12.

6.5K 354 38
                                    

Nick Fury spokojnie siedział w swoim gabinecie. Kolejny raz dokładnie analizował plan działania i upewniał się, czy wszystko jest tak, jak powinno. Oglądał plan budynku i zakładał wszystkie możliwe przeszkody, jakie mogły ich spotkać, a przynajmniej miał nadzieje, że wszystkie.

Przerwało mu pukanie do drzwi. Mruknął szybkie "wejść" i jednym machnięciem ręki sprawił, że cały elektryczny plan budynku unoszący się nad jego biurkiem zniknął. Drzwi uchyliły się, a w ich progu pojawiła się Agentka Hill.

- Słucham, stało się coś? - spytał czarnoskóry, mierząc kobietę pytającym wzrokiem. Hill nic nie mówiąc podeszła do jego biurka, wcześniej upewniając się, że drzwi są dobrze zamknięte.

- Zastanawiam się, czy szef powiedział im, co się stanie z tą dziewczyną, kiedy już ją odbijemy. - Fury westchnął ciężko, odchylając się na swoim krześle.

- Powiedziałem tym, którzy powinni wiedzieć, Agentko Hill.

- Nie uważa szef, że wszyscy powinni wiedzieć? Szczególnie Barnes, którego to wszystko dotyczy. - Kobieta spróbowała przekonać mężczyznę, że nie postępuje słusznie, lecz odpowiedział jej wywróceniem jednego oka.

- Gdyby Barnes o tym wiedział, nie pomógłby nam. Samemu uratowałby ją i uciekł gdzieś, gdzie nie moglibyśmy ich znaleźć, a nie tego chcemy.

- A co będzie, gdy już to się stanie? Barnes nie należy do spokojnych ludzi, co ostatnio nam pokazał. Jego reakcja nie będzie dobra i pod wpływem emocji może zrobić coś głupiego, nie mówiąc już o tym, że ta kobieta posiada moce, na które nie jesteśmy przygotowani i...

- Agentko Hill, jesteśmy dobrze przygotowani. - Przerwał jej stanowczym głosem, składając ręce i opierając o blat biurka. - Mamy odpowiednie miejsce dla niej, bez względu na umiejętności, jakie posiada. Barnes też nie stanowi problemu. Kiedy dowie się o tym wszystkim, nic już nie będzie mógł zrobić, na co my mu nie pozwolimy, już ja się o to postaram. Poza tym mamy plan awaryjny, gdyby Barnes'owi odbiło i jest jeszcze Rogers, który ma duży wpływ na niego. Proszę nie szukać dziury w całym, bo jesteśmy gotowi na wszystkie nagłe utrudnienia.

- Oczywiście. Wrócę lepiej do swoich obowiązków. - odparła i już po chwili zniknęła za drzwiami, jednak nadal nie była przekonana do jego poczynań.

Nick na powrót usiadł głębiej w swoim krześle. Obrócił się tak, że teraz widział ciemniejące niebo i gęste chmury. Widok z jego biura na Helicarrierze był zniewalający. Chodź był pewien swojego planu, Agentka Hill obudziła w nim niepokój, który osiadł się w jego przeczuciu, jako mała cząstka mająca postać osoby, której najbardziej się obawiał, Bucky'ego Barnes'a.

***

Jedno T.A.R.C.Z.Y. trzeba było przyznać: planowała szybko i dokładnie. Dwa dni zajęło im ułożenie idealnie zgranego ze sobą schematu, lecz zapomnieli o jednym: każdy powinien wiedzieć tyle samo. To właśnie w tym wszystkim było najgorsze. T.A.R.C.Z.A. ukrywała niekiedy swoje prawdziwe cele, albo przekazywała je tylko nielicznym. Były to jedne z największych błędów, bo później to one powodowały bunty i wydarzenia, których nikt nie spodziewałby się, a które miały wielkie znaczenie na dalsze losy wszystkich, którzy brali w tym udział.

You're not alone || Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz