38

638 33 8
                                    

- Gratuluje, jest pani w ciąży - na te słowa rozpłakałam się.

- Jak to? - zapytała moja mama.

- Proszę zobaczyć - kobieta pokazała na monitor. - Tutaj jest dziecko. Proszę przyjść za dwa tygodnie na kontrole - moja mama przytaknęła i wyszłyśmy.

- Gerd, idź z Martinus'em, my wrócimy taksówką, spotkamy się u mnie w domu - oznajmiła zdenerwowana mama.

Chciałam przytulić chłopaka i mu wszystko powiedzieć, ale nasze mamy pociągnęły nas w inne strony.

Gdy byliśmy w taksówce, nie odzywałyśmy się do siebie. Po 30 minutach wysiadłyśmy z samochodu. Gdy weszłyśmy do domu, w salonie siedzieli już mój tata, Martinus i jego rodzice. Kiedy chłopak mnie zobaczył, szybko wstał, przytulił mnie i pocałował moje czoło. Nie mówił nic.

- Siadajcie - odezwała się moja mama.

Usiadłam obok mojej mamy, płakałam. Martinus siedział obok swoich rodziców.

- Co się stało? - zapytał tata, a zdenerwowana mama spojrzała na mnie znacząco.

- Ja - zaczęłam. - Jestem w ciąży.

Nastała chwila ciszy. Martinus wstał i mnie przytulił, przyciągając moją głowę do jego klatki piersiowej.

- Nie zostawię cię, spokojnie, damy rade - powiedział mi na ucho.

- Czy ja się przesłyszałem? - zapytał mój ojciec.

- Nie - odpowiedziała jego żona.

- Nie chce cie widzieć! - krzyknął ojciec do Martinus'a.

- Ale tato...

- Wyjdź stąd i zostaw w spokoju moją córkę! - przerwał mi.

Tak złego go jeszcze nigdy nie widziałam.

- Martinus idź, pogadamy w domu - odezwał się tata chłopaka.

- Zaraz napisze - powiedział mi na ucho, pocałował mnie w głowę i wyszedł.

- Jak możesz mi to robić?! - zapytałam i pobiegłam na górę.

Wbiegłam do mojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz.

Do: Martinus ❤️
Przyjdź do mnie, błagam.

Od: Martinus ❤️
Będę za chwile, otwórz okno.

Wykonałam jego polecenie. Nie musiałam długo czekać, po niecałych dwóch minutach Tinus był już u mnie. Mocno go przytuliłam.

- Bae, ja was nie zostawię - obiecał, po czym otarł mi zły. - Znasz już płeć? - zapytał.

- Nie, dopiero w 16 tygodniu można ją poznać.

- Będzie dobrze - złapał mnie za rękę patrząc mi w oczy.

- Ale jak to się stało? Przecież się zabezpieczyliśmy.

- Też nie mam pojęcia.

Usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

- Chowaj się - powiedziałam cicho, a chłopak wszedł do szafy.

- Laura? - zapytała pani Gunnarsen. - Dziecko, proszę otwórz.

Przekręciłam zamek, dzięki czemu kobieta weszła do mojego pokoju. Kiedy znalazła się w środku, ponownie je zamknęłam.

Bae I love you || Marcus & MartinusWhere stories live. Discover now