1 miesiąc ciąży.
Czuje że mój brzuch zaczyna rosnąć, Jeremy liczy na chłopca a ja na dziewczynkę. Mieszkam teraz cały czas u Jeremego, boi się ze mi się coś stanie, Maja odwiedza mnie codziennie. Dzisiaj miała przyjść o 15, jest 11.
Zeszłam na dół żeby zjeść śniadanie, pewnie nie ma nikogo, po za mną w domu.
- Jest ktoś w domu?- zapytałam schodząc po schodach.
- Ja jestem kochanie.- znajomy mi głos wychodził z kuchni.
- Cześć skarbie.- przeczesałam jego włosy i pocałowałam w czoło.
- Jak się spało?
- Tak jak zawsze.- nalałam sobie do szklanki wody po czym usiadłam na krześle koło Jeremego.- kochanie.
- Tak?- spojrzał na mnie.
- Jak dziecko się urodzi,- Jeremy westchnął.- gdzie ono będzie spać?
- Mamy jeszcze 8 miesięcy,- spojrzał z powrotem w telefon.- jest czas.
- Tak.- wstałam.- Zapłodnić miałeś czas ale żeby teraz myśleć gdzie będzie spać dziecko, co będzie jeść dziecko to na to do cholery masz czas!- zdenerwowałam się, nie wiem czy to przez ciąże czy po prostu przez Jeremgo.
- Uspokój się.- spoważniał.
- A pierdol się.- wyszłam z kuchni i poszłam na taras.
Jeremy od jakiegoś czasu cały czas mnie zlekceważa, mówi ze nie powinnam się denerwować, przemęczać i wiele innych rzeczy. On nie wie ze jest to dla mnie trudne, nie dość że okazało się ze są jakieś problemy z moim ciałem to na dodatek mam 17 lat i jestem w CIĄŻY.
- Oliwia.- przytulił mnie od tylu i położył swoją głowę na moim ramieniu.- Wiem że się denerwujesz bo..- przerwałam mu.
- Kurwa Jeremy!- oderwałam się od niego.- Ciąża to nie choroba i nie usprawiedliwiaj mnie cały czas ciąża, nie wiem czy pamiętasz ale przed ciążą tez się d e n e r w o w a l a m.
Zaśmiał się.
- Dobrze.- podszedł do mnie.- przepraszam skarbie.- przytulił mnie
- Idę sobie zrobić śniadanie,- oderwałam się od niego.- zaraz Maja ma być.
- Trzymaj się.- pocałował mnie w czoło.- Bawcie się dobrze.
********
- Noooo helooo.- Cześć kochana.- dałam jej całusa w policzek.
- Co dzisiaj oglądamy?- usiadła koło mnie na kanapie.
- Sex Education, może być?
- Uuuu zapowiada się ciekawie.
*****
Koło godziny 21 Maja wróciła do siebie, jutro idzie do szkoły wiec nie może długo siedzieć.- Widzimy się jutro.- przytuliłam ja na pożegnanie.
- Yyyy, jest problem.
- Jaki?
- Max mnie zaprosił do kawiarni.
- Uuuuu, Maja.- ta się zarumieniła- zgadamy się wtedy.
- Maja jak chcesz mogę cię zawieść!- powiedział Jeremy schodząc po schodach.
- A ty gdzie idziesz?
- Muszę coś załatwić,- pocałował mnie w policzek.- będę za godzinę.
Oni odeszli a ja zostałam sama, nie na długo ponieważ na chwile mieli być rodzice Jeremego. Poszłam do kuchni i zaczęłam szykować kolacje. Zaczęłam robić ryż z warzywami. Po 30 minutach było wszystko gotowe.
- Już jesteśmy!- powiedzieli rodzice Jeremego wchodząc do domu.
- Cześć.- przywitałam ich.- kolacje macie w kuchni, ja nie jestem głodna, idę się położyć.
- Wszystko w porządku?- zapytała mama Jeremgo.
- Tak, jestem tylko troszkę zmęczona.
- Widzimy się jutro.- powiedział tata Jeremgo.
Weszłam po schodach na górę, wzięłam długi odprężający prysznic po czym ubrałam piżamę i poszłam do pokoju. Podlaczylam telefon do ładowania i położyłam się do łóżka i po kilku minutach zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/178851488-288-k286070.jpg)
BẠN ĐANG ĐỌC
Teraz będziemy już na zawsze razem. (ZAKOŃCZONA)
Hành động„Teraz będziemy już na zawsze razem" jest inspirowany na moim śnie. Wystepują sceny robienia sobie krzywdy, sexu, wylgaryzmu.