#21

45 7 0
                                    

1 miesiąc ciąży.

Czuje że mój brzuch zaczyna rosnąć, Jeremy liczy na chłopca a ja na dziewczynkę. Mieszkam teraz cały czas u Jeremego, boi się ze mi się coś stanie, Maja odwiedza mnie codziennie. Dzisiaj miała przyjść o 15, jest 11.

Zeszłam na dół żeby zjeść śniadanie, pewnie nie ma nikogo, po za mną w domu.

- Jest ktoś w domu?- zapytałam schodząc po schodach.

- Ja jestem kochanie.- znajomy mi głos wychodził z kuchni.

- Cześć skarbie.- przeczesałam jego włosy i pocałowałam w czoło.

- Jak się spało?

- Tak jak zawsze.- nalałam sobie do szklanki wody po czym usiadłam na krześle koło Jeremego.- kochanie.

- Tak?- spojrzał na mnie.

- Jak dziecko się urodzi,- Jeremy westchnął.- gdzie ono będzie spać?

- Mamy jeszcze 8 miesięcy,- spojrzał z powrotem w telefon.- jest czas.

- Tak.- wstałam.- Zapłodnić miałeś czas ale żeby teraz myśleć gdzie będzie spać dziecko, co będzie jeść dziecko to na to do cholery masz czas!- zdenerwowałam się, nie wiem czy to przez ciąże czy po prostu przez Jeremgo.

- Uspokój się.- spoważniał.

- A pierdol się.- wyszłam z kuchni i poszłam na taras.

Jeremy od jakiegoś czasu cały czas mnie zlekceważa, mówi ze nie powinnam się denerwować, przemęczać i wiele innych rzeczy. On nie wie ze jest to dla mnie trudne, nie dość że okazało się ze są jakieś problemy z moim ciałem to na dodatek mam 17 lat i jestem w CIĄŻY.

- Oliwia.- przytulił mnie od tylu i położył swoją głowę na moim ramieniu.- Wiem że się denerwujesz bo..- przerwałam mu.

- Kurwa Jeremy!- oderwałam się od niego.- Ciąża to nie choroba i nie usprawiedliwiaj mnie cały czas ciąża, nie wiem czy pamiętasz ale przed ciążą tez się d e n e r w o w a l a m.

Zaśmiał się.

- Dobrze.- podszedł do mnie.- przepraszam skarbie.- przytulił mnie

- Idę sobie zrobić śniadanie,- oderwałam się od niego.- zaraz Maja ma być.

- Trzymaj się.- pocałował mnie w czoło.- Bawcie się dobrze.

********
- Noooo helooo.

- Cześć kochana.- dałam jej całusa w policzek.

- Co dzisiaj oglądamy?- usiadła koło mnie na kanapie.

- Sex Education, może być?

- Uuuu zapowiada się ciekawie.

*****
Koło godziny 21 Maja wróciła do siebie, jutro idzie do szkoły wiec nie może długo siedzieć.

- Widzimy się jutro.- przytuliłam ja na pożegnanie.

- Yyyy, jest problem.

- Jaki?

- Max mnie zaprosił do kawiarni.

- Uuuuu, Maja.- ta się zarumieniła- zgadamy się wtedy.

- Maja jak chcesz mogę cię zawieść!- powiedział  Jeremy schodząc po schodach.

- A ty gdzie idziesz?

- Muszę coś załatwić,- pocałował mnie w policzek.- będę za godzinę.

Oni odeszli a ja zostałam sama, nie na długo ponieważ na chwile mieli być rodzice Jeremego. Poszłam do kuchni i zaczęłam szykować kolacje. Zaczęłam robić ryż z warzywami. Po 30 minutach było wszystko gotowe.

- Już jesteśmy!- powiedzieli rodzice Jeremego wchodząc do domu.

- Cześć.- przywitałam ich.- kolacje macie w kuchni, ja nie jestem głodna, idę się położyć.

- Wszystko w porządku?- zapytała mama Jeremgo.

- Tak, jestem tylko troszkę zmęczona.

- Widzimy się jutro.- powiedział tata Jeremgo.

Weszłam po schodach na górę, wzięłam długi odprężający prysznic po czym ubrałam piżamę i poszłam do pokoju. Podlaczylam telefon do ładowania i położyłam się do łóżka i po kilku minutach zasnęłam.

Teraz będziemy już na zawsze razem. (ZAKOŃCZONA)Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ