Rozdział 13 || Czy umrzesz...?||

598 42 30
                                    

|Następnego dnia|
|POV. Midorikawa|
Słyszałem dziś od pielęgniarki, że wczoraj przywieźli jakąś dziewczynę. Pytała się mnie czy ją może znam, ponieważ widziała jak do mnie przychodziła. Myślę, kto to mógłby być.. może Ayano? Ale niby z jakiego powodu?
- Witaj Mido!- do pokoju wszedł Hiroto. A za nim wszedł jakiś chłopak. Musieli sie znać.. ale chwila! Kojarzę go.. czy to nie brat Ayano? Chyba tak!
- Cześć.. kto to?- zapytałem go patrząc na chłopaka z goglami.
- To jest Kidou.. brat Ayano. - przedstawił mi go a on tylko skinął głową.
- Dobra ja będę szedł już.. muszę ją odwiedzić. Obiecałem Sakumie i Gendzie, że dziś ją odwiedzimy i zobaczymy co z nią..- pożegnał się z nami i poszedł. Czyżby mówił o Ayano? Hiroto usiadł przy mnie. Popatrzyłem na niego. Zrobił sztuczny uśmiech.
- Hiroto?
- Tak?
- Coś nie tak?
- Nie.. wszystko ok!- uśmiechnął się, ale nadal sztucznie..
- Gadaj. Widzę że coś nie tak!
- Eh.. - zaczął mówić coś o domu, piłce i szkole.

|POV. Kidou|
Razem z chłopakami zapytaliśmy się pielęgniarki gdzie leży moja siostra i poszliśmy do tej sali. Kiedy weszliśmy do sali Sakuma od razu podszedł do jej łóżka.. Genda zaraz za nim a ja wraz z nim. Aya była podpięta do jakiejś maszyny.. czy ona serio straciła tak dużo krwi? Najprawdopodobniej tak, ponieważ oprócz maszyny miała także podłączoną kroplówkę z krwią.. co jej weszło do tej głowy aby takie rzeczy robić?! Ona nie wie, że takimi rzeczami rani wszystkich bliskich?... a co jak umrze?.. do sali wszedł doktor.
- Dzień dobry chłopcy.
- Dzień dobry- odpowiedziałem razem z Gendą, ponieważ Sakuma zaniemówił.. nie musze chyba mówić czemu..
- Ktoś z was jest z rodziny?- zapytał doktor patrząc na nas.
- Ja doktorze. - odpowiedziałem mu.
- Mógłbyś pójść ze mną do gabinetu? Chciałbym porozmawiać o pacjentce.
- Dobrze- zgodziłem się. - pilnujcie jej..- powiedziałem cicho do chłopaków. Skinęli głową.
- Zapraszam.- powiedział doktor i poszliśmy do jego gabinetu.

|POV. Sakuma|
Siedziałem na krześle przy jej łóżku.. nadal nie mogę uwierzyć w to co zrobiła.. oddycha ale ma zamknięte oczy..
- Otworze lekko okno..- powiedział Genda i poszedł otworzyć wspomnianą rzecz.
- Otwórz oczy.. błagam.. chce wiedzieć, że żyjesz..- szepnąłem do niej.. zbierało mi się na łzy. Co jak umrze?... zostawi nas? Już nie będzie tak jak dawniej.. to będzie koszmar!
- Nie mów do niej bo i tak nie słyszy..- Genda położył rękę na moim ramieniu. Poleciała mi łza
- Słyszy! Napewno słyszy! Ona żyje... więc słyszy!- mocniej zacisnąłem rękę na jej ręce. Genda chyba się lekko uśmiechnął.
- Dobrze- spuścił ze mnie rękę i oparł się o szafkę.

|POV. Genda|
Sakuma jest strasznie smutny... nie pokazuje tego za bardzo ale ja i Kidou to widzimy... jest bardzo zżyty z Ayano tak samo jak Jude i ja. Też jesteśmy smutni z tego powodu.. może troszeczkę mniej niż on.. ale tak samo bardzo smutno.. A co jak odejdzie na zawsze? Nie chciałbym tego.. nagle Sakuma wstał. Tak jakby coś go oświeciło albo coś sobie przypomniał..
- A Ty gdzie?- zapytałem go kiedy szedł do drzwi.
- Musze coś zobaczyć. Przypilnuj jej..- i wyszedł...

|POV. Sakuma|
Przecież ten chłopak! Ten taki zielony.. on był razem z nią! Musiał się do tego przyczynić! Czekaj.. która to była jego sala..

|POV. Midorikawa|
Kiedy Hiroto nadal mówił do sali wszedł jakiś niebieskowlosy chłopak. Wyglądał na lekko wkurzonego i smutnego.
- Czy Ty jesteś byłym chłopakiem Ayano?- zapytał się i podszedł bliżej. Troche zabolało mnie, kiedy powiedział że „byłym".. ale czemu? Sam nie wiem.. to dziwne! Miłość jest dziwna!..
- Tak jestem. A co?
- Ej czego tu chcesz?- Hiroto wstał i zapytał się go.
- Nie wtrącaj się. Z nim gadam a nie z Tobą.- Hiroto odsunął sie od niego.
- Chciałeś coś ode mnie?- zapytałem sie go.
- Czy przez Ciebie ona sobie to zrobiła?
- Ale co?
- Czyli nie wiesz?- zapytał sie mnie. Ale co niby? To jest jakieś dziwne wszystko..
- Nie..- odpowiedziałem.. o co tu kurna chodzi..
- Leży w tym szpitalu nieprzytomna od wczoraj... a Ty nawet nic nie wiesz- odpowiedział jakoś dziwnie.
- Czemu tu leży?- usiadł i opowiedział mi o wczorajszym wypadku..

*wczoraj* *perspektywa Sakumy*

Wróciłem razem z Gendą i Kidou do domu. Kidou krzyknął, że już jesteśmy. Zaniepokoiliśmy się. Jej kurtka i buty były.. dlatego przeszukaliśmy na wszelki wypadek cały dom. Po chwili Kidou znalazł ją w łazience... pierw była cisza ale po sekundzie nas zawołał. To co tam zobaczyliśmy było niewiarygodne... Kidou klęczał i trzymał jej głowę.. a ona z głęboko pociętą ręką majaczyła.. podbiegłem odrazu do niej a Genda zadzwonił po pogotowie.. wtedy już puściły mi łzy z oczu.. nie wytrzymałem..

|POV. Midorikawa|
Zamurowało mnie..
- Już idę. Chciałem tylko zapytać i powiedzieć o tym co powiedziałem.- wymówił i wyszedł.
Teraz mi się zrobiło źle.. co jak umrze? Co jak zrozumiem co do niej czuje.. ale za późno? Co wtedy będzie.. czas nas bardzo szybko goni.. musimy robić wszystko co chcemy i nie odkładajmy niczego na później.. aby po prostu zdążyć.. życie to test.. masz odpowiedzi A B C i D.. wybierasz którą odpowiedz albo wyczyn chcesz.. i albo żałujesz... albo się cieszysz..

|POV. Hiroto|
Zaniepokoiłem się tym co powiedział ten chłopak... ona nie może umrzeć.. po prostu nie może! Za dużo znaczy dla mnie.. i Midorikawy.. po prostu! Nie może..

|| Yo ludzie! Oto właśnie macie rozdział na weekend. Gdyby nie muzyka, nie miałabym weny tak naprawde.. pst! W opisie spoko nutka! hehe. Miłego dnia/wieczoru!
~Autorka❤️

a flower that says I love you || Inazuma Eleven || Where stories live. Discover now