Rozdział 10

2.9K 209 109
                                    

- NIEEEEE! AYSHI! - krzyk Tomury dało się słyszeć chyba w całym mieście.

- T-tomura... Ayshi jest sprytna. Wyjdzie stamtąd. Prawda? - Toga próbowała go jakoś pocieszyć
- Ona... Była jedyną osobą, która się dla mnie tak poświęciła... JEDYNĄ! - Shigaraki nadal nie mógł zrozumieć czemu... Czemu była aż tak głupia...

- Odbijemy ją, co nie? - nawet Dabi lekko się zmartwił. WOW.
- A mamy jakiś plan? - Mr. Compress nie był zbyt zachwycony tą wizją. Spinner również. No i Magne.

Zupełnym ich przeciwieństwem był Twice.
- To będzie oznaką odwzajemnionej miłości - szepnął do Togi.

*POV. Ayshi* (nie wiem co mogłabym tam więcej napisać XD)

Zimno...
Nie może się ruszyć.
W końcu otworzyła oczy.
- Szefie! Obudziła się! - momentalnie musiała je zamknąć przez latarkę.

- Świetnie. A teraz gadaj. Wszystko co wiesz!
Dziewczyna nie mogła zdradzić przyjaciół. Ale mogła się bawić.

- Twierdzenie Pitagorasa to suma kwadratów przyprostokątnych jest równa kwadratów przeciwprostokątnej. W angielskim jest w chuj dużo czasów. W Macu nawet sałatka jest bardziej kaloryczna od zwykłych lodów w budce. W niektórych krajach policję nazywa się psami. Naziści rozpoczęli drugą wojnę światową w 1939 roku napadając na Polskę. Filmy Marvela i DC to tak naprawdę fikcja. A...

- Nie wszystko wszystko co wiesz! - brutalnie przerwał jej policjant. - Wszystko co wiesz na temat Ligi Złoczyńców!
- A żeby zostać policjantem to nie trzeba mieć przypadkiem większej cierpliwości? - poczuła uderzenie w policzek.

Nie da się tak łatwo złamać. Nie jest słaba.
- Co? Teraz milczysz? To może zapytam jeszcze raz. Co wiesz na temat Ligi Złoczyńców?

Milczenie. To policjanta wkurzyło jeszcze bardziej. Nastolatka z kolei potrzebowała czasu.

Gdy mężczyzna znowu miał uderzyć, pojawił się Edgeshot.
- Co Pan robi?! To nie należy do pana obowiązków pracy!

Dziewczyna za to z pogardą spojrzała na obydwu.
- Ja się tym zajmę - zaoferował bohater.

Tak oto nastąpiły inne metody tortur.
- Przepraszam. Przesadziłem wtedy.
Milczenie.
- Mam nadzieję, że nic poważnego ci się nie stało.
Irytacja.
- Chcesz może coś do picia, albo do jedzenia?
Nie wytrzymała. Wybuchła.

- MOŻESZ W KOŃCU PRZESTAĆ UDAWAĆ, ŻE SIĘ MARTWISZ I ZE JESTEŚ TAKI KURWA ŚWIĘTY NIEWINNY OBROŃCA UCIŚNIONYCH?! TO WKURWIA!!!

Edgeshot się tego nie spodziewał.
- Jak się nazywasz? Odpowiedź albo znowu zacznę, a ty nie będziesz mogła nic z tym zrobić.
- Tch. Jestem Ayshi Masuyo.

Trzydziestoparolatek się zaśmiał.
- Przecież ona nie żyje od... (teraz moje obliczenia... Prace dostała w wieku 16 lat, więc ma 17... A zostawili ją, gdy miała... Patrzę wcześniej... Kur.. Nie napisałam. Uznajmy, że pięć)... Dwunastu lat.
- Jesteś pewny? Tak oto widzisz przed sobą ducha.
- Na to, że kłamiesz działa też to, że Ayshi była nieobdarzona.

To czarnowłosą wkurzył jeszcze bardziej.
- Ale może się przekonam, gdy usłyszę twoją wersję wydarzeń. Wiesz... Mniejszy wyrok.
- Tch. W porządku. Rodzice robili badania i tak dalej. Ale ja miałam normalną stopę. Jako, że nie mogli sobie pozwolić na taką żenadę jak nieobdarzona bachor,zostawili mnie przywiązaną do drzewa. W głębi lasu. Na moje szczęście przechodziła tamtędy pewna kobieta. Zaopiekowała się mną. Ja zaczęłam swoją pracę w burdelu jako sprzątaczka.

To już zdezorientowało bohatera.
- Zaraz... To trochę za mało, by nienawidzić bohaterów. Nie sądzisz?
- Pracowałam w Shiteksu jako sprzątaczka. Wywalił mnie, gdy nie chciałam dać trzecioklasiście dupy, a ten oberwał.

Teraz już Edgeshot lepiej rozumiał Ayshi.
- A jaki jest twój dar?
- Nie powiem ci.

Wtedy mężczyzna gwizdnął i wprowadzono Minetę. Ten momentalnie znalazł się przy tobizielonookiej i zaczął się do niej kleić.

- To nie było bohaterskie zagranie!
- Za to twoje było, gdy ratowałaś towarzysza.

I nagle wpadł nastolatce pomysł. Niezbyt przyjemny, ale raczej skuteczny.

Uciekła pod biórko przesłuchaniowe jednocześnie każąc Minecie unieszkodliwić wroga.

Szybko wybiegła. Z kajdankami nie było to zbyt wygodne. Policjanci zaczęli czarnowłosą gonić z bronią. Oberwała w nogę. Bolało jak diabli, ale biegła dalej ku wyjściu.

Po chwili kula mignęła jej koło ucha.
Wyjście było coraz bliżej. Jeszcze tylko kilka kroków. I nagle stanął przed nią kolejny funkcjonariusz. Akurat ten, który wcześniej przesłuchiwał nastolatkę.

Dziewczyna wbiegł na pęłnej prędkości w mężczyznę. Niezauważalne zabrała też klucze.

Już wychodziła z kluczami w zębach, gdy znowu strzelili. W drugą nogę.

Adrenalina gdzieś uciekła. Nastolatka w ostatniej chwili schowała klucze pod wczorajszą sukienkę.

Trafiła spowrotem do swojej celi.
O dziwo jednak przyszedł gość.

Opuszczeni |Tomura Shigaraki x OC| (zakończone) Donde viven las historias. Descúbrelo ahora