16/ poprawione

625 29 3
                                    

Hajoon. Dwa lata wcześniej. 

 Byłem na wakacjach. Nie pisałem, bo chciałem jej zrobić niespodziankę. Dzień przed wylotem z kumplami trochę się... Może nie trochę, a bardzo trochę napiliśmy. Miałem wyzwanie żeby do niej napisać, że z nią zrywam. Nie chciałem jej tego pisać bo była moim całym światem. Oni dobrze o tym wiedzieli. 

- Nie napisze jej tego! - chociaż byłem pijany, myślałem trzeźwo. 

- No dawaj Haj! Jutro jej wszystko wytłumaczysz... - powiedział mój przyjaciel i podał mi telefon 

- Dawaj ten telefon! - wziąłem go od niego. 

Co ja najlepszego robię? Jesteśmy razem z sobą trzy lata. Jak ona to weźmie na poważnie? Jej brat mnie zabije. 

Do Moje Kochanie 💕💖

Lou. Wiem, że sporo się zmieniło. Ze to nie jest to samo co wcześniej. Ja.. Nie czuję tego już. Nie czuję  ze cie kocham. Chyba się zmieniłem czy coś. Więc, chce przez to powiedzieć że z nami koniec. 

Ręce mi się trzęsły jak to pisałem. Wiem jak zraniłem moją Lou. Lepszej dziewczyny od niej nie znajdę. I jak jej to wytłumaczę? Miałem takie wyzwanie żeby do ciebie napisać. Ona mnie wyśmieje. I nie sądziłem, że odpisze mi...

Od Moje Kochanie 💕💖

Hajoon.. Skoro tak będzie lepiej... Trzeba było wcześniej zerwać, a nie teraz. Życzę szczęścia. 

Do Moje Kochanie 💕💖

Lou, jutro porozmawiamy. Musze cie coś wytłumaczyć.           : Wiadomość nie powiodła się 

Obecnie, nie możesz wysłać wiadomości do Moje Kochanie 💕💖.

Czyli to był koniec. Straciłem ją. Łzy napłynęły mi do oczu i wróciłem do hotelu. Po co ja grałem w tą głupią grę. Zraniłem ją i jej już nie odzyskam. Rodzice się pytali co się stało, ja nie chciałem z  nimi rozmawiać. Co mam im powiedzieć. Zerwałem z Lou, bo miałem takie wyzwanie. To nie brzmi wiarygodnie. 

Próbowałem do niej dzwonić ale nie odbierała. Nagrywałem się jej na pocztę, ale to było na nic. Czasu nie cofnę. Trzeba było zostać w pokoju i nie wychodzić. Wszystko było by w porządku. Nie zerwałbym z nią. Czemu zawsze muszę coś spieprzyć? Dużo z nią przeszedłem. Teraz to już nie ma znaczenia. Chce jej to wytłumaczyć. Pójdę do niej do domu. O ile jej brat mnie nie zabije wcześniej. 

***

Od razu do niej pojechałem. Walizki rzuciłem do pokoju i pojechałem. Modliłem się żeby Senoghwa nie otworzył tylko jej rodzice. Tylko on miał do mnie dystans. Tak chyba mają starsi bracia. Ja nie wiem jak to jest bo jestem jedynakiem. Ale chroniłem zawsze Lou. Była moim oczkiem w głowie. Byłem pod drzwiami jej dom. Zadzwoniłem dzwonkiem. Jeszcze serce mi tak mocno nie waliło jak teraz. Chwila prawdy. 

Drzwi się otworzyły i zobaczyłem jej ojca. Jak dobrze,  od razu mi kamień z serca spadł. On chyba jeszcze o niczym nie wiedział bo, tak jak zawsze uśmiechnął się na mój widok. 

- Witam cię Hajoon. Do Lou przyszedłeś. - przywitał mnie tak jak zawsze

- Tak, panie Park. 

- Wej... - nie dokończył bo Seonghwa go zawołał

Mam przechlapane. 

- Tato nie wpuszczaj go. Nie ma prawa iść do Lou - spojrzał na mnie morderczym wzrokiem 

- Mars o czym ty mówisz? - zapytał się mu zdziwiony ojciec 

- Wytłumaczę ci w środku. A ty- pokazał ma mnie palcem - Nie zbliżaj się do niej. - zamknął drzwi. 

Zacznijmy od początku\\ ATEEZWhere stories live. Discover now