2

1.5K 158 14
                                    

Był już wieczór. Leżałam na łóżku w mojej jakże uroczej piżamie; czarne, krótkie spodenki oraz dłuższa czarno-czerwona koszulka. Pisałam z moją przyjaciółką Carole. Zawsze była moim wsparciem i starała mi się za każdym razem pomóc, jednak teraz to jej nie wychodziło. Widziałam jej starania, ale również i zmęczenie. Rozumiałam ją. Sama bym nie dawała rady słuchać jej jęczenia przez kilka godzin.
Gdy wybiła 1:00 odłożyłam telefon, patrząc przez kolejną godzinę w sufit, gdy po moich policzkach spływały łzy. Nieco po drugiej w nocy udało mi się zasnąć.

*Godzina 7:15*
Obudził mnie głośny budzik, dobiegający z mojego telefonu. Zerwałam się, siadając na łóżku. Chwyciłam telefon, wyłączając ten denerwujący odgłos. Przecieram twarz ze zmęczenia, a w tym samym momencie ktoś zaczął pukać do drzwi. Wołam nieco głośniej:
- Proszę! - do pokoju wszedł chłopak, który wczoraj zaprowadził mnie do pokoju.
- Ellen, wstawaj. Śniadanie czeka, a później zawiozę Cię do szkoły - uśmiechnął się i złapał za klamkę i miał zamiar wyjść, jednak przeszkodziłam mu pytaniem:
- Czekaj. Jak masz na imię?

- Alex. Mów mi po imieniu - kiwnęłam głową po czym wyszedł z pokoju. Wstałam z łóżka. Odsłoniłam okno i lekko je uchyliłam aby się wywietrzyło. Widząc mocne słońce stwierdziłam, że jest ciepło, wiec ubrałam na siebie blado czerwoną sukienkę, a na to ciemniejszą katanę. Na nogi nałożyłam czarne baletki po czym złapałam prawie pusty plecak.
Zeszłam na dół, omijam kuchnie, w której stał Alex mówiąc:
- Zjem w szkole! - wyszłam na zewnątrz. Przed apartamentem stało czarne Audi A8. Chłopak ruszył za mną wraz z szerokim uśmiechem.
- Ładny co? - zaśmiał się głupio.
Bez żadnego słowa obaj podeszliśmy do auta. Alex otworzył mi drzwi, po czym wsiadłam do środka. Po chwili znalazł się przed kierownicą.
- Ładnie wyglądasz - powiedział poruszając znacząco swoimi brwiami. Wywracam mocno oczami
- Daruj sobie. - doskonale wiedziałam, jak wyglądam, nie potrzebowałam jego komplementów.
Przez resztę jazdy nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Po około 10 minutach znaleźliśmy się przed szkołą. Wysiadając, mówię:
- Kończę o 15:00.
On tylko przytaknął, kręcąc nieco oczami i odjechał z powrotem do apartamentu.

Po wejściu do szkoły od razu zaczepiła mnie przewodnicząca szkoły, mówiąc z uśmiechem:
- Witaj Ellen w naszej szkole! Mam nadzieję, że Ci się w niej spodoba. Ja jestem Bella, przewodnicząca. Tutaj masz rozkład zajęć oraz, w których salach będą się one odbywać - podała mi kartkę - Po drugiej lekcji jeden uczeń oprowadzi Cię po szkole, a teraz życzę Ci miłego dnia! - przytaknęłam z uśmiechem,  odpowiadając:
- Bardzo dziękuje i wzajemnie - dziewczyna odeszła. Nie byłam bardzo zdziwiona życzliwością przewodniczącej, ponieważ aktualnie stałam w najlepszym liceum w New York. Poprawiłam plecak na ramieniu. Patrząc na plan ruszyłam w stronę pierwszej sali.

Po dwóch lekcjach przyszła pora na oprowadzenie mnie po szkole. Przyszedł chłopak. Przedstawił się jako James. Był bardzo wysokim brunetem o niebieskich oczach. Cholernie przystojny, ale wygląda na typowego dupka.
Chodziliśmy po kolei do każdej sali, a on mówił mi co dokładnie się w niej dzieje. Pod koniec zrobiłam się dość blada. Kiedy się ze mną żegnali, po prostu zemdlałam. Przez cały dzień nic nie jadłam. Najprawdopodobniej to właśnie przez to. Po szybkiej chwili się obudziłam. James mówi lekko spanikowany:
- Heej! Wszystko okej? Zadzwonię po karetkę - wyciągnął telefon
- Nie, proszę. Wszystko jest dobrze - wstaje, ledwo patrząc z nadzieją na James'a
- Ale zemdlałaś! - westchnął. Wyciąga telefon z kieszeni, a ja chwytam go za przedramię.
- Proszę, po prostu muszę się czegoś napić.
Przez chwile przyglądał się mi, po czym schował telefon.
Westchnęłam z ulgą.
Z plecaka wyjął wodę, którą mi podał. Odkręciłam butelkę, pijąc ją powoli.

*Godzina 15:00*
Właśnie wsiadłam do auta, Alex od razu powiedział, przyglądając się mi:
- Jesteś strasznie blada. Słyszałem, że zemdlałaś - Wywróciłam oczyma odpowiadając:
- Nieważne.
- Jak nieważne? Gadaj co się stało. Zjadłaś śniadanie w szkole?
- Nie wiem co się stało. Chyba przez stres. Przestań tak mi lizać dupsko, żeby dostać podwyżkę.. - kręcę mocno oczami, zapinając pas.
Chłopak nie odezwał się już słowem. Ruszył w stronę domu.

Save me! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz