• Nowy przyjaciel •

1.5K 52 35
                                    

Akurat jechaliście w kierunku lasu Gigantycznych Drzew. Siedziałaś na drewnianym wozie podpiętym do dwóch koni. Było na nim jeszcze kilka osób. 3 dziewczyny i 5 chłopców. Nie rozmawiałaś z żadnym z nich, tylko siedziałaś cicho i gapiłaś się na swoje odbicie w ostrzu miecza. Odbijała się w nim tylko połowa twojej twarzy. Nagle promienie słońca padły na miecz, przez który przeszła fala światła. Ale po chwili spostrzegłaś w ostrzu nie swoje odbicie, lecz buzię twojej matki.

Wtedy przypomniałaś sobie o tamtym dniu. W twojej głowie pojawiły się urywki i obrazy z tamtych wydarzeń. Widziałaś krew, las i ciała twoich rodziców spadających w przepaść. Twoje serce przyspieszyło i zaczęłaś się strasznie pocić. Myślałaś, że zaraz wyskoczysz z tego wozu, lecz nagle poczułaś na swoim ramieniu czyjąś dłoń.

Zwróciłaś wzrok na chłopaka siedzącego obok ciebie. Miał gęste, brązowe włosy, jasną cerę i szare oczy. Wyglądał na zmartwionego.
-Wszystko w porządku?- zapytał łagodnie.
-T-tak, po prostu...- nie dokończyłaś, ponieważ przerwało ci szarpnięcie wozu.
Wtem z jednego z nich wyszedł Bastian i zawołał:
-Wysiadać i ustawić się w szeregu!

Oboje spojrzeliście się na siebie. Nie mogłaś oderwać wzroku od tego chłopaka. Wyglądał tak tajemniczo. Dodatkowo jego oczy...nie wyrażały żadnych emocji. Były takie puste, jakby nieobecne. Zdecydowanie wyróżniał się spośród innych. Poczułaś, że musisz go koniecznie bliżej poznać. Wtem wyciągnął w twoim kierunku dłoń.
-Jestem Felix Helmer. A ty?- zapytał uśmiechając się.
Na twoich policzkach pojawił się lekki rumieniec. Nie spodziewałaś się, że będzie chciał się z tobą poznać.
-Jestem Kiyoko.- uścisnęłaś jego dłoń, odwzajemniając uśmiech.

Ta chwila nie trwała długo, ponieważ przerwał wam ją Bastian.
-A wy co? Potrzebujecie specjalnego zaproszenia na ćwiczenia? Ruszać się!- krzyknął.
Wtedy puściałaś jego dłoń i rzekłaś:
-Do zobaczenia na ćwiczeniach!- pomachałaś mu i pobiegłaś do szeregu.

Stanęłaś między wysokim brunetem i niziutką blondynką. Byłaś nieco zdenerwowana, a jednocześnie zawiedziona samą sobą. Jak pierwszy lepszy chłopak mógł odciągnąć cię od ćwiczeń? To upokarzające! Nie przystąpiłaś do wojska, żeby podrywać chłopaków, tylko po to, aby stać się żołnierzem. Następnym razem nie dasz się tak łatwo omotać. Teraz musiałaś skupić się na zadaniu. Przed szeregiem stanął Cedric i zaczął objaśniać, na czym będzie polegało ćwiczenie:
-Waszym zadaniem jest rozcinanie karków tytanów. Pamiętajcie, że słaby punkt ma metr na 10 centymetrów! Nie zapomnijcie o tym, aby liczyć ubite makiety. Na koniec zrobimy krótkie podsumowanie. A teraz lećcie!- wrzasnął.
-Tak jest!- odkrzyknęliście i polecieliście w las.

Postanowiłaś oddalić się nieco od grupy. Nie wynikało to z tego, że byłaś trochę introwertyczką, ale po prostu nie chciałaś, żeby ktoś rozciął więcej karków niż ty. Poza tym nie przepadałaś za pracą w grupie i wolałaś działać na własną rękę. Od zawsze czułaś większą satysfakcję, gdy zrobiłaś coś samodzielnie. Nie lubiłaś, gdy ktoś oferował ci swoją pomoc przy banalnej czynności. Uważałaś to za sugerowanie, że trzeba ci we wszystkim pomagać.
~Udowodnię wszystkim, że stać mnie na wiele!~ pomyślałaś i dodałaś gazu.

Początkowo nie mogłaś znaleźć żadnego tytana, lecz po intensywnych poszukiwaniach odnalazłaś 1 makietę. Gdy tylko ją ujrzałaś, przypomniałaś sobie o treningu. Wtedy były one takie bezbronne, z resztą nadal są. Dzięki twojej szybkiej ocenie sytuacji, udało ci się wymyślić kombinację ruchów, pozwalających ci na wyeliminowanie wroga. Wbiłaś dwa haczyki w stopy makiety i docisnęłaś spusty. Zgięłaś kolana, dzięki czemu stałaś się bardziej mobilna i szybsza. Gdy już znalazłaś się pod tytanem jeszcze bardziej dodałaś gazu. To umożliwiło ci szybkie uniesienie się ponad niego. Wykorzystałaś fakt, że nad tobą znajdowała się ogromna gałąź, od której postanowiłaś odepchnąć się nogami. Następnie obracając się wokół własnej osi przecięłaś poduszkę imitującą kark tytana.

《Czwarta Ackermanka》SNK Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz