17. Jak ogień i woda

284 19 5
                                    

*Skipper*

Po tym, jak w końcu udało mi się odzyskać miraculum Pawia, które Mily od tak zabrała sobie z mojej szuflady, w końcu mogłam na spokojnie teleportować się do Paryża, żeby odstawić je na miejsce. 

- To tak, trzeba tylko skoczyć do kryjówki po księgę i po sprawie. - zwróciłam się do kwami Pawia, które aktualnie usiłowało zabić mnie spojrzeniem. - Co? 

- Powinnaś pozwolić Mily zachować miraculum. Ja bardzo chętnie wziąłbym ją pod swoje skrzydła i myślę, że gdybyś pokazała jej, jak się walczy z przeciwnikiem, dałaby sobie świetnie radę i została znakomitą superbohaterką.

- Nie ma takiej opcji! Jak niby miałabym jej cokolwiek pokazać, skoro ona kompletnie mnie nie słucha? 

- Jej celem na tej misji nie było wykonywanie twoich poleceń, a zaimponowanie ci. Chciała za wszelką cenę ci pokazać, że się nadaje do tej roli. 

- Taa, i co z tego wynikło? 

- No weź, tak się składa, że ja także byłem świadkiem twoich początków. Dokładnie tych, których ty ewidentnie nie pamiętasz. 

- Dobra, może masz rację. Rzeczywiście powinnam dać Mily drugą szansę, tyle że to czy będzie mogła zatrzymać miraculum nie zależy ode mnie. Te sprawę należy uzgodnić z Mistrzem Fu, pomijając już kwestię wujka Gabriela. 

- A zatem właśnie po to przeniesiemy się do Paryża, tak? 

- No, ale... 

- CZY TAK?! - dlaczego Duusu musi być taki uparty? 

- No niech ci będzie, ale żeby potem nie było, że nie ostrzegałam cię przed ryzykiem, jakie stanowi powierzenie miraculum mojej siostrze. 

- Świetnie! Lecę powiedzieć Mily, że jeszcze jest nadzieja. - kwami chciało wylecieć z mojego pokoju, ale w porę je chwyciłam.

- Nie, poczekaj. Nie możesz tak sobie latać po domu. Jeszcze moi rodzice cię zobaczą. 

- Nie jesteś trochę przewrażliwiona na tym punkcie? Pragnę zauważyć, że macie pokoje obok siebie, więc to zaledwie parę metrów. 

- Może, ale i tak ostrożności nigdy za wiele. Poza tym, lepiej będzie, jeśli to ja pogadam z Mily. 

- Tym razem moja kolej, żeby ci ustąpić. 

*Mily*

Siedziałam na swoim łóżku i przybita ostatnimi wydarzeniami oglądałam wiadomości. Akurat mówili o mojej nieudanej akcji. Suuuper. Nie dość, że siostra twierdzi, że się do niczego nie nadaję, to jeszcze muszą to podkreślać w telewizji. Chciałam być taką superbohaterką, co ją ludzie podziwiają, a nie hejtują. 

- W mieście znów pojawiła się nowa superbohaterka, ale czy jest nią tak naprawdę? Świadkowie oraz muzealny monitoring, który udało nam się przejrzeć, pozostawiają wiele wątpliwości. - w telewizji pokazano nagranie, jak za pomocą swojej mocy stworzyłam drugiego potwora. Miałam ochotę położyć się do łóżka i z niego nie wychodzić. Mimo, że nikt poza ekipą tutejszych superbohaterów i Sarą nie znał mojej prawdziwej tożsamości i tak wstydziłam się pokazać komukolwiek. A liczyłam, że uda mi się pokazać światu, że mogę być równie dobra jak Skipper, ale najwidoczniej dane mi będzie żyć w jej cieniu do końca swoich dni. Po moich policzkach zaczęły cieknąć słone łzy. Chwyciłam poduszkę i położyłam na niej swoją głowę. Wsłuchałam się w negatywne komentarze dotyczące mojego byłego alter-ego. Może i dobrze, że Skipper zabrała mi miraculum? Na pewno wujek Gabriel będzie wiedział, jak się nim zająć. W końcu była to broszka jego żony. Nie zareagowałam, gdy usłyszałam dźwięk uchylających się drzwi i czyjeś kroki. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, więc liczyłam, że ta osoba bardzo szybko się stąd ulotni. Podniosłam głowę, gdy w pokoju nastała cisza, spowodowana wyłączeniem telewizora. 

Miraculum : Nietoperz i PawicaWhere stories live. Discover now