Prolog

71 6 4
                                    

   Była ciemna, chłodna noc. Wszystkie trzy kocie klany spotkały się w miejscu, gdzie od niepamiętnych czasów panował sojusz każdej pełni księżyca. Niebo było bezchmurne, co znaczyło że przodkowie nie byli niezadowoleni ze spotkania. Pierwsza wysunęła się jasna kotka, potężna na tyle, że niejeden wojownik nie dałby sobie z nią rady.
- Nie mogę znieść tego że miejsce tak pełne zwierzyny i wody jest wciąż puste! - krzyknęła.
- Miejsce to, było od zarania dziejów zabronione Wierzbowa Gwiazdo. Nie możemy tego naruszyć, może się to nie spodobać naszym przodkom. - miauknęła spokojnie kolejna umięśniona kocia sylwetka. Tym razem była srebrna, a jej futro świeciło w świetle księżyca.
- Dlaczego nasi przodkowie o nas nie dbają Burzowa Gwiazdo. Kiedy my głodujemy podczas pory nagich drzew, w Zabronionym Miejscu jest pełno zwierzyny! - zrozpaczona Wierzbowa Gwiazda krzyknęła.
- Nie możemy sobie na to pozwolić. Jeżeli Klan Gwiazdy się rozzłości na nas akurat w tej porze, może to się źle dla nas skończyć - z ciemności wyłonił się kolejny kot.
- Ciągle myślicie tylko o przodkach Płomienna Gwiazdo. Pomyślcie też o waszych klanach! Głodujemy! Tego nie możemy w inny sposób przerwać, niż tylko wstąpić na teren Zakazanego Miejsca! - miauknęła kotka.
- Nie, Wierzbowa Gwiazdo, mylisz się, my właśnie myślimy o naszych klanach i właśnie dlatego nie wstąpimy na terytorium Zakazanego Miejsca - miauknął dość sfrustrowany Płomienna Gwiazda.
- Nie zamierzam dłużej czekać. Jutro Klan Słońca wstąpi do Zakazanego Miejsca. - miauknęła z zapałem Wierzbowa Gwiazda.
  Wszystkie koty spojrzały po sobie przerażone. W szczególności widać to było u członków Klanu Słońca. Najwyraźniej nie podobał im się ten pomysł, ale wiedzieli że przywódczyni już nic nie zatrzyma.
- Wierzbowa Gwiazdo nie pozwolimy ci tego zrobić! - miauknął Burzowa Gwiazda.
- Jestem bardzo ciekawa jak mnie zatrzymacie - miauknęła prowokując Wierzbowa Gwiazda.
- Pamiętaj że jeśli chcesz przejść do Zakazanego Miejsca. Twój klan musi przejść przez terytorium Klanu Księżyca, a jeżeli mój patrol cię tam spotka zostaniesz zaatakowana - rzucił Burzowa Gwiazda.
Nagle niebo ściemniało. Wszystkie kocie sylwetki spojrzały w górę i nie ujrzały tam księżyca. Był zakryty.
- A więc, kończymy zgromadzenie. - miauknął Płomienna Gwiazda. Klan Ognia wraca do obozu.
- Wierzbowa Gwiazdo zastanów się! To sprowadzi zniszczenie na twój klan! - krzyknął szybko przywódca Klanu Księżyca, kiedy koty odchodziły 
- Poczekam jeszcze trzy zgromadzenia - miauknęła. Jeżeli dalej będziemy głodować, wejdę tam z moim klanem!
Wszystkie koty rozeszły się na swoje terytoria w przerażającej ciszy.

Wojownicy. Jastrzębi Lot i Liliowa Gwiazda - początki.Where stories live. Discover now