#2

443 25 0
                                    

      Wchodzę do łazienki, przemywam twarz, myje zęby...Jak to dobrze że Aron ma dla mnie szczoteczkę. Nie pierwszy raz u niego śpię bez zapowiedzi, to się skubany zabezpieczył. Po skończonym "rytuale" kieruje się do kuchni, zrobię nam kawę i może naleśniki. Kiedy moje danie jest gotowe, budzę miętowo-włosowego przyjaciela. A jak go budzę? Proste mocze mu mordkę szklanką wody, zemsta za rano. Zadziałało, Aron wstał jak oparzony i puścił mi to swoje spojrzenie chcące zabić (gdyby mogło). Zacząłem rozmowę.

-Zrobiłem naleśniki, ale przesadziłeś tak się wczoraj upiłeś, że musiałem Cię odebrać z klubu , a najgorszy był ten barman i drugi chłopak... - w między czasie Aron wstał i usiadł przy stole, podałem mu jedzonko.

-Ten barman to Nerwa, a ten drugi To chyba... Nie wiem jak ma na imię chyba na M.. No ale mniejsza o to... Wiesz to trochę dziwne...-przerwał i popatrzył się na mnie.

-Ale co? O co chodzi Aron? - zapytałem trochę zaniepokojony.

-No nie wiem czy to ci mówić...-kiwnąłem głową na znak by już dokończył to co zaczął.

- Aleks no bo wiesz... Jak byłem w tym klubie, to ten chłopak w czerwonych włosach, rozmawiał z tym barmanem o tobie - popatrzył się na mnie.

-Czemu? Coś mu powiedziałeś o mnie? Jak o mnie? - dałem w końcu dojść do głosu Aronowi.

- No bo wiesz ten barman często widział naszą paczkę w tym klubie i chyba mu się spodobałeś. A że czerwono włosy rozmawiał o słodkich chłopak to on nadmienił twoją osobę. Właśnie w tedy się wtrąciłem Ja- No nieźle mój przyjaciel dodał swoje trzy grosze.

-Co zrobiłeś? - Tak się zdenerwowałem że podniosłem głos.

-Spokojnie, nic o tobie nie powiedziałem takiego złego tylko tyle że podobasz się i dziewczyną i chłopakom.- no nieźle.

-T Y L K O? Aron nawet takich rzeczy się nie mówi, dobra nieważne jedz szybko, zaraz trzeba do szkoły. - Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do Konrada.

📲📱

Od razu odebrał.

-Hej Konrad.

-Siema ! Aleks.

-Dzisiaj mogę się spóźnić z Aronem do szkoły.

-Czemu?-Wiesz szkoda strzępić ryja.

-Niech zgadnę, znowu za dużo wypił i go odbierałeś?

-Tak właśnie było, jak ty go dobrze znasz.

-Znamy, da się do niego po tylu latach przywyknąć.

- Masz rację, przekażesz reszcie o tym żebyście na nas nie czekali i weszli od razu do klasy i tam się najwyżej spotkamy? Dobra?

-Gościu nie musisz pytać i tak bym to zrobił, powodzenia z trzeźwiącym pijakiem.

-Dźwięki. Część! Do potem.

-Pa, bracie.


                Schowałem telefon do spodni. Popatrzyłem jak "trzeźwiący pijak" kończy naleśniki i powiadomiłem go o naszej sytuacji.

- Aron jak coś dzwoniłem do Konrada że się spóźnimy na lekcje. Będą w klasie jak coś.

-Coooo? Nie, ale jest matma, nie będę miał życia, Aleks ratuj. - Ja nim normalnie nie wytrzymam.

Niewiara ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz