43: Spotkanie

1.4K 36 36
                                    

Zayn's POV.

Nadmiar adrealiny krążył mi po całym ciele, kiedy postanowiłem pójść do Perrie i z nią porozmawiać. Szybko nałożyłem na nogi buty i wziąłem kluczyki do samochodu z szafki w korytarzu. Zbiegłem po schodach i będąc na dworze, wsiadłem do auta, jednakże niefortunnie nie chciał się odpalić. Przeklnąłem głośno i walnąłem mocno w kierownicę pojazdu. Wyjąłem kluczyki ze stacyjki i zrezygnowany wysiadłem z samochodu, aby zaraz złapać taryfę.

Niedługo musiałem czekać, aby jedna z taksówek się przed nim zatrzymała. Wsiadłem na tylnie siedzenie, poleciłem kierowcy dokąd ma jechać i pozostało mi jedynie odliczać czas do momentu spotkania z Perrie. Od czasu naszej wspólnej kolacji jej zachowanie znacznie się zmieniło, co mnie bardzo zaniepokoiło. Tyle czasu mijaliśmy się oboje po tym świecie bez celu, a kiedy znowu zaczęło nam się układać, wszystko sypało się jak domek z kart.

Rozpoczynanie przyszłości na starych śmieciach nie było dobrym pomysłem, ale to właśnie Perrie widziałem w mojej przyszłości.

Nawet nie wiem kiedy kierowca poinformował mnie, że jesteśmy na miejscu, ale bez zastanowienia zapłaciłem za kurs i ruszyłem w stronę budynku. Hatchi szczekał uroczo na coś w przydomowym ogródku, na co uśmiechnąłem się blado. Pamiętałem dzień, kiedy podarowałem tą słodką istotę Perrie. Była wtedy taka szczęśliwa i radosna, że w końcu będzie miała swojego kompana w czasie, kiedy oboje będziemy w innych zakątkach świata. Był naszym przysłowiowym dzieckiem.

Przycisnąłem kilkukrotnie dzwonek, a w krótkim czasie otworzyła mi blondynka. Była zaskoczona, ale widziałem błysk w jej oczach.

– Zayn? – Próbowała powstrzymać malujący się na jej twarzy uśmiech. – Co tu robisz? Chyba nie powinieneś tu być.

– Musimy porozmawiać.

Mój ton głosu był bardziej stanowczy niż zwykle, ale to nie odpędziło jej od pomysłu wpuszczenia mnie do domu. Ona chyba także miała taką potrzebę do wyjaśnienia całej tej sytuacji. Westchnąłem i wbiłem wzrok w podłogę. Blondynka pokręciła głową i poszła do salonu, następnie usiadła na kanapie, kładając sobie poduszkę na kolanach.

– Mogę wiedzieć co się dzieje? – zapytałem, widząc że Perrie nie do końca rozumie, kontynuowałem. – Co dalej z nami? Wszystko między nami układało się dobrze. Co takiego stało się, że z nas teraz rezygnujesz?

– Nas? – zadrwiła sobie dziewczyna. – Czy my kiedykolwiek po naszym rozstaniu łączyliśmy ze sobą wspólne plany? Ostatnio po prostu nas poniosło, mnie poniosło – poprawiła się – ale ten jeden raz niczego nie zmienił.

Czy ona słyszała to co mówi? Tamten wieczór wszystko zmienił, nas zmienił. Chciałem ją mieć tak blisko siebie, ale nie wykorzystałem wszystkich sił, aby ją przy sobie zatrzymać. Chciałem poznać wytłumaczenie tego, dlaczego nasz relacja uległa znacznemu pogorszeniu. Musiałem się tego dowiedzieć.

– A mogę wiedzieć, co cię skłoniło do zerwania naszej znajomości?

– A czy ja się ciebie pytałam o powód zerwania naszych zaręczyn? – Otworzyłem rozpierzchnięte usta, ale zaraz je zamknąłem, nie wiedząc co powiedzieć. Trafiła w same sedno. – No właśnie.

Nie chcąc dalej się kompromitować, postanowiłem zniknąć z jej mieszkania. Przeszłość coraz bardziej mnie prześladywała i nie pozwalała cieszyć się teraźniejszością.

A może to był znak, że już pora rozliczyć się ze swoich błędów?

• • •

Jak bardzo to zjebałam?

LOVE ME AGAIN instagram ✔Where stories live. Discover now