Rozdział 4

8K 287 228
                                    

Jechałam z mamą autostradą. Nagle z nikąd wyjechała ciężarówka. Uderzyła w nas. Słyszałam krzyki i hałas. Nagle zapadła ciemność, a później na końcu jakiegoś korytarza zobaczyłam postać. Krzyczała coś do mnie. Zaczęłam biec w jej kierunku. Gdy zaczęłam dostrzegać rysy twarzy postaci, poznałam moją mamę.

- Mamo! - Krzyknęłam i podbiegłam jeszcze bliżej.

- Tak córeczko? - Zapytała swoim spokojnym tonem.

- Kocham cię! - krzyknęłam ale tego już nie dosłyszała.

Obraz zaczął się cofać a ja wpadłam w jakąś przepaść.

-MAMO! NIE!

Krzyknęłam i obudziłam się. Byłam cana zlana potem a włosy opadały mi na twarz. Wiedziałam, że już nie zasnę. Nagle zobaczyłam że ktoś stoi w progu moich drzwi. Były to dwie postacie. Jedna z nich zapaliła delikatne światło. Był to mój "kochany" ojciec i Steve. Patrzyli na mnie z przerażeniem. Stark zaczął zmierzać w moją stronę.

- Odejdź ode mnie. - Powiedziałam surowym tonem. W jego oczach w których wcześniej było widać troskę pokazał się tylko smutek, smutek i rozczarowanie.

Wyszedł nie oglądając się za siebie. Zostałam tylko ja i Steve.

Tony

- Odejdź ode mnie. - Powiedziała Ana stanowczym tonem.

Wyszedłem z pokoju nie oglądając się za siebie. Byłem załamany. Załamany tym za kogo ma mnie własna córka. Gdyby tylko poznała prawdę, gdyby tylko chciał posłuchać.

Położyłem się do łóżka ale nie zasnąłem. Nasłuchiwałem.

Ana

- Ciągle jesteś na niego zła? - Zapytał mnie trochę od niechcenia Stev.

- Zawsze będę. Go nie można nazwać człowiekiem. Zostawił ciężarną kobietę bo bał się obowiązku! - Warknęłam.

- Chcesz herbaty? - Zapytał spokojnie.

- Tak.

Wzięłam ze sobą telefon i ruszyłam w stronę kuchni za Stevem. Zrobił mi herbatę i wyciągnął pudełko ciastek czekoladowych.

- Co ci się śniło? - Zapytał miło.

- Mama.

- Wiem, że ten temat jest dla ciebie wrażliwy ale możesz mi opowiedzieć o tym. - Powiedział z troską.

- Śniło mi się, że zniknęła. Że byłam sama...

- Nie jesteś sama masz ta...

- Nie mam

- Wysłuchaj mnie dobrze? Potem możesz się dowolnie wyżywać.

- Nie chcę słuchać historyjek o tym jaki jest cudowny. Brzydzę się nim. - Powtórzyłam po raz kolejny.

- Sam powinien powiedzieć Ci CAŁĄ prawdę.

Wzięłam telefon i zobaczyłam, że było po 3 w nocy.

- Przepraszam, że wyciągnęłam Cię z łóżka. - Powiedziałam lekko zażenowana tym, że nie wpadłam na to wcześniej.

- Nic się nie stało. Sam mam często koszmary więc to dla mnie normalne.

- Co ci się śni?

- Moje życie przed tym jak stałem się Kapitanem Ameryką. A właściwie to jak to życie znika.

- To musiało być ciężkie. Wrócić do normalności kiedy minęło tyle lat.

- Tak, nie było to proste.

- Jak to jest być Mrożonką? - Zapytałam śmiejąc się delikatnie.

- Mrożonką? Ach świetnie. - Powiedziała śmiejąc się cicho.

- Czy Mrożonka zechce obejrzeć film ze mną?

- Z przyjemnością.

Oglądaliśmy Gwiezdne Wojny. Po godzinie filmu poczułam się zmęczona i nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.

Steve

Oglądaliśmy film kiedy nagle poczułem ciężar na ramieniu. Ana zasnęła. Nie chcąc jej budzić wyłączyłem telewizor i wziąłem ją na ręce. Zaniosłem do sypialni i położyłem na łóżku. Przykryłem ją kocem i zamknąłem cicho drzwi.

Poszedłem w kierunku pokoju i rozmyślałem. Rozmyślałem o tym jakiego teraz wsparcia potrzebuje Ana. Gdyby tylko dowiedziała się całej prawdy o jej tacie zmieniła by zdanie.

Tony

Minęła ponad godzina a ja ciągle czekałam. Czekałem żeby dowiedzieć się co Aną.

Usłyszałem dźwięk zamykania drzwi. Poszedłem na korytarzach i zastałem tam Steva.

- Co się stało? - Zapytałem zrezygnowany.

- Ma koszmary o mamie. Zasnęła przy filmie... - powiedział zastanawiając się nad czymś. - Powinieneś jej powiedzieć.

- Powiem. Powiem jak będzie chciała mnie wysłuchać.

- Dobranoc - Powiedział Stev na odchodne.

- Dobranoc. - Odpowiedziałem sennym głosem.

Leżałem na łóżku ponad pół godziny kiedy w końcu zasnąłem.

|578 słowa|

Córka Iron ManaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz