9. Smutno mi

230 23 2
                                    

Tak jak pisałam w notce w 'Moim Arcyklejnocie' pisałam pracę na konkurs. Miała to byc kontynuacja dowolnej lektury. Ja taki ostry wdech, kiedy mi pani o tym powiedziała i od razu krzyk 'ja chcę!'.

Bardzo się cieszyłam czymś takim, bo wreszcie mogłam napisac swoją wersję kolejnych wydarzeń. Dodam ją tutaj na wattpadzie. 

I teraz takie czysto hipotetyczne pytanie:

Czy Wy też tak macie, że staracie się nad czymś, przykładacie jak nie wiem, wkładacie mnóstwo czasu, serca i w ogóle, a Was i tak nikt nie doceni?

Miałam tak wiele razy - zależało mi na jakiejś pracy, starałam się, a i tak moja koleżanka dostawała lepsze oceny i dostawała nagrody w konkursach mimo, że robiła to na odwal się. 

Ostatnio dostałam nagrodę za wiersz, który napisałam rano w klatce schodowej, czekając na koleżankę. Wychodzi chyba na to, że ja nie mogę się przykładac, bo w tym konkursie nie zajęłam NIC.

A w dodatku mam dziwne wrażenie, że osoba, która coś wygrała to też robiła to żeby było, a mi naprawdę zależało. Poświęciłam wolny czas na to opowiadanie i najzwyczajniej w świecie, jak mi dzisiaj pani powiedziała, że nic nie zajęłam to mi zrobiło przykro, bo to już nie pierwszy raz, kiedy miałam taką sytuację.

Sory, że tak Was zanudzam moimi odczuciami, ale musiałam się komuś wyżalic.

Dostałam głupawki, czyli moje hobbitowe życieTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon