18/04/11

753 58 21
                                    

Jungkook budzi się, jak zazwyczaj, w objęciach starszego mężczyzny leżącego tuż za nim. Od ich pierwszej wspólnej nocy to on odgrywa rolę małej łyżeczki, szczelnie objętej ramionami tej dużej. Kochają te poranki.

Tym razem nie budzą go ogrzewające twarz promienie słońca, czy donośny dźwięk gwiżdżącego czajnika. Budzą go smukłe i większe od tych jego dłonie sunące po jego torsie i ramieniu, pełne usta składające motyle pocałunki na jego szyi. Zapach jego chłopaka, kojarzący mu się z samymi najlepszymi momentami jego życia, miłością i radością. Chichocze cicho, gdy łaskoczące muśnięcia na szyi sprawiają, że jego ciało przechodzą dreszcze. Z ust Taehyunga wyrywa się podobny chichot, gdy kontynuuje delikatne pieszczoty.

— Wyspałeś się? — mówi wprost do ucha młodszego tym tonem, który zawsze zwala go z nóg. Niskim, zachrypniętym głosem, jednocześnie tak łagodnie brzmiącym.

Odpowiada mu potwierdzające mruknięcie. Jungkook odchyla głowę w tył, by odnaleźć wargi Taehyunga swoimi i złączyć je w pocałunku, podczas którego obaj słodko się uśmiechają. Są tacy szczęśliwi, mogąc po prostu tulić się w swoich ramionach, czuć wzajemnie bicie serc i oddechy. Gdy ich ciała topią się w miękkiej pościeli i są jeszcze bliżej siebie. Bliżej niż kiedykolwiek z kimkolwiek.

Taehyung powoli zjeżdża dłońmi do podbrzusza Jungkooka, muskając je opuszkami palców, zaraz wślizgując je za bokserki, by skupić się na budzącym się członku bruneta. Sytuacja diametralnie się zmienia, od niewinnych dotyków przechodzą do tych bardziej śmiałych i intymnych.

Chichoczą cicho, podgryzając wzajemnie swoje usta. 

Blondyn zabiera się za pozbycie się bielizny obu, nie przestając zajmować się swoim mężczyzną, ciepłą szyją i torsem domagającymi się więcej czułości. Oddycha przy jego uchu, a nieśmiałe i zachrypnięte szepty zmieniają się w bezradne stęknięcia i urocze, cholernie podniecające skomlenie, gdy w niego wchodzi, uprzednio krążąc palcami wkoło jego wejścia. Robi to powoli, na kilka pchnięć, by wtem poruszać się trochę w środku.

Jeśli uprawiają seks rano, zazwyczaj są to szybkie, ale romantyczne numerki, coby dobrze zacząć dzień.

Dając się ponieść żądzy, przewraca Jungkooka na brzuch i podnosi jego biodra do góry, podkładając pod jego brzuch poduszkę dla stabilizacji. Brunet chowa twarz w jasnej pościeli i zagryza ją, by nie wydawać z siebie dźwięków, których nadal zdarza mu się trochę wstydzić, choć kocha to, jak Tae sprawia, że się czuje. Tak samo wie, że starszy uwielbia doprowadzać go do stanu, gdzie cały drży i prawie płacze z przyjemności, więc jego odruchy pohamowania są trochę sprzeczne z tą wiedzą.

Z początku ich seks zawsze przypominał ten waniliowy, rodem z romansideł dla nastolatek, ale z czasem przyzwyczaili się do swoich ciał, poznali je dokładnie, dowiedzieli się, co doprowadza ich do granic wytrzymałości, a co niekoniecznie podnieca. Wiedzieli jakiego dotyku potrzebuje drugi, jakich pocałunków i gestów.

Jungkook kocha dominację Taehyunga nad sobą, kocha słyszeć, że pięknie wygląda, że dobrze się spisuje, że jest najlepszy i jedyny. Wariuje, gdy blondyn mocno i zawzięcie go pieprzy, jednocześnie delikatnie całując, dbając o to, by poczucie bezpieczeństwa nie odeszło od niego na ułamek sekundy.

Doskonale się składa, bo Taehyung od początku znajomości czuje naturalną potrzebę dbania o Jungkooka. Uwielbia pławić się w uczuciu dominacji, jednocześnie mogąc przekazać mu te najważniejsze emocje, płynące prosto z bijącego niezwykle szybko podczas takich zbliżeń serca.

Rzecz jasna, żadna z tych charakterystyk nie oznacza od razu, że nie mogą czasem zamienić się rolami – jak choćby kilka nocy wcześniej, gdy to Taehyung topił się w dotyku bruneta oraz w rozgrzanym wosku pochodzącym z zapachowych świec.

blind to your voice ⇝ TAEKOOK ✔Where stories live. Discover now