marriage

2.9K 102 68
                                    

niestety albo stety (jak kto woli) jest to ostatni rozdział :((

~*~

Yoongi znowu czekał na Jimina, ale tym razem czuł się bardzo szczęśliwy. Chciał już go zobaczyć, żeby razem mogli pójść do jubilera i kupić pierścionek.

Kiedy tylko dostał ostatnią wiadomość od chłopaka, momentalnie podniósł wzrok i ujrzał wychodzącego Jimina z autobusu.

Uśmiechnął się mimowolnie widząc jak ten jest zirytowany starszą panią przed nim, która blokowała mu dojście do Yoongiego. Jednak gdy tylko już mógł biec w jego stronę, uśmiech również ozdobił jego twarz.

Przytulił chłopaka, a Yoongi mocno odwzajemnił uścisk.

Zaciągnął się zapachem wanilii na jego włosach i przymknął na chwilę oczy, zatracając się w nim. Mógł tak stać razem z chłopakiem w nieskończoność.

— Yoongi?

Głos Jimina sprowadził go na ziemię. Odsunął się od niego, ale tylko na dosłownie milimetr.

— Tak?

— To miejsce publiczne, nie pamiętasz?

Yoongi cicho się zaśmiał na jego słowa. Wypominał mu to jak ostatnio on sam nie chciał takiego okazywania czułości w miejscu publicznym. Rozbawiło go to, że Jimin nagle stał się taki pewny siebie.

— Ależ oczywiście, że pamiętam. Właśnie dlatego chce cię mieć jak najbliżej siebie - bo pokazuje że jesteś tylko mój.

Jimin spalił tak wielkiego buraka, że jego cała twarz była czerwona - a do tego gorąca.

Wyplątał się z uścisku Yoongiego i złapał go za rękę, ale nie potrafił spojrzeć mu w oczy. Był zbyt zawstydzony jego słowami.

— Idziemy już?

Tylko tyle umiał z siebie wykrzesać. Blondyn był rozczulony jak bardzo jego zachowanie zmieniało się przy rozmowie z nim. Wystarczyło powiedzieć coś miłego, uroczego czy dwuznacznego, a chłopak momentalnie trącił pewność siebie oraz resztki fasonu jakie mu zostały.

Urocze.

— Oczywiście.

Ze splecionymi rękami udali się w stronę wyjścia. Nie przejmując się, że wiele par oczu patrzyło na nich z pogardą. Byli zbyt w sobie zakochani i zaślepieni miłością do siebie by jakkolwiek zwrócić uwagę na innych ludzi.

Idąc tak przez miasto czuli jakby byli najszczęśliwszymi ludźmi na całej Ziemi. Bo mieli siebie i nic nie mogło im tego odebrać.

Po paru minutach zatrzymali się przed budynkiem, w którym mieścił się jubiler.

— No i jesteśmy. – Yoongi był bardzo podekscytowany tym co na dzisiaj zaplanował, a wizyta u jubilera to tylko początek.

Jimin przytulił się do pleców swojego ukochanego i uśmiechnął się delikatnie. Yoongi odchylił głowę tak by mógł zobaczyć u chłopaka tak urocze rumieńce i słodki uśmiech.

— Hej, nie bądź taką przylepą, bo zaraz nie będę potrafił się opanować. – zniżył głos do szeptu. — Później będziemy mięli ciekawą noc.

Chłopak jeszcze bardziej się zarumienił i prawie wbiegł do budynku. Yoongi za to śmiał się pod nosem i wolnym krokiem udał się za Jiminem.

Kiedy blondyn wszedł już do środka od razu zobaczył stojącego jak wryty Jimina. Musiał być w szoku gdy zobaczył tak duże pomieszczenie pełne biżuterii wszelkiego rodzaju. Yoongi (jeszcze dwie godziny wcześniej) również był zaskoczony gdy to zobaczył.

Nagle podszedł do nich młody mężczyzna ze strasznie oślepiającym uśmiechem. Yoongi musiał odwrócić wzrok, bo aż bolały go oczy widząc tak śnieżnobiałe zęby. To nie było normalne.

— Witam bardzo serdecznie! Jestem Hoseok, czy mogę państwu w czymś pomóc? Może doradzić?

Nawet jego głos był tak idealny że aż uszy Yoongiego krwawiły.

To musiał być jakiś robot, bo normalnie ludzie tak nie mówią.

— Bardzo chętnie byśmy przyjęli oferowaną pomoc, ale mój parter już wybrał rzecz którą chcemy. – odpowiedział bardzo uprzejmie Jimin, by po chwili uderzyć Yoongiego w tył głowy. — Oczywiście bez wcześniejszego uprzedzenia mnie o tym.

Hoseok miał przez dosłownie sekundę wypisane zaskoczenie na twarzy. Pewnie nie spodziewał się, że jego pierwsi klienci to będzie para homoseksualistów. Znaczy on nic nie miał do takich ludzi, ale jednak poczuł się tak jakby miał już zawsze trafiać na jakieś "wyjątkowe" osoby. Po tej dosłownie sekundzie znowu na jego twarzy zagościł uśmiech.

— Oczywiście. To może mi państwo powiedzieć albo pokazać jaka to rzecz to ja ją przyniosę i przygotuje do zakupu.

Jimin pokazał odpowiedni pierścionek znajdujący się niedaleko dziwnie wyglądającego naszyjnika.

— Widzę, że panowie nie chcą przepłacać, co? – zaśmiał się Hoseok. Jimin podzielał rozbawienie pracownika, ale Yoongi już nie za bardzo. Warknął coś pod nosem o jakiś niby biedakach i że on zarabia pewnie najniższą krajową. Ale robił to tak by on tego nie usłyszał.

Za to Jimin to słyszał, więc Yoongi dostał z pantofla w łydke. Syknął cicho z bólu, by po chwili zapłacić za pierścionek.

Jeszcze na odchodne usłyszeli jak Hoseok za nimi zaczął krzyczeć jakieś słowa wsparcia.

— Życzę wam szczęścia na nowej drodze życia!

Gdy tylko małżeństwo wyszło od jubilera, momentalnie zaczęli sie śmiać.

***

okay....

it's prank bro lol

nie ma jeszcze końca tego ff

bo uznałam że jeszcze trochę je pociągnę

ale tak żeby nie wyszedł z tego tasiemiec
i promise

+ BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ZA 3K WYŚWIETLEŃ!

ps: wgl jak wam się podoba debiut exo-sc? mnie wgniotło w ziemię :)))

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

ps: wgl jak wam się podoba debiut exo-sc? mnie wgniotło w ziemię :)))

gimme time bebe » yoonminWhere stories live. Discover now