Sonic.exe #2

120 9 1
                                    

Obraz zblaknął, tytuł poziomu zniknął, ukazując przestrzeń Tale of The Green Hill z Sonica 1, muzyka była inna, brzmiała jak Peaceful Melody, lecz odwrócona. Zacząłem grać. Tails biegał jak w każdym Sonicu, ale dziwne było to, że gdy Tails biegł dalej przez poziom, nie było tam nic, prócz płaskiego podłoża i kilku drzew. Po pięciu minutach muzyka z miłych tonów zmieniła się w coraz cięższe. Zobaczyłem coś i zatrzymałem się, żeby się temu przyjrzeć. Było to jedno z małych zwierzątek leżących na ziemi.
Było martwe. Wylewała się z niego krew. Tails się wystraszył i jego twarz zrobiła się smutna jak nigdy, więc nakazałem mu się ruszać.

Im dalej podążał, tym więcej było widać martwych zwierząt, tym bardziej muzyka zwalniała i tym smutniejszy on się stawał. Byłem zszokowany widząc to. Wyglądały, jakby ktoś zabił je przy użyciu makabrycznych sposobów. Wiewiórka wisiała przywiązana do drzewa z wyjętymi wnętrznościami. Królik wszystkie kończyny miał oderwane, a kaczka wydrapane oczy i przecięte gardło.

Poczułem się zdegustowany po zobaczeniu tej masakry tak, jak Tails. Po paru sekundach nie było widać już martwych zwierząt, muzyka zatrzymała się. Kazałem Tailsowi iść. Gdy minęła minuta od zatrzymania muzyki Tails wbiegł pod górkę, a potem zatrzymał się. Po drugiej stronie ekranu był Sonic z zamkniętymi oczami, odwrócony do Tails'a tyłem. Tails wyglądał na ucieszonego po ujrzeniu Sonica, lecz chwilę potem jego uśmiech znikł. Sonic nie reagował. Tails szedł powoli w jego stronę. Nie dotykałem klawiatury, więc musiała to być cut-scenka. Raptownie zaczęło rosnąć we mnie złe przeczucie.

Im bardziej Tails zbliżał się do Sonica, czułem, że lisek jest w niebezpieczeństwie i coś złego ma się stać. Słyszałem słaby dźwięk, który narastał, gdy Tails zbliżał się do Sonica. Zatrzymał się.

Wyciągnął swoją rękę do Sonica, aby go dotknąć. To przeszywające uczucie w moich bebechach rosło. Czułem obowiązek powiedzenia Tailsowi, aby odszedł od Sonica. Nagle w stop-klatce zobaczyłem otwarte oczy Sonica. Czarne, z czerwonymi kropkami tak, jak na obrazku w menu. Nie było tam uśmiechu. Ekran ściemnił się i dźwięk ucichł. Był czarny przez 7 sekund, po czym wyskoczył napis, mówiący: Witaj. Chcesz ze mną zagrać? W tym momencie się przestraszyłem.
Nie chciałem kontynuować gry, ale moja ciekawość była ponad to, gdy zobaczyłem kolejny poziom. Tym razem tytuł mówił: W CHOWANEGO? Byłem na poziomie Angel Island z Sonica 3 i wyglądał, jakby wszystko stało w ogniu. Tails był tym razem skrajnie przestraszony.
Patrzył na mnie i wykonywał dziwne gesty, jakby chciał, żebym wydostał go z miejsca, w którym jest. Rozumiałem, że Tails próbuje mi powiedzieć, abym go stąd wydostał, więc przyciskałem strzałkę w dół tak mocno, jak mogłem, aby Tails biegł szybciej. Ta straszna wersja muzyki z momentu, kiedy spotykasz cień na ARK jako robotnik z SA2 przeraziła mnie.
Chciałem aby Tails wydostał się z lasu. Chciałem mu pomóc w ucieczce jak tylko mogłem. W końcu usłyszałem ten straszny śmiech ponownie. Śmiech Kefki. Przez 10 sekund starałem się pomóc Tails'owi uciec z lasu.

Nagle zauważyłem przebłyski Sonic'a pojawiające się wszędzie na ekranie, miał on czarno-czerwone oczy. Muzyka zmieniła się na napięty zanikający jingle. Wtedy zobaczyłem Sonic'a lecącego powoli tuż za Tails'em. Sonic nie biegł. On właśnie LECIAŁ! Jego poza przypominała tą z Metal Sonic (w czasie lotu w Sonic CD, z wyjątkiem, że oczy Sonica były czarno-czerwone) TYM razem miał on bardzo demonicznie wyglądający uśmiech, wyglądał, jakby chciał zrobić coś biednemu małemu liskowi gdy tylko go złapie.

W końcu Tails się potknął. (kolejna cut scenka) muzyka zatrzymała się razem z Sonic'iem.

Tails leżał tak i płakał przez 15 sekund. Ta scena zaczęła się robić trudna do oglądania. Ale teraz Sonic pojawił się dokładnie przed Tails'em. Lisek obserwował go z wielkim przerażeniem. Krew zaczęła wypływać z czarnych oczu Sonic'a, a jego uśmiech rósł powoli gdy patrzył na przerażonego lisa. Nie mogłem nic zrobić. Tylko patrzeć.
Na kolejnej stop klatce Sonic rzucił się na Tails'a i ekran zrobił się czarny, a przez 5 sekund słychać było tylko nieznośny hałas.
Nagle na ekranie pojawił się kolejny napis, mówiący: Jesteś zbyt wolny, chcesz spróbować jeszcze raz? W tym momencie usłyszałem przeraźliwy śmiech. Byłem zszokowany tym co się stało.

Czy Sonic zabił Tails'a? Nie, nie mógłby... On i Tails byli najlepszymi przyjaciółmi, prawda? Dlaczego Sonic miałby mu to zrobić? Szok minął. Wróciłem do wyboru postaci. Zapis, na którym grałem Tails'em, był tym razem inny; Tails był na ekranie telewizora, na którym migała czerwona dioda, a wygląd Tailsa mnie przestraszył, gdyż jego czy były czarno-krwawe, a jego pomarańczowe futerko zmieniło odcień na szarawy.
Na jego twarzy widać było agonię. Chciałem to zignorować i wybrałem Knuckles'a. Śmiech po raz kolejny wydobył się z ekranu. Trwał 10,4 sekund. Tym razem etap nosił nazwę: NIE MOŻESZ UCIEC! Byłem naprawdę zaniepokojony. Teraz już wiedziałem, że to nie błąd ani zhackowana wersja Sonic'a, ani też chory dowcip. Mimo strachu grałem dalej.

Następny poziom wyglądał inaczej, wyglądał jak Scrap Brain Zone, ale chmury były identyczne, jak w menu głównym; miały ciemnoczerwony odcień. Teraz muzyka była straszniejsza niż wcześniej. Brzmiała jak Giygas theme, która grała wtedy, kiedy pokonałeś Pokey'a na Earthbound'zie. Zauważyłem, że Knuckles wyglądał na równie przerażonego jak Tails i tak samo jak on chyba nie był pewien czy chce iść, ale kazałem mu się ruszyć.
Biegł poprzez ten mroczny poziom, ale nagle znowu na ekranie zaczęła migać czerwona dioda i znów pojawił się ten okropny śmiech...
Po kilku sekundach biegu zauważyłem kilka plam krwi na metalicznym podłożu, poczułem strach i pomyślałem co złego może przydarzyć się Knuckles'owi. Wyglądał na niezadowolonego, gdyż musiał biec tą krwawą drogą, ale kazałem mu iść dalej. Gdy Knuckles biegł, Sonic pojawił się tuż przed nim i razem z jego czarnoczerwonymi oczami znów pojawiła się migocząca dioda.
Kiedy przestała mrugać, pojawił się czarny ekran, a na nim napis: MAM CIĘ! Teraz byłem naprawdę przestraszony. Sonic złapał Knuckles'a?! Co tu się dzieje?! Po raz kolejny zamrugała czerwona dioda, a z nią wróciłem do poziomu. Knuckles wyglądał na naprawdę spanikowanego, a Sonic'a nie było nigdzie widać.
Słyszałem pisk jak podczas walki z finał boss'em w Silent Hill 1. Może to będzie jakaś bitwa z Sonic'iem? Miałem nadzieje, że Bóg istnieje. W końcu przed Knuckles'em pojawił się Sonic.
Sprawiłem, żeby Knuckles podbiegł i walnął Sonic'a, ale Sonic pojawił się za nim i po raz kolejny usłyszałem ten okropny śmiech. Chciałem spróbować znowu go walnąć, ale Sonic tylko się śmiał. Knuckles panikował jeszcze bardziej, a ja czułem, że zaraz oszaleję. Sonic bawił się z nami, grał w tą chorą, zakręconą, umysłową grę ze mną i Knuckles'em... Pojawiła się kolejna cutscenka, na której Knuckles był na kolanach i trzymał się za głowę.
Czułem jego agonię. Sonic sprawiał, że odchodziliśmy od zmysłów! I wtedy w kolejnej stop klatce Sonic rzucił się na Knuckles'a, a ekran po raz kolejny zrobił się czarny i wydobywał się z niego ten nieznośny hałas przez kolejne 3,1 sekundy. Wiadomość na ekranie: Tyle dusz do zabawy, tak mało czasu... zgadzasz się ze mną? Co do... Co tu się dzieje? Zacząłem myśleć, że Sonic chce mi coś powiedzieć... Ale byłem zbyt przerażony, by się nad tym zastanawiać.
Kiedy znowu powróciłem do wyboru postaci, Knuckles pojawił się na ekranie, jego czerwone futro miało ciemno szary odcień, jego dredy były całe brudne od krwi, a jego oczy miały odcień podobny do krwi zmieszanej z czarną farbą.
Widziałem smutek na jego twarzy. Znów zacząłem myśleć, że są oni uwięzieni w tym TV na plikach zapisu, ale nie mogłem w to uwierzyć... Nie chciałem w to wierzyć... Wyłączyłem grę i zrobiłem sobie przerwę. Zdrzemnąłem się.

Szkoda tylko że miałem najstraszniejszy koszmar w moim życiu, Byłem w kompletnych ciemnościach. Usłyszałem płacz Knuckles'a i Tails'a. Mówili ciągle: "Pomóż nam..." "Dlaczego mu na to pozwoliłeś?" "

Uciekaj, zanim złapie też ciebie..." Ich płacz zamarł wtedy, kiedy usłyszałem śmiech Sonic'a. Ten rechot brzmiał jeszcze bardziej, jak zniekształcony śmiech Kefki. "Jesteś taki zabawny dzieciaku... Chcesz mnie powstrzymać... Tak samo jak twój przyjaciel, Kyle..." Byłem przerażony. Szukałem źródła tego głosu. "Niedługo dołączysz do niego i innych moich przyjaciół..." Widziałem go przede mną, migotał w wielu kierunkach. "Nie uciekniesz, dziecko. Jesteś teraz w moim świecie. Tak jak inni...

✞Najpopularniejsze creepepasty✞𝙋𝙇Where stories live. Discover now