bleeding nose ⚾️

7.7K 378 415
                                    

On miał racje... nie byłbym taki głupi. Po co mam robić sobie dodatkowe problemy skoro nawet teraz mam ich za dużo.

Rozpoczęła się druga runda. Tym razem Jungkook odbijał piłkę. Próbowałem połapać się kiedy jest punkt dla naszej a kiedy dla przeciwnej drużyny. Mimo wszytko jedyny sport którego zasady pojmuje to siatkówka. Po chwili dałem sobie spokój i jedyne co dawało mi do zrozumienia że wygrywamy to tablica punktów zmieniająca co jakiś czas liczby na nasza korzyść.

Mój telefon zaczął dzwonić. Ponieważ nie za bardzo pojmowałem zasady gry, postanowiłem odebrać słuchawkę. Poza tym po drugiej stronie mógł znajdować się mój przyszły pracodawca gdyż złożyłem cv do jednego lokalu. Podczas rozmowy byłem odwrócony do boiska tyłem. Nagle ktoś zaczął krzyczeć w moim kierunku odwróciłem się i zobaczyłem Tae. Który krzyczy i pokazuje dłonią w stronę boiska. Szybko tam spojrzałem i nagle.....

**perspektywa Tae**

Jungkook nie trafił za pierwszym razem w piłkę. Mimo wszytko zostały mu jeszcze 2 odbicia. Wszyscy trzymaliśmy kciuki oprócz Jimina który pogrążony był w rozmowie. Gdy przyszedł czas by Jungkook odbił piłkę wszyscy wytężyliśmy wzrok. Nagle piłka została przez niego odbita i zaczęła kierować się w naszą stronę zauważyłem że Jimin jest niczego nieświadomy.

-Jimin! Uważaj! - krzyknąłem.

Ten się odwrócił w moja stronę po czym spojrzał na boisko i piłka centralnie uderzyła go w nos. Siła uderzenia była tak silna że ten przewrócił się i stracił przytomność. Szybko do niego podbiegłem i przy pomocy innych ocuciliśmy go.

*powrót do perspektywy Jimina*

Otworzyłem oczy a nade mną wisiał Tae i pare ludzi ze szkoły. Poczułem ból głowy i nieprzyjemny prąd który przeszedł przez moja twarz. Podniosłem się i próbowałem zrozumieć co się właśnie stało. Nagle na trybuny wszedł Jungkook miał inna minę niż zwykle. Jakby się przejął? Podszedł do mnie bliżej i spojrzał szukając jakiś uszkodzeń na mojej twarzy.

-Wszystko w porządku? - zapytał Jungkook.

-Wszystko jest w porządku. Odczep się. - odpowiedziałem mimo bólu.

-Mhmm. - Spojrzał na mnie z niedowierzaniem.- niech ktoś wezwie karetkę, muszą go obejrzeć. - powiedział do ludzi którzy byli wokół nas.

-Nie rozumiesz że nic mi nie jest! - krzyknąłem po czym wybiegłem kierując się do łazienki.

Wbiegłem do pustej szkoły i zacząłem kierować się w stronę łazienki nadal biegnąc. Usłyszałem jak główne drzwi szkoły się otwierają a mnie wolał znajomy głos. Mimo to biegłem aż znalazłem się w łazience. Zacząłem przemywać twarz zimna woda. Po czym spojrzałem w swoje odbicie. Minęła chwila a z mojego nosa zaczęła cieknąć gęsta substancja. Spanikowałem i zacząłem przykładać sobie tyle papieru do nosa ile zdołam. I wtedy... przypomniałem sobie o śnie. Sen nie był dokładny ale łączyły się kropki... wybiegłem z sali matematycznej przed Jungkookiem który w realnym życiu ukradł mi na ta lekcje prace domowa. Bieglem do łazienki... tak jak po meczu. Krew z nosa. Wołający głos. Jungkook trzymający kij baseballowy. Szepczący mi do ucha. CO TU SIĘ DZIEJE! zacząłem krzyczeć wewnątrz siebie nic nie rozumiejąc. Dlaczego koszmar musiał się przedkładać na życie?... moja panikę wewnętrzna przerwał ktoś kto uchylił drzwi do łazienki. Bałem się że kolejny szczegół będzie zgadzał się z moim snem. Na moje szczecie przez drzwi nie wszedł mój dręczyciel a Tae.

-Tu jesteś! Nie słyszałeś jak cię wolałam?- zapytał mnie chłopak

-Nie słyszałem, Sorki - skłamałem

my tormentor • jikook • pl •Where stories live. Discover now