Loss of consciousness💥

3.3K 182 135
                                    

Tydzień szkolny minął mi dosyć szybko, nie napotykałem też Jungkooka na swojej drodze, co bardzo mnie cieszyło. Mimo to nadal o nim myślałem. Od balu w kółko zadawałem sobie jedno pytanie. Czy dobrze się czuje? Miałem nadzieje że tak. Choć starałem się nie zaprzątać sobie nim głowy to mimo wszystko nadal był dla mnie ważny. Nie sądziłem że tak ciężko będzie mi o nim zapomnieć. W tym tygodniu zająłem się poprawa przedmiotów, omijałem potencjalne miejsca gdzie mógłbym spotkać mojego byłego i starałem się spędzać jak najwiecej czasu z rodzina. Miałem zamiar przeżyć tak każdy tydzień. Omijając wszystkich i wszystko by potem spakować się i razem z przyjaciółka ruszyć na studia.

Poniedziałek
10:30

Właśnie wypakowywałem wszystkie książki z plecaka do mojej szafki, zabierając tym samym te które będą mi potrzebne na resztę dnia.

-Siemson- otworzył obok mnie szafkę Tae.

-Jak tam? -zapytałem przyjaciela który był zajęty ta sama czynnością co ja.

-Bywało lepiej. Baba od koreańskiego jest upierdliwa. Idziemy coś zjeść?- zapytał zamykając szafkę.

-Jasne- odpowiedziałem również zamykając ta swoją.

Szliśmy na stołówkę mijając znajomych Jungkooka. Im dłużej na nich patrzyłem tym szybciej zdałem sobie sprawę że to jest przerwa śniadaniowa na której zawsze spędzali czas razem. Już miałem pomyśleć że spędza ten czas razem z Rose. Lecz dosyć szybko ten pomysł wypadł mi z głowy kiedy zobaczyłem dziewczynę w towarzystwie SoHyun. Wtedy zdałem sobie sprawę że tydzień temu ani razu nie minąłem się z chłopakiem. Myślałem że to zwykły fart. Ale co jeśli to nie był przypadek? Co jest ze mną nie tak? Powinienem skakać ze szczęścia i nie zaprzątać sobie tym głowy. Mimo wszystko intrygowało mnie to. Już miałem o to spytać gdy nagle zaczepił mnie Pan Kim.

-Jimin, zamówimy słowo?- zapytał.

-Zaraz przyjdę- powiedziałem do Tae a ten skierował się na stołówkę.

-Dzwonił do mnie Pan Evans i zdradził mi że jego uczelnia w Seulu chce ci zaproponować 3 letnie stypendium.

-Naprawdę? To wspaniale- powiedziałem bez większej ekscytacji

-Nie jesteś zadowolony?- zdziwił się nauczyciel.

-Nie- szybko zaprzeczyłem- jestem, ale dzisiaj mam pracowity dzień, poza tym jeszcze do mnie to nie dociera- uśmiechnąłem się do profesora

-Dobrze, w takim razie wyczekuj telefonu- powiedział odchodząc.

-Dziękuje- zawołałem gdy nauczyciel się już ode mnie się oddalił.

Ruszyłem w stronę stołówki. Gdy do niej wszedłem Tae siedział sam przy stoliku z dwoma tacami jedzenia.

-Ooo, już jesteś, Siadaj- powiedział gdy podszedłem do stolika.- co tam od ciebie chciał?

-Nic takiego, gratulował mi przemowy z balu- chciałem szybko zgasić ten temat.

-A właśnie, spanie z włączona lampką nocna nie sprawia że jestem niedojrzały.

-Błagam cię twoja lampka jest w kształcie niebieskiego misia.

-Ej zostaw pana Benia w spokoju- zagroził mi palcem.

-Nadałeś mu imię?-zaśmiałem się

-Nie widzę w tym nic dziwnego.

-Skoro tak mówisz.-uśmiech nie znikał z mojej buzi.

-Dużo osób tak robi!-kontynuował

-Dobrze- tym razem zaśmiałem się z tego jak bardzo nie może odpuścić.

my tormentor • jikook • pl •Where stories live. Discover now