Rozdział VIII

129 9 1
                                    

Widziałam jak Leiftan odchodził i pękało mi serce. Chciałam by jeszcze z nami tu siedział i rozmawiał. Ale jedno mnie zastanawiało, a właściwie dwie rzeczy:
1. Nieznajomy jest tym złym w tym świecie, a Leiftan z nim współpracuje. Czy to oznacza, że jest zdrajcą?
2. Na ziemi Leiftan nazywał go Lance, a Lance nie żyje. W takim razie kto nim jest i o co z nim chodzi?
- Iris? - szturchnęła mnie po przyjacielsku Medeleine.
- T... Tak? Przepraszam, byłam zamyślona.
- Widać - powiedział Nevra - Cały czas patrzysz w drzwi odkąd Leiftan wyszedł... Podoba Ci się on? Wiesz? To widać. Znam ten wzrok. Wszystkie dziewczyny tutaj tak na mnie patrzą.
- Czyli z nienawiścią? - powiedział Ezarel ze swoją głupkowatą miną.
- Znowu nie śmieszne - Nevra zrobił naburmuszoną minę jak jakieś dziecko - no, a więc, Iris co myślisz o Leiftanie?
- J... Jest on dobrym przyjacielem... To on wkońcu zgodził się mnie oprowadzić po Kwarterze Głównej.
- I to tylko dlatego cały czas patrzysz na drzwi?
- Tak. Po prostu jestem ciekawa kiedy przyjdzie. Fajnie się z nim gada...
- Dobrze wierzę ci.
- Jestem. Coś mnie ominęło? - do jadalni weszedł Leiftan.
- Właśnie uzgadniałem z Iris, czy jej się podobasz - Nevra śmiał się jak by usłyszał jakiś mega zabawny kawał.
- A...Ale to jest nieprawda - próbowałam udawać jak najbardziej szczerą.
- Ha ha, nieprzejmuj się. Nevra już taki jest. Wpycha jeden romans za drugim. A poza tym... Gdzie jest Aiko?
- Ja ją mam - pokazał nam ją Ezarel
- Iris... Jest jedna sprawa - zaczął Leiftan z niepokojem na twarzy - Z tego co wiesz... to nie ma drogi powrotnej na ziemię
- Tak wiem
- Właśnie dlatego wiesz, że od dzisiaj będziesz tutaj mieszkać
- Jeżeli nie ma drogi powrotnej do domu, to czy mam jakiś inny wybór?
- Z powodu tego, że od dzisiaj będziesz tutaj przebywać, to będziesz musiała być członkiniom
jednej ze straży.
- Jednej ze straży? A ile ich dokładniej jest?
- Cztery, ale ty będziesz należeć do jednej z trzech
- Czyli mam sobie wybrać w jakiej będę straży?
- Nie. Będziesz przechodziła testy, które pokażą w jakiej będziesz straży..
- Dobrze, a kiedy to będzie?
- Moja koleżanka będzie czynna za pół godziny.
- Rozumiem, a możesz coś więcej opowiedzieć o tych strażach.
- Oczywiście... Pierwsza i najważniejsza straż, to Lśniąca Straż, jest to straż, która zajmuje się pozostałymi strażami. W tej straży są same najważniejsze osoby w Kwarterze Głównej. Głową Lśniącej Straży jest Miiko.
Druga straż to Straż Cienia. Są to takicy typowi detektywi. Tą strażą żądzi Nevra
Trzecia straż to Straż Absyntu. Straż ta specjalizuje się w mikstura, roślinach w Eldaryi. Szefem tej straży jest Ezarel
Ostatnią strażą jest Straż Obsydianu. Straż ta jest od walk. W straży tej są sami najlepsi wojownicy. Liderem w tej straży jest Valkyon. Ten, którego wytykałaś w Kryształowej Sali.
- Ja przepraszam. Nie zrobiłam tego naumślnie. Nie chciałam go zranić.
-Wiem, ale nie rozumiem jednego:
Dlaczego mówiłaś, że to Lance jest tym nieznajomym w masce.
Właśnie w tym momencie zrozumiałam jaki błąd popełniłam. Przecież ja podsłuchiwałam jak z nim rozmawiał. Leiftan już pewnie wie i rozumie wszystko.
- J... Ja poprostu chciałam jak najszybciej wracać do domu, więc dlatego wskazałam byle jaką osobę i kłamałam. Ja naprawdę bardzo przepraszam. Nie wiedziałam, że to takie ważne.
- Dobrze. Będziesz musiała to wszystko wyjaśnić Miiko i Valkyon'owi.
- Tak, wyjaśnię to.
- O! Tutaj jesteście - do jadalni wpadła niczym huragan Miiko - nigdzie nie mogłam was znaleźć. Ale najważniejsze jest to ,że już tu jesteście.
- A co się stało? - zapytał zdziwiony Leiftan
- Znalazłam już pokój dla Iris ,tyko jest jeden problem. Tak jak z początku Madeleine, nie ma właściwie nic w pokoju. Przez to będzie ktoś musiał jej wyremontować pokój, albo sama sobie udekorować. A widzę Iris i Medeleine się zakolegowaliście to ty Leiftanie będziesz w stanie ten pokój zrobić. Oczywiście jeżeli chcesz...
- Ja nie widzę problemu, ale to wszystko zależy od Iris.
- Ja też się zgadzam - zgodziłam się bez problemu.
- To chodź Leiftanie, pokażę ci ten pokój.
Była chwilowa i niezręczna cisza.
W końcu przerwała ją Medeleine:
- Mam pomysł, ale nie wiem czy to wypali...
- Ty często miewasz dobre pomysły, więc wal śmiało - zachęcił ją do mówienia Nevra.
- Będzie trzeba do tego przekonać Miiko, ale można by było zrobić mały festyn. W końcu od dawna nic ciekawego się nie wydarzyło, a takie coś mogłoby rozluźnić atmosferę i przy okazji uczcić przybycie Iris.
- To jest całkiem świetne, ale nie sądzę żeby Miiko się zgodziła - nie zgodził się z nią Ezarel.
- Na pewno się zgodzi jeżeli chodzi o relaks mieszkańców Kwatery Głównej.
- Co prawda to prawda, ale dalej w to wątpię.
- Niby dlaczego?
- Jeżeli chodzi o festyn to ona zapewne będzie widziała coś dużego, a nie mamy na to siły ani czasu by urządzać jakieś imprezy.
- Moim zdaniem ten pomysł jest świetny, a ty Ezarel powinieneś dać na luz, możemy przecież całą grupą uzgodnić przygotowania z Miko - ucieszył się na ten pomysł Nevra
- Zakład o tysiąc maany że się nie zgodzi?
- Zakład. To kiedy idziemy ją przekonać?
- Możemy iść tam teraz. Co nam szkodzi?
Szliśmy w kierunku który już dobrze znałam, czyli w stronę Kryształowej sali.
Nie pomyliliśmy się, ponieważ Miiko już tam była.
- Miiko! - krzyknął do niej Nevra.
- Co się stało? - spytała się Miko widocznym grymasem na twarzy.
- Chyba jesteś złym nastroju...
- Nie po prostu się zamyśliłam.
- To dobrze bo myśleliśmy nad jedną małą sprawą.
- Tak a jaką?
- pomyśleliśmy czy żeby nie urządzić festynu w Kwaterze Głównej, tak żeby inni mieli jak się zrelaksować.
- Hmmm... to dobry pomysł, ale teraz jest on niemożliwy.
- Ale dlaczego?
- Bo jak widać do naszego świata przybył nowy człowiek a więc to niemożliwe, gdyż musimy się zająć dokumentami testami i innymi rzeczami.
- No właśnie dzięki takiemu festynowi będzie ona mogła szybciej się przyzwyczaić do naszego świata i nawiązać relacje z innymi osobami w Eldaryi.
- No dobrze, ale dopiero za dwa dni.
- W porządku - zgodzili się wszyscy równocześnie.

Zgaduję że i tak się magicznie nie kocham się w Leiftanie.
Może znajdując sobie coś do roboty będę w stanie o nim zapomnieć?
Jak na razie to muszę przeprosić Valkyona za to jak go potraktowałam.
Nie wiem czy mi wybaczy, ale warto spróbować. W końcu żyje się tylko raz.
Ale muszę patrzeć zawsze do przodu.

Ale muszę patrzeć zawsze do przodu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Zanim cię spotkałem | Eldarya | Leiftan VS Valkyon & IrisWhere stories live. Discover now