it's my first time

8.7K 515 665
                                    

— Noona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Noona... — Niepewny głos młodego mężczyzny, którego głowa spoczywała spokojnie na kolanach siostry, przerwał cotygodniowy seans H2O, wystarczy kropla, będący już tradycją w ich nudnej, szarej codzienności. — Wiesz, bo ja się chyba zakochałem.

Jisoo i Taehyung byli nietypowym rodzeństwem. Pomimo tego, że dziewczyna urodziła się zaledwie kilkanaście minut przed swoim bratem bliźniakiem, to od zawsze była traktowana przez niego niczym starsza, nadopiekuńcza siostra. Nie czuła się z tym źle — wręcz przeciwnie, miała wrażenie, że łatka tej bardziej zorganizowane i pomocnej idealnie do niej pasowała. Znała swojego uroczego braciszka na wylot i wiedziała o nim dosłownie wszystko. Dzielili się ze sobą każdą myślą, nie znali pojęcia przestrzeni osobistej, jak i nie mieli żadnych sekretów, dlatego gdy do uszu dwudziestojednoletniej dziewczyny dotarł zmartwiony głos Tae, od razu zrozumiała, że coś jest nie tak. Nie potrzebowała dodatkowych tłumaczeń, bo jej wewnętrzny radar noszący tytuł „mój najsłodszy Taehyungie jest smutny, zmęczony albo głodny" zaczął wściekle przypominać o swoim istnieniu.

— Naprawdę?! — krzyknęła entuzjastycznie, choć w żołądku poczuła niebezpieczny ścisk, po czym podniosła głowę chłopaka i ścisnęła dłońmi jego pulchne policzki. — No to na co czekasz, opowiadaj!

Kim spojrzał na siostrę zmartwionym wzrokiem. Od zawsze starał się być grzecznym i posłusznym bratem. Dobrze wiedział, że obraz słodkiego i rozkosznego malucha, który istniał od wielu lat w głowie Jisoo, był tylko jakimś chorym, wyimaginowanym i alternatywnym uosobieniem rzeczywistego Taehyunga, który już dawno wyrósł na wysokiego, przystojnego mężczyznę, a jego głowę zapełniały nieco inne myśli niż różowe jednorożce czy błękitna wata cukrowa. Za nic w świecie nie chciał jednak psuć idealnego światopoglądu swojej najukochańszej noony, której pozwalał dosłownie na wszystko. Odkąd tylko wyprowadzili się z rodzinnego domu do niewielkiego mieszkania, Jisoo stała się jeszcze bardziej nadopiekuńcza. Przygotowywała mu kolorowe śniadania, przytulała około tysiąc razy dziennie i nie odstępowała na krok. Tae doskonale wiedział, że tylko w taki sposób potrafiła okazać mu swoją miłość, a że on sam również był przywiązany do swojej siostry bliźniaczki, to nie zamierzał niszczyć jej szczęścia. Na uczelni, jak i w życiu codziennym dawał z siebie wszystko, a gdy tylko widział dumny wzrok najważniejszej dla niego osoby, czuł w sercu niewyobrażalne ciepło, motywujące go do bycia najlepszym braciszkiem na świecie. 

Teraz jednak, decydując się wreszcie na wypowiedzenie tego jednego, dziwnie brzmiącego zdania, zaryzykował zniszczenie ich wieloletniej przyjaźni. Wiedział, że pożądliwa miłość nie powinna stać na drodze ich relacji, więc postanowił zwierzyć się Jisoo ze swoich uczuć, ale z drugiej strony bał się, jak dziewczyna odbierze fakt, że zakochał się w jej partnerze. Przypominając sobie pakt, który zawarli w wieku dziesięciu lat, obiecując sobie dozgonną przyjaźń i wsparcie (oraz że nie będą dzielić się z innymi dziećmi swoimi zabawkami, ale to chyba było już nieaktualne), dodał sobie otuchy i wreszcie wykrztusił groźnie brzmiące słowa:

my adorable cheater ❇ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz