Rozdział 4

743 34 18
                                    

- Tato... ja nie chcę tam iść, to pewnie jakaś zacofana szkoła w której nawet nie ma mydła.
Weekend minął zbyt szybko. Piątek spędziłam na wypełnianiu papierów na drugi rok studiów. W sobotę wysłałam prośbę o kartę członkowską na wyścigi, a całą niedzielę przespałam.
Teraz jestem przed tym budynkiem i aż chce mi się płakać.
- Tatoooo no weź, proszę zacznę sprzątać w swoim pokoju, zrezygnuje z samochodu...czekaj wróć, zrobię co zechcesz tylko proszę zostańmy w domu. Mama nie musi wiedzieć.
- Oj już nie przesadzaj, Uniwersytet Mingde jest prestiżową placówką. Osoby uczące się tam wyrastają nawet na wielkich przywódców. Nie po to Albert załatwiał Ci tam miejsce, żebyś teraz narzekała i wybrzydzała. Zdania nie zmienię, widzimy się o 15:00 w domu. Całuski. ~ kończąc zdanie zamknął drzwi i odjechał
- A niech go szlak trafi.
Już miałam odwracać się w stronę wejścia, lecz straciłam grunt pod nogami, i nie chodzi tu o podniesienie przez jakiegoś osobnika, tylko upadek na moje biedne cztery litery.. Au będzie siniak. Uniosłam wzrok na mojego oprawcę którym okazali się czterej mężczyźni. Szli defiladowym krokiem. Wiecie tacy z nosami wyżej niż czoło, jak nic zarozumiali i zbyt pewni siebie. Za nimi podążał wianuszek dziewczyn, które prosiły o zdjęcia i numer telefonu... a właśnie gdzie mój telefon? Przecież jeszcze przed chwilą miałam go w dłoniach, a teraz gdzieś przepadł. W domu mnie zabiją. To już czwarty zgubiony w tym roku.
- Przepraszam, czy to nie twoje? ~ z zamyślenia wyrwał mnie głos pewnej dziewczyny. W ręku trzymała moją zgubę. O niee urządzenie miało zbitą szybkę.
- Jestem Guo Caijie, chyba jesteś tu nowa? Nie widziałam Cię wcześniej, jestem tu już czwarty rok. Nie masz azjatyckiego wyglądu, więc nie jesteś stąd. Czy jesteś z Europy? Jak tam jest? Na jakim roku jesteś, jaki wybrałaś profil?~ dziewczyna tak się rozkręciła, że wypowiadała pytania jak pocisk.
- Hej, tak jestem nowa. Mam na imię Magdalena Turkowska, ale mów mi Maggie będzie łatwiej, jestem na wydziale żywnościowym. Czy widziałaś całe to zajście z tym tłumem i z moim telefonem?
- Owszem, widziałam jak Dao Ming Si rozdeptał twój telefon i jak Feng MeiZuo Cię popchnął. W sumie szkoda twojego telefonu, wygląda na drogi.
- Czy mogłabyś mi coś o nich opowiedzieć? Albo pokazać miejsce w którym przebywają najczęściej? Nie daruję im tego. ~ na moim czole były już widoczne żyłki od zdenerwowania.
- Nazywają się.....

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Witam jak się macie kochani? Wracam z nowymi rozdziałami. Cieszycie się?

Moja historia / Meteor gardenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz