(37) Co Ci?

149 9 1
                                    

*Rachel pov*
Poszłam spać o drugiej, wstałam o jedenastej. W wakacje normalna pora. Zostało mi siedem godzin. I tak wstałam o trzynastej, trzeba było od leżeć dwie godzinki po spanku hehe.

Bimberki
Wuda-jak coś ważnego to oznaczajcie albo dzwońcie bo robię od was odwyk przez 5 godzinek. Elo beczunie

Ubrałam się i poszłam jeść. Byłam sama w domu. Wszyscy byli w pracy. Wzięłam danonki i Rogala.

Później ogarnęłam ryjca i włosy.

O 15 poszłam się ostatni raz na długi czas przejść po okolicy. Natknęłam się na Mandy, ugh.

-Hej Rach - powiedziała, a raczej wykrakała tym swoim głosem
-Cześć?
-słyszałam że wyjeżdżasz.
-Tak, dzisiaj
-a gdzie? - zrobiła balon z gumy do żucia
-do USA
-uuu, do Finna?
-nie? Czemu niby - skrzywiłam się
-ostatnio tak z nimi gadałyście wszystkie i w ogóle... - spojrzała na swoje tipsy -a co, wolisz Jacka? Czy może jeszce kogoś innego?
-nikogo nie wole, tak wyszło że akurat wyjeżdżam - uśmiechnęłam się sarkastycznie
-okeej to ja idę już bo jestem umówiona, do zobaczonka kiedyś
-do niezobaczenia... - wyszeptałam gdy od niej odeszłam

Uznałam że co będę sobie humor nią psuć.

Wróciłam do domu o 16:21.

Zostało ok 3,5h.

Weszlam na Bimberki. +106 wiadomości... Ja wale...

Bimberki
Wuda-streśćcie
Bimber-zmieniono godziny lotu, macie być o 18:30
Wuda-a no to będę o 18 :)

No to jednak 1,5h. Sprawdziłam jeszcze czy wszystko mam itp. Pożegnałam się z rodziną i tata zawiozl mnie do Megan. Pożegnałam się z nim wzięłam pakunki i poszłam. Bylam u niej o 17:58.

-Hej Megan
-Jeej, sporo tego masz - spojrzała na moje pakunki
-No, trochę..
-przecież na miejscu masz wszystko - zmrużyła oczy
-No wieem. Jest już ktoś. Ja nadal nie mogę zaczaić tego że jedziemy - usiadłam w salonie na kanapie.

O 18:05 przyjechała Alexie i Jane.

-EEEEJ OBCZAJCIE TO - weszła do domu i krzyknęła Alexie - PATRZCIE JAKI SEKSIAK
-KTOO? - spytałam i wstałam

Zdjęcie Noah, bez górnej części ubioru? nie będę komentować.

Gdy zobaczyłam jego twarz i spodenki odwróciłam się od razu
-weź to - odrzekłam

Może to dziwne ale nie trawie tego zdjęcia i nie mogę na nie patrzeć. Pierwszy raz zobaczyłam je w jakiejś książce na wattpadzie i od razu nie wiem czemu ale wyszło że nie mogę na to patrzeć XD beczunia. To jest photoshop na stówę!

-co ci? - skrzywila się Jane

Powiedziałam im że nie trawie tego zdjęcia. Pominmy fakt że prawie co chwilę któras wysyłała albo pokazywała mi to zdjęcie...

O 18:14 przyjechała Lila.

-Hej, jestem ostatnia? - spytała wchodząc.
-tak i zaraz jedziemy. Chodźcie już mój tata włozy walizki na pakę - rzekła Megan

Wyszłyśmy z domu z walizkami. Gdy były już w vanie, weszłyśmy do tyłu, Megan była z przodu.

OK 19 byłyśmy na lotnisku. O 21 był wylot.

Po ponad dwóch godzinach byłyśmy już w samolocie.

Najpierw w podróży Gadałyśmy, dzwonilysmy do rodziców, sluchalysmy muzyki,a później po porostu zasnelysmy. A tak w ogóle zapomniałam wspomnieć że lecieli z nami rodzice Meg którzy też mieli zamiar tam zamieszkać. Pozniej po prostu albo spałyśmy albo siedziałyśmy wpatrując się w okno.

O 9 byłyśmy na miejscu. Obudziłam się (przynajmniej ja) pół godziny przed wysiadką.

Gdy Wyszłyśmy z samolotu rozejrzałyśmy się. Piękny kraj, full luks.

-Pamiętajcie żeby nie włączać na razie internetu żeby nie zobaczyli nas na snap mapie i w ogóle nie wysyłamy jeszcze zdjęć z NYC'a.
-o właśnie, Snap mapa - dodała Lila.

Just Friends || Story {zakonczone}Where stories live. Discover now