Kossa (Chwilowo Zawieszone)

3

Jadę już godzinę. Jeszcze godzina i będę u ciotki. W radiu lecą wiadomości gdy nagle słychać  z głośników

"Komenda Policji w Poznaniu informuje, że dzisiejszej nocy na obrzeżach Poznania odbywały się nielegalne wyścigi. Wszystkim udało się uciec. Jeśli ktoś widział coś podejrzanego, albo wie kto brał w nich udział proszony jest o przekazanie informacji na najbliższy komisariat policji"

- Tak, uważajcie bo ktoś sprzeda informacje na temat swojego kumpla - prycham i wyłączam radio, bo już większej głupoty słuchać się nie da.

Widzę w oddali stacje paliw i postanawiam zatankować i kupić kawę. Podjeżdżając pod dystrybutor widzę zaparkowane motocykle na parkingu.

- Śliczne maszyny - mruczę sama do siebie. Nagle za plecami słyszę "Dziękuję", a po plecach przechodzą mi ciarki. Powoli się odwracam, a tam widzę istnego Boga sexu. Wysoki jak jasna cholera, ciemne włosy ułożone w nieładzie i te śliczne oczy.

- Co taki śliczny krasnal robi na takim zadupiu sam? - Pochyla się i szepcze mi do ucha.

W pierwszej chwili odbiera mi mowę przez tą chrypkę, jakby tydzień się nie odzywał. Ale szybko się ogarniam.

- A co cię to obchodzi? I odsuń się, nie wiesz co to przestrzeń osobista?- pytam się pewnie, ale w środku trzęsę się jak galareta.

-Mmmm pyskata, takie lubię najbardziej. Ale zapamiętaj na przyszłość kochanie, lepiej nie odpowiadać chamsko gdy się ktoś ciebie coś pyta , w szczególności gdy to jest mężczyzna, bo może ci się stać coś złego. A tego nie chcemy, prawda krasnalku?- pyta się mnie niby zły, ale w oczach widzę, że się dobrze bawi.

Wymijam go i idę zapłacić za paliwo i kupić kawę, dużą kawę i coś słodkiego na uspokojenie.

Wychodząc, ze stacji widzę Jego jak mnie obserwuje. Stoi z kolegami i dopiero teraz dostrzegam, że wszyscy mają takie same kurtki. Widocznie jakiś klub, albo cholera ich wie.

Przejeżdżając koło nich widzę jak ten pacan posyła mi buziaczka.Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że spotkałam na swojej drodze tego, który zmieni moje życie.