28

183 13 3
                                    

— Hej Kuro! Ocknij się! Jesteśmy na miejscu!

Poszłam małymi schodkami w stronę drzwi i chwyciłam za klamkę.
Były zamknięte. Mogłam sprawdzić w jakich godzinach jest czynny ten zakład.
No cóż, w takim razie wracamy.
Już miałam się odwrócić, ale drzwi przedemną z głośnym skrzypnięciem otworzyły się. W moją stronę wysunęła się ręka trzymająca małą laleczkę ubraną w fioletowy szaty.

— Lili, Lili! Witamy spowrotem! Spójrz na to!

— Lalka bez głowy... Ekscytujące.

Zza drzwi wysunęła się kolejna dłoń. Chwyciła mnie za koszulkę i wciągnęła do środa zamykałam za mną drzwi. O co chodzi?

— Zmiękczyłem głowę i zrobiłem wspaniały sok! Jak chcesz możesz zostać kolejna, tylko pokaż jak bardzo tego chcesz!

— Co? Kim ty w ogóle jesteś? Przyszłam do Mikuni.

— Jego teraz tu nie ma...

— Okej, jesteś jego przyjacielem?

— Przyjacielem? Tego faceta? Obrzydlistwo. A ty co?  Jesteś jedną z prostytutek Mikuni?

— Owszem. Przyszłam zrobić mu loda, a następnie odrąbać jego głowę i przyszyć do piepszonej lalki, z której zrobie sok.

— Każdy ma jakieś fetysze.

— A tak poważnie. Jestem Lili, jego koleżanka i jakbyś nie zauważył próbuje go znaleźć.

— A więc Lili witam w moim laboratorium badawczym!
Siadaj proszę. Czas na zabawny eksperyment z lekarzem!

— Co? O co ci chodzi? Kim ty tak właściwie jesteś?

— Johannes Mimir Faustus.
Możesz nazywać mnie doktorem Hansem.





— Johan!

— Witam z powrotem Miku - Miku!

— Mówiłem ci żebyś nie wchodził tu bez pozwolenia! A co ważniejsza, gdzie jest głowa mojej Violetty?!
Oh! Witaj Lili! Co cię sprowadza do mojego sklepu?

— A więc jesteś Mikuni?

— Nie mówiłem ci nigdy? Jestem Arisuin Mikuni. Miło mi cię widzieć!






— A więc to jest twój Servamp?! To on?! Zapraszam do mojego laboratorium Lili!

Doktorek zaciągnął mnie do sali obok. Było tam dość nietypowo...

— Czas na zabawne eksperymenty z doktorkiem!

— Po moim trupie!

— Da się to załatwić.

— A więc Lili... Co zamierzasz robić z wampirem gdy już go uwolnimy?
Zamierzasz iść i dorwać Tsubakiego?
A może chcesz się pozbyć Kuro?

— Nie nigdy! Nawet nie wiem jak to zrobić.

— Jako Eve powinnaś wiedzieć. Wampiry niby są nieśmiertelne, ale podklasę można uśmiercić, podczas gdy Servamp ssie ich krew.
To trochę jak kanibalizm i jest dość obrzydliwe.
Jest to jednakowo sposób na zabicie Servampa. Gdy zawierała z nim kontrakt dałaś mu jakiś przedmiot i imię. Gdy odbierzesz mu ten przedmiot on zginie.

— Chce tylko wiedzieć jak przywrócić Kuro do normalności.

— Nie ma żadnej znanej metody. Servampy powodują różnego rodzaju niewytłumaczalne zjawiska, ale nigdy nie myślałem, że będę świadkiem czego takiego!

— A ty doktorze nie jesteś Evem ani podklasą, prawda? Dlaczego więc badasz wampiry?

— Jestem na małej łódce. Od początku podążam pod prąd rzeki.
Jeśli chcesz czegoś więcej, musisz wiosłować do przodu z całych sił.
Jeśli się zatrzymasz, zostaniesz w tyle. Nic nie zyskasz jeśli nic nie zrobisz. Chce poprostu to zrozumieć i tego doświadczyć. Mieć moc takiego wampira przy sobie to czysty skarb.

— To nie tak, że zależy mi na jego mocy. Zależy mi na Kuro. Chce aby był moim partnerem.

— Nie mam żadnego interesu w tych sentymentalnych rzeczach, ale proszę, napij się herbaty.

— O, dzięki.

— Nie ma pojęcia w jaki sposób zniszczyć tą kulkę, ale warto sprubować tej metody.

Momentalnie zrobiło mi się niedobrze. Zsunęłam się z fotela i upadłam na zimne płytki.

— Co ty mi podałeś idioto?

— Dzięki temu będziesz mógł wejść w umysł Servampa. Zawsze chciałem to wypróbować!

— Powodzenia Lili.

— Jak tylko wstanę to wam przyjebę...











************************************
Kolejny rozdział za nami. Dość długo mnie nie było, ale mówiąc szczerze, ci nauczyciele chcą się posrać ze sprawdzianami ;-;.

Kuro x reader || ServampWhere stories live. Discover now