Rozdział 18 - Serce Ruth

246 23 0
                                    

• Shailene •

Kiedy wracam do zamku, kieruję się od razu w stronę komnaty Theo i Ruth. Jestem wściekła. Gdybym szybciej go wykończyła, to jedna z pokojówek by nie ucierpiała. Dlaczego Theodore tak bardzo kocha krzywdzić ludzi? Patrzenie na ich ból sprawia mu przyjemność? Już za miesiąc wydam na świat jego dziecko, które będzie w dużej mierze takie samo jak on. Czy nie powinnam temu zapobiec?

Jednak takie jest moje Przeznaczenie. A kto z nim igra, ten nie wychodzi na tym dobrze. Nie wolno krzyżować mu planów.

Wpadam do pokoju i widzę trzy pokojówki. Jedna leży na łóżku, blada, z zakrwawioną twarzą, ledwo żywa. Dwie pozostałe próbują pomóc jej wstać, ale nie są w stanie jej podnieść. Zerkam na pościel i widzę na niej mieszaninę spermy i krwi.

- Wasza Wysokość - pokojówki odskakują od koleżanki i kłaniają się nerwowo.

- Musimy jej pomóc - mówię tylko i biorę z fotela koc, żeby opatulić nim dziewczynę. - Idź do pierwszego Gwardzisty jakiego znajdziesz i powiedz mu, że Królowa kazała mu tu przyjść. Musimy ją przecież zabrać do skrzydła szpitalnego.

Jedna z nich się zrywa i wybiega z pokoju. Po dłuższej chwili wraca z Gwardzistą, który wytrzeszcza oczy na widok, który tu zastaje.

- Zabierz ją do skrzydła szpitalnego i dopilnuj, żeby dobrze się nią zaopiekowano. Pod żadnym pozorem nie daj zbliżyć się do niej Królowi Theodore'owi. Zrozumiałeś?

- Tak, Wasza Wysokość - odpowiada i bez trudu podnosi dziewczynę.

- Jedna z was może iść z nimi, a z drugą chciałabym porozmawiać - mówię jeszcze.

Kiedy zostajemy same, dziewczyna wygląda na przerażoną.

- Jak się nazywasz? - Pytam.

- Hannah - odpowiada nieśmiało.

- Hannah, wiem kto to zrobił, ale potrzebuje twojego potwierdzenia. Czy to Król Theodore pobił i zgwałcił twoją koleżankę?

Hannah zaczyna drżeć i widać, że jest przerażona. Kładę rękę na jej ręce, żeby ją uspokoić.

- Nie bój się. Nie będę cię zmuszała, żebyś powiedziała to komuś jeszcze. Ta informacja będzie tylko dla mnie. Ale dopilnuję, żeby zapłacił za to i za wszelkie inne złe czyny, których się dopuścił. Przecież wiesz, kim jestem. Wiesz co zrobił mi i mojej rodzinie. I nieważne, czy jesteś królową, księżniczką, damą dworu czy pokojówką. Wszystkim nam należy się szacunek i nikt nie może nas tknąć bez naszego pozwolenia.

- Tak, zrobił to Król Theodore - odpowiada cicho.

- Dziękuję za twą odwagę, Hannah - uśmiecham się do niej.

- Wasza Wysokość jest taka dobra.

- Nie wiem, czy jestem dobra. Ale chcę sprawiedliwości. Chcę, żeby ci, którzy nas krzywdzą, zapłacili za to. Dążę do tego, aby przywrócić ład i porządek. Chcę połączyć Północ i Południe, żebyśmy byli jedną krainą, gdy nadejdzie odpowiedni czas.

- Będziemy cię wspierać - odpowiada Hannah. - Wasza Wysokość zawsze traktowała nas dobrze.

- Dziękuję.

***

Zamek jest ogromny, więc znalezienie Theodore'a i Ruth może zająć mi trochę czasu. Postanawiam wysłać ptaka, żeby jego oczami przeszukać zamek.

W końcu znajduję ich na korytarzu na trzecim piętrze. Widzę, że się kłócą, a Ruth ma minę, jakby żałowała, że w ogóle się w to pakowała. Niestety, muszę ją zabić. Wskazówki Melisandre były jasne.

Kieruję się w tamtą stronę, powoli, żeby mnie nie usłyszeli. Staję w ukryciu i czekam aż Theo odejdzie i Ruth zostanie sama. Ciężko mi się oddycha i zaczynają drżeć mi ręce.

Theodore w końcu odchodzi szybkim krokiem, a ja skrywam się za zasłoną. Odrywam kawałek gałęzi z rośliny na parapecie i posyłam ją prosto między rozchylone usta Ruth. Zaczyna się krztusić, kiedy przechodzi dalej. Macham ręką i gałąź rozrasta się. Posyłam ją bliżej serca, przebija się przez przeszkody, by owinąć serce Ruth. Zaciskam pięść i gałąź zaciska się na nim. Blondynka upada na podłogę, walcząc o każdy oddech, ale ja trzymam mocno w garści jej serce.

Po chwili jest już po wszystkim. Podchodzę do niej i sprawdzam jej puls, którego już nie wyczuwam.

Kolejne imię skreślone z listy śmierci.

CDN.

the King in the North [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz