1

66 3 2
                                    

Po tamtym telefonie zasnęłam po 4. Obudziłam się natomiast o 10. 

"Jak dobrze, że dzisiaj sobota." pomyślałam

Wstałam z łóżka i poszłam zjeść śniadanie. Podczas posiłku praktycznie nic nie ruszyłam, gdyż myślałam o nocnym telefonie. 

-Eh...-westchnęłam i dalej bawiłam się jedzeniem

-Kurwa nic nie zjem.-rzekłam sama do siebie po chwili, odsuwając talerz 

Wstałam z krzesła i ruszyłam do swojego pokoju. 

Będąc w pomieszczeniu chwyciłam telefon i sprawdziłam spis połączeń. 

-Czekaj, co?-rzekłam-To nie możliwe!

W spisie połączeń przychodzących i wychodzących nie było tego numeru, który do mnie dzwonił! 

-Czyli albo to był sen, albo...-powiedziałam-O mój Boże! Albo ktoś tu był! 

***

-Nie, Cam. Popadasz w paranoję. Nikogo tu nie było. Nikogo tu nie ma. Nikt cię kurwa nie śledzi!-próbowałam sobie wmówić, przyspieszając kroku 

Już wyjaśniam:szłam spokojnie do domu, gdy nagle poczułam się obserwowana. Dlatego zaczęłam mówić sobie, że nikt za mną nie idzie, chociaż dobrze wiedziałam, że to MOŻE nie być prawda. 

Wracając. Po kilku chwilach, wygrzebałam z torebki lusterko. Podniosłam je lekko nad siebie, ale tak bym tylko ja je widziała. Spojrzałam w odbicie i zobaczyłam, że ktoś za mną idzie. Nie widziałam twarzy bo była zakryta, ale postawa była ewidentnie męska.

-Kurwa.-rzekłam sama do siebie i ponownie przyspieszyłam kroku

Lewą dłonią sięgnęłam do kieszeni i wyjęłam scyzoryk. 

Tak wzięłam go ze sobą...

Nagle przed sobą ujrzałam swój blok. Biegiem udałam się do klatki. Przy drzwiach odwróciłam się do tyłu, ale nikogo już nie było. Szybko wpisałam kod do klatki i wbiegłam do środka. Drżącą ręką otworzyłam drzwi. Wbiegłam do mieszkania i zatrzasnęłam drzwi po czym się o nie oparłam. Dyszałam ciężko. 

W pewnym momencie spojrzałam przed siebie i...

-Aaaaa!!!-mój przeszywający krzyk słyszalny był chyba w innym mieście 

Odwróciłam się za siebie i próbowałam otworzyć drzwi, ale na próżno. Prześladowca złapał mnie za ramię oraz obrócił przodem. 

Dosłownie sekundę później poczułam zimne ostrze na szyi i moje usta zostały zasłonięte. 

Lewą ręką sięgnęłam do zamka i cicho przekręciłam klucz drzwiach. 

-Panno Doot, wszystko w porządku? -usłyszałam zza drzwi, które zaczęły się otwierać 

Spojrzałam na drzwi, przez które wszedł zaniepokojony sąsiad, a potem przed siebie. Nieproszony gość zniknął. 

-Tak, wszystko w porządku.-odrzekłam lekko zamyślona

Kurwa, co to miało znaczyć?

><><><

Sory, że taki krótki, ale nie mam weny.

Harley~

1:30 ||horror PL|| [PORZUCONE]Where stories live. Discover now