|21.talking body.|

543 58 61
                                    

1 października, 16:58, Euphoria.

Jungkook starał się uspokoić szybko bijące serce. Stał w swoim najlepszym, czarnym garniturze. Jego włosy były elegancko zaczesane na bok, a na nadgarstku błyszczał jego ulubiony Rolex. Nadszedł dzień wydarzenia i sprawdzał wszystkie szczegóły, wraz ze sztabem stylistów, projektantów i innych, wynajętych ludzi. Kiedy obszedł klub po raz setny, westchnął głęboko i spojrzał na Yoongiego, który rozmawiał z oświetleniowcami, dogadując ostateczne kwestie. Jimin i Taehyung siedzieli w oddzielnym pokoju i ćwiczyli swoją przemowę. Jungkook zagryzł wargę i podszedł do swojego chłopaka.

- Yoongi, rozmawiałem z projektantami wnętrz. Wszystko jest gotowe. Została rozmowa z DJem i i ochroną. - poinformował go i kolejny raz zachwycił się jego kreacją.

Yoongi wyglądał przepięknie. Na okazję tego wydarzenia pofarbował włosy na ciemny brąz. Założył na siebie wzorzystą, elegancką marynarkę w czerwone róże, białą koszulę i czarne spodnie. Dookoła szyi zawiązał zwiewną, białą wstążkę a kreację dopełniały delikatne kolczyki.

- Pójdę porozmawiać z ochroną, ty ostrzeż DJa, że to nie jest wiejskie wesele i niech postawi na coś do czego mogą potańczyć bogate snoby i opętani projektanci.

- Spokojnie, zadbam o to. Zaczynamy wpuszczać za godzinę. Dostanę dzisiaj zawału. Przysięgam. - westchnął Jungkook a Yoongi uśmiechnął się do niego pod nosem.

- Jak to przeżyjesz, to przysięgam, że jak wrócimy do domu to nie dam ci spać całą noc. - rzucił starszy wesoło i poruszył sugestywnie brwiami. Nie czekając na reakcję Kooka, odwrócił się na pięcie i ruszył w kierunku szefa ochrony.

- Yoongi! - krzyknął Jungkook, czując lekką irytację. Zazdrościł Yoongiemu opanowania.

Po godzinie udał się na backstage sceny, która znajdowała się w sali bankietowej. Prócz niej znajdował się w niej wybieg dla modeli i duże okrągłe stoły z poustawianymi przy nich krzesłami. Na ścianach zamontowali dwa duże telebimy, żeby nic nie umknęło uwadze gości. Sala bankietowa została utrzymana w kremowych kolorach, pięknie współgrając z kryształowym żyrandolem zwisającym z sufitu. Na ścianach wisiały oprawione okładki numerów Singularity i Serendipity, a z głośników leciała spokojna muzyka. Goście usadzili się na swoich miejscach, z pomocą uprzejmych kelnerów, którzy od razu oferowali im coś do picia.

Jungkook odetchnął parę razy, łapiąc Yoongiego za dłoń. Starszy uśmiechnął się do niego pokrzepiająco i delikatnie poklepał go po ramieniu. Nagle drzwi otworzyły się, a do pokoju weszli Jimin z Taehyungiem. Jungkook zagwizdał z podziwem.

Jimin założył na siebie idealnie skrojony, klasyczny, czarny garnitur i białą koszulę. Jego blond włosy były zaczesane starannie na bok, odsłaniając czoło i oczy. Taehyung postawił na luźny, szary garnitur i białą koszulę. Zrezygnował z krawatu, eksponując w pełni swoją smukłą szyję. Czarne włosy delikatnie opadły na jego czoło, dodając mu specyficznego młodzieńczego uroku.

- Chyba nie myślałeś, że przyjdę w dresie? - spytał się Taehyung i przekrzywił głowę na bok.

- Po tobie można wszystkiego się spodziewać. - rzucił Jungkook i teatralnie przewrócił oczami.

- Uciszcie się. Dostałem informację, że wszyscy goście są już na miejscach. Możemy zaczynać. - przerwał im Jimin i dał znać obsłudze, że mogą ich zapowiadać.

- Damy radę. - szepnął Jungkook i mocniej ścisnął dłoń Yoongiego.

- Nie mamy innego wyjścia. - odparł Taehyung i skrzyżował ręce na piersi.

Sztuka wojny 「vmin 」✓Where stories live. Discover now