- Więc, co jest takie ważne, że kazał mi tu taszczyć te zwłoki? - zapytał ponuro Taehyun, zarzucając ze swoich pleców zmarnowanego solenizanta.
- Nie mam pojęcia. Kazał mi tu czekać i gdzieś zniknął - Yeonjun usiadł na drewnianym stołku, oczekując przybycia swojego przyciela. Sam był już trochę podpity i zaczynał przysypiać.
- O jesteście już, chodźcie! To bardzo ważne - ponaglił ich Kai, wyłaniając się zza jednej z prowizorycznych ścian, na której wisiały półki z narzędziami.
Taehyun niechętnie podniósł srebrzystowłosego z ziemi i razem z Yeonjunem zawlókł go tam, gdzie ponownie zniknął młody Dracula. Usadowił chłopaka pod ścianą i przyglądnął się obcemu chłopakowi.
- Kto to? - spytał, kładąc ręce na biodrach.
- Właśnie, po to was tu sprowadziłem - odparł brunet, stając obok nowo poznanego - To jest Soobin. Znalazłem go w krzakach i nie uwierzycie mi teraz, ale... jest człowiekiem!
Zdezorientowany przybysz przyglądał się tylko po kolei każdemu z nich, totalnie nie wiedząc, co się dzieje.
Taehyun natomiast uniósł brew, patrząc uważnie na chłopaka.- To jakiś żart? Skąd wziąłby się tutaj człowiek? - parsknął.
- No właśnie, ja na początku też nie mogłem uwierzyć! - wykrzyknął Dracula.
- Wcale nie - odezwał się - Uwierzyłeś od razu i zacząłeś piszczeć jak dziewczyna - stwierdził, na co po pomieszczeniu rozniosły się salwy śmiechu.
- Nie prosiłem Cię o zdanie - skarcił go Kai, po czym od razu wrócił do poprzedniego tematu - On naprawdę jest człowiekiem. Mówię wam!
- Czyś ty do reszty zwariował chłopie?! - oburzył się Kang - Jak się twój ojciec dowie, że przetrzymujesz w szopie człowieka, to Cię wydziedziczy!
- On ma rację. Nie chciałbym być na twoim miejscu, gdy się dowie - dodał Yeonjun, kucając z zamkniętymi oczami, próbując nie wywinąć fikołka do tyłu.
- Dlatego się nie dowie - uśmiechnął się z satysfakcją, opierając rękę o ramię wyższego chłopaka.
- A myślałem, że to Yeonjun nie grzeszy inteligencją - westchnął głośno Tae, łapiąc się za głowę.
- Ej! - upomniał się najstarszy - Ja jestem bardzo inteligentny.
- Tak, a Beomgyu jest trzeźwy.
- Co to za okazja, że on jest w takim stanie? - wyszeptał Soobin, spoglądając na niemal leżącego na zimnej ziemi chłopaka. Biedny, rano będzie cierpiał katusze.
- Dziś ma urodziny - odparł Yeonjun siadając na ziemi, gdy poczuł, że nie ma już sił w nogach, żeby dłużej kucać.
- To ile wy macie lat?
- Beomgyu skończył właśnie sto osiemnaście, Taehyun sto siedemnaście, a Yeonjun niedługo będzie miał sto dwadzieścia, staruch - zaśmiał się wampir, również przenosząc wzrok na marne "zwłoki".
- Że ile?! - Soobin będąc niezbyt doinformowanym na temat istnień nadprzyrodzonych, nie spodziewał się, że czworo, dość młodo wyglądających chłopców będzie miało ponad wiek.
- Nie bądź taki zdziwiony, jesteśmy wampirami. A ty, ile masz lat? - dodał Taehyun.
- Dziewiętnaście - rzekł niepewnie, na co Yeonjun parsknął.
- My w twoim wieku ledwo potrafiliśmy mówić i lataliśmy w pieluchach - Wracając. Co zamierzasz z nim zrobić? Jak niby przemycisz człowieka do rezydencji?
- Coś się wymyśli - Kai miał już plan, ale nikt nie spodziewał się, że aż taki durny.
CZYTASZ
VAMPIRE HEART | sookai ✔
Fanfiction━ Gdzie bycie synem Draculi wydaje się być wspaniałe i beztroskie, póki nie natkniesz się na człowieka. ━ -- vampire!au ▶2019-2020