_8_

2.4K 106 67
                                    

(Piosenka jak zawsze - wspomnienia)
-Mam dla was informacje!- krzyknął nagle Łukasz blokując telefon nadal jedząc bitą śmietanę
Wzrok mój i chłoapków spoczął na Łukaszu
-Rodzice moi i twoi Marek wyjechali na jakieś ważne spotkania na drugim końcu Polski w Przemyślu i trwać to będzie miesiąc. Muszą tam być wszyscy przywódcy z gangów z całej polski więc nie mogą nie pojechać!- krzyknąłem radośnie
-Zajebiścieee!!! Chodź jedziemy do mnie skarbie?- zapytał Nikoś Maksa patrząc na niego dwuznacznie
-Marus zostaniesz ze mną? Boje się zostać sam- powiedział kpiąco Łuki
Nie wiem czy zostawać.  Z jednej strony...
-Zrobimy gof...- nie dokońcyzł
-GOFRYY?!!- krzyknąłem
-Taak!- odkrzyknął
-Papa- powiedziałem do Maksa i Nika
Pożegnali się i pojechali
Siedzieliśmy w ciszy
-Ł-łuki- niemalże wyszeptałem
-Hmm?- zapytał
-M-mmusimy pogadać- odparłem
-O czym?- zapytał
-O- o naszych pocałunkach- odparłem zarumieniony
-Wiem- powiedział po chwili ciszy
-Maruś... To nic nie znaczyło. Prawda?- zapytał
Milczałem
-Prawda- wyszeptałem z łzami w oczach. Spuściłem wzrok
-Tylko zabawa. Podobało nam się obu tak?- dopytał
Pokiwałem głową na ,tak,
-Maruś...?... Spójż na mnie- poprosił
Pokiwałem głowa tym razem na ,nie,
Podszedł do mnie i delikatnie złapał za podbródek i zmusił mnie do spojrzenia w jego oczy.
-Co się stało?- zapytał
-Boli mnie to że bawisz się kurwa moimi uczuciami- wypuściłem łze
-Maruś...znaczyło to coś dla ciebie?- zapytał szeptem
-może- powiedziałem przez łzy
-Nie płacz proszę. Nie wiedziałem.  Pogubiłem się w moich uczuciach. Ale jesteśmy dalej przyjaciółmi tak?- dodał
Friendzone. Super. Rozryczałem się
Brunet mnie przytulił a ja zacząłem wypłakiwać się w jego koszulkę
-Czy ty tego nie widzisz?- zapytałem zapłakany
W tym momencie do pomieszczenia wszedł jakiś mężczyzna z długimi związanymi włosami i okularami
-Ojj sorki Łukasz. Już wychodze- powiedział szybko
-Spokoo chodź- powiedział Łukasz
-Marek to mój przyjaciel i hacker ojca Kuba. Kuba to mój.... Przyjaciel Marek- przedstawił mi go
Przybiliśmy piony a chłopak usiadł na krześle kręconym.
-Maruś. Jak chcesz to możesz spać- powiedział Łuki sadzając mnie na swoich kolanach. Wtuliłem się w niego a on odwzajemniając uścisk zaczął bawić się moimi włosami
Przez późną godzinę byłem śpiący więc po chwili gdy brunet zaczął bujać się lekko ze mną na boki, zasnąłem w jego objęciach.

                      *ŁUKI POV*
Zacząłem gadać z Kubą na przeróżne tematy. Po chwili Maruś zasnął. Słodziak
-Ile jesteście razem?- zapytał
Tak. Kuba wie że jestem gejem
-Nie jesteśmy. Kocham go alee... Nie jestem pewny czy on mnie też- odparłem
-Widać jak na ciebie patrzy. Spróbuj. Może wam się uda. A czy to nie jest przypadkiem...- nie dokończył
-Tak to syn Kruszelów ale miłość nie wybiera- odparłem
Zacząłem opowiadać mu o Marku lecz po godzinie Kuba musiał iść. Pożegnałem się z nim i zgasiłem światło z Markiem na rękach
Położyłem go i położyłem sie obok niego wtulając się w niego. Zasnąłem
*timeskip rano*
Obudziłem sie i poczułem jak ktoś się we mnie wtula. Oczywiście był to Maruś. Jaki on słodki jejuuu.
Wstalam i podążyłem do łazienki. Ogarnąłem sie i ubrałem
Zszedłem do kuchni
Zrobię gofry hahaha Maruś je kocha. A przy okazji zrobię zapas bitej śmietany bo mi się kończy
Wziąłem portfel i telefon i wyszedłem z domu zamykając drzwi na klucz.
Przejde się. W sumie nie mam daleko
Przejde uliczką naszego gangu tam zawsze są moje ziomki. Zawsze siedzi tam kilka osób.

(kurwa idk co mi się dzieje ale czuje ze ta część jest chujowo napisana)

Nie myliłem sie. Siedział tam Tomek, Błażej, Mateusz, dziewczyna Tomka, dziewczyna Błażeja i dziewczyna Mateusza. Szczerze to słabo je znałem. I była jeszcze jedna dziewczyna. Była piękna omg wow. Nigdy nie widziałem takiej piękności.
Ale jestem gejem przecież... A może... A może jestem BI? Nie wiem ale od razu mi się spodobała
Podszedłem do nich
-Siema- powiedziałem a wzrok wszystkich spoczął na mnie
-Oooooo siema Wawrzyn!- krzykneli i zaczeliśmy się witać
-Cześć. Jestem Łukasz. A ty śliczna jak się nazywasz?- zapytałem nieznajomej szatynki
-K karina- powiedziała z uśmiechem
Spojżałem w jej piękne oczy.
-Ohoo Karinaaa bierz go. Patrz... Leci na ciebie- zaśmiał sie Tomek
-Dasz mi swój numer?- zapytałem ignorując tego debila
-Eeee tak. Jasne- uśmiechneła się
-Daj telefon to ci wpisze- powiedziała
Wręczyłem jej telefon. Wpisała numer i zadzwoniła do siebie rozłączając się by mieć mój numer
-Dzieki- uśmiechnąłem się patrząc na Karinke
Po 40 minutach gadania z dziewczyną przypomniałem sobie o Marku
-Ojezuu zapomniałem!- poderwałem się
-Mój przyjaciel u mnie nocował i wyszedłem po coś na śniadanie. Zapomniałem o nim. Muszę już iść. Pa Karinaa- powiedziałem i popędziłem do sklepu.
Rozgadałem się. Ale mieliśmy tyle tematów jejuuu.
Kupiłem składniki i wybiegłem ze sklepu do domu

Otworzyłem drzwi i wszedłem do kuchni. Siedział tam Marek na telefonie
-Czeeść. W sklepie byłem. Obiecałem ci gofry- powiedziałem zdyszany
-Aaaaa to jak gofry to ci wybaczam- zaśmiał się.
Zaczeliśmy przygotowywać ciasto lecz gdy pierwsze gofry były gotowe, Marek zajął sie pochłanianiem gofrów heeeh ten to je lubi.

Ostatnie dwa i koniec. Do tej pory nie zjadłem ani jednego. Marek zjadł z 30. Jak? Ja sie pytam jak? On jest taki mały.
Wziąłem moje dwa gofry na talerz i zacząłem dodawać bitej śmietany.
Poszły dwie puszki.
Zacząłem szybko jeść ale niestety
-Łukiii, Łukaaaaaszz...- usłyszałem Marka
Westchnąłem i wysunąłem w jego stronę rękę z do połowy zjedzonym gofrem
-Jeden gryz- powiedziałem
Jeden gryz hahaha tym jednym gryzem pozbawił mnie prawie całego gofra
-Ojj Maruś Maruś- zaśmiałem się
-Jesteśmy przyjaciółmi. Tak?- zapytałem nagle
-No tak- odpowiedział
-Dzisiaj poznałem taką śliczną dziewczyne. Nazywa się Karina- uśmiechnąłem się
-Przyjaciele mówią sobie o takich rzeczach więc chce żebyś wiedział- dodałem -Jaa chyba wcześniej trafiałem na złe dziewczyny przez co myślałem że jestem gejem. Ale okazało się że chyba jestem BI. Zakochałem się. Z 40 minut rozmawialiśmy- zamarzyłem się
Popatrzyłem na Marka. Siedział ze spyszczoną głową
Na początku myślałem że płakał ale chyba mi się przywidziało bo chłopak robił coś na telefonie
-Muszę iść niestety. Papa- powiedział i prawieże wybiegł. Dziwne ehhh
          
______________________________________
HEJKAA. WCZORAJ NAPISAŁAM ŻYCZENIA DLA ŁUKASZA. SĄ TAKIE DŁUGIE ŻE TRZEBA NA DWIE WIADOMOŚCI WYSŁAĆ XD SĄ ONE OD SERCA. JAK TAM U WAS? MAM NADZIEJE ŻE DOBRZE I MAM NADZIEJE ŻE ROZDZIALIK SIE PODOBAŁ. DO NASTĘPNEGO BAYOOO


Bad Love kxk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz