-I-

2.8K 123 61
                                    

(MI:...-mama Izuku)

(D-Deku)

Więc tak, nazywam się Izuku Midorya. Jednak w szkole mówią na mnie Deku, Dekiel albo Izka...  Chciałbym być szczery więc powiem wprost, nie mam przyjaciół. Na pewno nie w szkole, w moim mieście też nie.. Kiedyś miałem, chodziłem wtedy do przedszkola, nazywał się Bakugo. Jednak nasz kontakt się urwał tuż po zakończeniu przedszkola, Bakugo musiał wyjechać, wyprowadził się. Do dzisiaj nie mamy ze sobą kontaktu. To trochę smutne, ponieważ pamiętam jak dobrze się dogadywaliśmy. Mam 14 lat, zielone oczy, wzrost całkowicie normalny tak myślę (166 cm) i zielone włosy. 

Zawsze uważałem, że nie różnię się jakoś bardzo od innych. Jednak szkoła pokazała mi że jestem inny.


MI: Izuku! Wstawaj, spóźnisz się do szkoły!

D: Eh... .. już wstaję. Nie rozumiem, czemu nie mogę dzisiaj zostać w domu?

MI: Przypomnij sobie co było ostatnim razem jak zostałeś. ZALEGŁOŚCI!!!

D: Racja..

Dzień zaczął się jak zwykle: zjadłem śniadanie, ubrałem się, uczesałem, spakowałem, ubrałem buty i kurtkę i wyszedłem z domu.

W drodze do szkoły myślałem czy na pewno niczego nie zapomniałem, nie powiem że nie, czasem mi się to zdarza. Doszedłem do wniosku, że nie. 

*Jak zwykle, wszyscy się na mnie patrzą i coś szepczą, już się zdążyłem przyzwyczaić.. ale ciekawi mnie o czym znowu rozmawiają*

(K:... -Kim [chłopak])

K: Sie masz Deklu!- powiedział uderzając mnie mocno w prawy bark.

K: No co nic nie mówisz? Chyba nie chcesz żeby Kim był zły..

D: H-hej Kim..

K: O odzyskałeś mowę! Gratulacje! To chyba największe osiągnięcie twojego życia- powiedział śmiejąc się.

K: A niee przepraszam najmocniej, przecież największe osiągnięcie twojego życia to dzień, w którym nie rozpłakałeś się na WF bo dostałeś piłką w zbijaku- odszedł śmiejąc się.

*Wytrzymasz Deku, zostały ci niecałe dwa lata tej szkoły, potem pójdziesz gdzie chcesz, dasz radę..*

DZWONEK

Matma, Historia, Biologia, Wychowawcza

Na wychowawczej

(Nw: Nauczyciel, wychowawca)

Nw: Moi drodzy, w związku z tym że niedługo zbliżają się święta, pomyślałem, że dobrym pomysłem byłoby robienie sobie świątecznych paczek. Zaraz każdy wylosuje sobie kartkę, na której będzie imię osoby, której robi prezent. Ustalmy, całościowa kwota nie może być wyższa niż 30 zł.

D: A czy wszyscy muszą brać w tym udział- zapytałem cicho.

Nw: Tak, wszyscy. Ponieważ idealnie się składa, że jest parzysta liczba osób w klasie.

K: Chyba się nie boisz Izka?!

D: Czego miałbym się bać, to tylko paczka..

W tym momencie Kim się zaśmiał, jednak nie był to normalny śmiech, bardziej nieprzyjemny, jakby coś knuł..

Nw: Midoriya, siedzisz w pierwszej ławce, losuj pierwszy.

Wstałem, wziąłem głęboki wdech i poprosiłem w duchu żeby tylko nie wylosować Kima. Wyciągnąłem karteczkę z dna pudełka. Zacząłem ją powoli otwierać.

Nw: No kogo tam wylosowałeś? Wszyscy jesteśmy ciekawi.

Otworzyłem ją, zobaczyłem to imię. Zamarłem.



Taki pierwszy rozdzialik.

Mam nadzieję, że się spodoba.

Jak myślicie czyje imię było na karteczce? (to wcale nie tak, że nie znacie jeszcze praktycznie żadnych bohaterów😂)

Co jeśli cię kocham?//Todobakudeku||ZAWIESZONE||Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum