Domen skierował się w kierunku skoczni. Wiedział, że nikogo tam nie zastanie, ale w tym momencie liczyło się tylko bezpieczeństwo.
Na ulicach nie było żadnej żywej duszy, a poza ciemnością, deszcz i łzy zakłócały Domenowi pole widzenia. Na ogół radosne miasto — mimo ciemności — tak bezlitośnie kontrastowało z jego okrutnym nastrojem.
"Nienawidzę cię, Peter!" myślał, biegnąc przez Glavni trg.
W końcu dotarł. Skocznia. Jedyne miejsce, gdzie mógł być w stu procentach sobą i czuć się pewny siebie.
Kochał skoki i za nie był gotów zabić się od razu.
Najgorszym momentem było jednak, gdy musiał zetknąć się z rzeczywistością. Szkoła, rodzina, stres. To nie dawało mu spokoju.
Biegł, aż w końcu doszedł do skoczni.
Naprawdę nie wiem co by zrobił, gdyby nie ona. Gdyby nie ta dyscyplina.
Jednak najmłodszy z braci Prevc nie miał żadnej ochoty skakać. Był zmęczony. Był w okropnym stanie. Po prostu usiadł na ławce i płakał.
"Zabiję cię kiedyś, nienawidzę cię najbardziej na świecie, nienawidzę tego, że płynie w nas ta sama jebana krew!" myślał ciągle.
Nagle poczuł, że ktoś łapie go za ramię.
— Bracie? Co tu robisz? Co się stało? — spytał Cene cicho.
— Nie mam ochoty rozmawiać z kimkolwiek. Nienawidzę wszystkich, nawet siebie, rozumiesz!? — krzyknął. — Przepraszam... Nie wiem co się ze mną dzieje. Peter...
— Nie martw się, braciszku. Wszystko jest przed tobą, osiągniesz wiele i w skokach, i w życiu, a on nie ma na to wpływu.
— Skąd wiesz? — spytał Domen.
— Bo w ciebie wierzę. Nawet, kiedy ty już dawno straciłeś nadzieję.
![](https://img.wattpad.com/cover/204696409-288-k843844.jpg)
YOU ARE READING
„kropla miłości" [ c. prevc x d. prevc ]
Fanfiction[...] - Domen, jesteś bezpieczny, nie bój się, on nie ma prawa nic ci zrobić. A już na pewno nie, gdy jestem przy tobie - mówił codziennie swojemu bratu. @precel_z_sola__ × w trakcie × 30.10.2019r.