2.

147 8 3
                                    

Domen skierował się w kierunku skoczni. Wiedział, że nikogo tam nie zastanie, ale w tym momencie liczyło się tylko bezpieczeństwo.

Na ulicach nie było żadnej żywej duszy, a poza ciemnością, deszcz i łzy zakłócały Domenowi pole widzenia. Na ogół radosne miasto — mimo ciemności — tak bezlitośnie kontrastowało z jego okrutnym nastrojem.

"Nienawidzę cię, Peter!" myślał, biegnąc przez Glavni trg.

W końcu dotarł. Skocznia. Jedyne miejsce, gdzie mógł być w stu procentach sobą i czuć się pewny siebie.

Kochał skoki i za nie był gotów zabić się od razu.

Najgorszym momentem było jednak, gdy musiał zetknąć się z rzeczywistością. Szkoła, rodzina, stres. To nie dawało mu spokoju.

Biegł, aż w końcu doszedł do skoczni.

Naprawdę nie wiem co by zrobił, gdyby nie ona. Gdyby nie ta dyscyplina.

Jednak najmłodszy z braci Prevc nie miał żadnej ochoty skakać. Był zmęczony. Był w okropnym stanie. Po prostu usiadł na ławce i płakał.

"Zabiję cię kiedyś, nienawidzę cię najbardziej na świecie, nienawidzę tego, że płynie w nas ta sama jebana krew!" myślał ciągle.

Nagle poczuł, że ktoś łapie go za ramię.

— Bracie? Co tu robisz? Co się stało? — spytał Cene cicho.

— Nie mam ochoty rozmawiać z kimkolwiek. Nienawidzę wszystkich, nawet siebie, rozumiesz!? — krzyknął. — Przepraszam... Nie wiem co się ze mną dzieje. Peter...

— Nie martw się, braciszku. Wszystko jest przed tobą, osiągniesz wiele i w skokach, i w życiu, a on nie ma na to wpływu.

— Skąd wiesz? — spytał Domen.

— Bo w ciebie wierzę. Nawet, kiedy ty już dawno straciłeś nadzieję.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 17, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

„kropla miłości" [ c. prevc x d. prevc ]Where stories live. Discover now