Część 8

172 7 0
                                    

Seks z Joaquinem ucharakteryzowanym na Jokera był... boski.

Kiedy było już po wszystkim i obydwoje leżeliśmy przytuleni, mężczyzna spojrzał mi głęboko w oczy. Jego wyraz twarzy był nie do rozszyfrowania.

-Co się stało? - spytałam, chcąc się podnieść, on jednak nie pozwolił mi na to, łapiąc moje ramię i przyciągając do siebie.

- Wyzwalasz we mnie coś takiego... - zaczął, składając na mych ustach pocałunek - sam nie wiem... Szaleństwo, pasję, ekstazę...

Uśmiechnęłam się do niego, odwzajemniając pocałunek i mówiąc:

- Mam to samo... Nigdy wcześniej tak się nie czułam.

- Mam wrażenie, że rozumiesz mnie bez słów.

Miałam ochotę na jeszcze jeden numerek, ale niestety zaczął nas gonić czas. Do wystawy zostało pół godziny, a organizator nie mógł się spóźnić. Joaquin otworzył przede mną drzwi samochodu i usiadł na miejscu kierowcy. Zastanawiałam się dlaczego postanowił ucharakteryzować się na Jokera - czy chodziło o to, że na wystawie miał się znaleźć mój obraz, przedstawiający tę postać, czy też lubił siebie w tym wydaniu? Wspomniał, że ta rola coś w nim zmieniła. Wiedziałam o co mu chodziło. Też miałam wrażenie, że ten film otworzył jakąś moją czakrę.

Widok mojego ukochanego aktora, którego mogłam nazywać swoim kochankiem... chociaż to nie do końca pasowało do tego co nas łączyło, ale nie chciałam zapędzać się zbyt daleko i planować z nim związku. W każdym razie, jego widok, gdy prowadził auto, w charakteryzacji Jokera, sprawiał, że czułam ekscytację i podniecenie. Zupełnie tak jak dziewczyna na Comic Con, która zobaczyła swoją ulubiona postać - nie dało się tego porównać z niczym innym. Był kiedyś taki filmik na You Tube, gdy na Comic Conie pojawił się Tom Hiddleston, ucharakteryzowany jak swoja postać z filmu Thor, czyli Loki - Bóg kłamstw. Gdy wyszedł na scenę, w pełnym stroju i zaczął mówić, dokładnie tak jak Loki, publiczność oszalała z wrażenia. Ja natomiast miałam Jokera całego dla siebie. I nie tyko Jokera. Miałam też Joaquina. TEGO najprawdziwszego Joaquina Phoenixa. Wciąż jeszcze musiałam się szczypać w ramię, by upewnić się, że to prawda.

Po krótkiej przejażdżce udało nam się punktualnie dotrzeć na otwarcie wystawy. Z oddali rzucił mi się w oczy tłum ludzi stojących przed wejściem do budynku. Wśród nich było też sporo fotoreporterów. Błyski flesza, gdy tyko żółte camaro zajechało pod drzwi wejściowe, sprawiły, że poczułam się lekko zestresowana.

- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - powiedział Joaquin, uśmiechając się do mnie i wychodząc prosto w tłum, by po chwili otworzyć przede mną drzwi.

Usłyszałam wiwaty i brawa. Ludzie krzyczeli, byśmy spojrzeli w ich stronę, tak by mogli dobrze uchwycić nas na zdjęciu.

Czułam się tym wszystkim przytłoczona i speszona. Nigdy wcześniej nikt nie okazywał takiego zainteresowania moją osobą, a teraz wszystkie obiektywy aparatów fotograficznych były wycelowane we mnie i oczywiście w Joaquina. Oczami wyobraźni widziałam te nagłówki gazet, które krzyczały o „nowej dziewczynie Jokera" i tak dalej, co z jednej strony miło mnie łechtało, a z drugiej budziło niepewność.

- Witajcie moi drodzy - powiedział, gdy wszyscy weszli już do budynku - jest mi niezmiernie miło, że zechcieliście przyjść na moją wystawę. Możecie na niej zobaczyć obrazy, które malowałem przez kilka ostatnich lat. Malowałem je gdy czułem się zestresowany, zły i wycofany. Ale wiecie co. Chciałbym, by najpierw każdy z was zobaczył obraz który nie jest mojego autorstwa. Namalowała go obecna tuta Justine - mówiąc to, wskazał na mnie, po czym podszedł do wiszącego na samym środku obrazu, którego byłam autorką.

Na sali zapanowała cisza, miałam wrażenie, że każdy patrzy na mnie.

- Ten obraz to Joker. Najlepszy Joker jakiego kiedykolwiek widziałem - Joaquin kontynuował swój wywód, a ja chwyciłam niepostrzeżenie kieliszek z prosecco i wypiłam go jednym duszkiem - Jest taki jak go zagrałem. Taki, jakiego chciałem pokazać. Mam wrażenie, że ta dziewczyna - mówiąc to, podszedł do mnie i położył dłoń na mych plecach - że ta dziewczyna rozumie mnie bez słów.

Bardzo dziwna sytuacja - Joaquin Phoenix / Joker / Arthur Fleck FanfictionWhere stories live. Discover now