New Avenger #1 (Początek)

1.4K 51 53
                                    

Szłam tak jak codziennie do pracy i tak jak prawie zawszę byłam spóźniona. Nagle zadzwonił do mnie telefon.

-Halo?- spytałam do słuchawki.

-Dzień dobry. Nie musisz dzisiaj przychodzić do pracy...- powiedział niski, męski głos.

-Pan sobie żartuje?- zapytałam.

-Nie, przyjdź po południu po wypowiedzenie.

-Ale dlaczego? Jeśli chodzi o moje spóźnienia to się poprawię.

-Kogo pani okłamuje wszyscy wiedzą, że się nie zmienisz Smys.- odparł, po czym się rozłączył. Wkurzona schowałam telefon do kieszeni i skręciłam w pobliską uliczkę. Postanowiłam, że udam się do sklepu. Nagle zza rogu wyleciał Iron Man. Nie czekając na jakiekolwiek zaproszenie podbiegłam do pobliskiej taksówki i wsiadłam do niej.

-Niech pan jedzie za Iron Manem.- zażądałam.

-Oszalała pani?

-Jeszcze nie, a teraz jedź.- kierowca w końcu ruszył z piskiem opon. Kiedy wjechaliśmy za róg ulicy ujrzeliśmy statki kosmitów. Nie czekając dłużej zaczęłam nagrywać.

-Witam wszystkich z tej strony Weronika Smys. Jesteśmy świadkami niecodziennego zjawiska. W Nowym Jorku pojawiły się istoty z innej planety.... - urwałam kiedy na auto spadł martwy kosmita. Krzyknęłam przerażona. Kierowca się go wystraszył co poskutkowało tym, że gwałtownie skręcił. Na nasze nieszczęście wjechaliśmy w stację benzynową. Poczułam niemiłosierny ból...

Próbowałam za wszelką cenę się wydostać.

-Proszę pana?- zapytałam nieprzytomnego kierowcy. Zaczęłam panikować. Zauważyłam jak benzyna zaczęła lecieć do naszego auta. Szarpałam się, ponieważ noga mi się zaklinowała. Nagle zauważyłam wysokiego mężczyznę idącego środkiem drogi prosto do mnie.
-Proszę pomóż nam.- powiedziałam ostatkiem sił. On tylko się zaśmiał.

-Czemu miałbym to robić?- spytał podchodząc do auta. Następnie wyrwał drzwi od mojej strony.

-Proszę.- powiedziałam ze strachem. Uśmiechnął się jak psychopata.

-Prośba to za mało moja droga.

-Będę miała u ciebie dług. To ci nie wystarczy?- zapytałam patrząc na chłopaka. On nie czekając dłużej wyciągnął mnie z pojazdu.
-Czekaj nie zostawiaj go!- krzyknęłam do mężczyzny. Ten nic z tego sobie nie zrobił i ciągnął mnie dalej za rękę.

-Znasz go?- zapytał.

-Nie, al...

-To po co mam go ratować? Midgarcycy są dziwni. Najchętniej, by każdemu pomagali.- odparł. Nagle taksówka wybuchła. Zakryłam usta dłonią. Kierowca się chyba ocknął, bo zaczął krzyczeć z bólu.

-Nie!- wyrwałam się czarnowłosemu i zaczęłam biegnąc w kierunku auta. ,,Mój bohater" chwycił mnie za włosy i rzucił na ziemię przed sobą. Syknęłam z bólu.

-Padnij przede mną na kolana.- odparł.

-Co? Chyba oszalałeś.- warknęłam czując ból w kolanie. Mężczyzna nie czekając dłużej podszedł do mnie i chwycił za szyję unosząc kilka centymetrów nad ziemią. Teraz byłam jego wzrostu.

-Powiedziałem coś nędzna Midgardko!- warknął.

-K.. Kim ty jesteś?- spytałam dusząc się.

-Jestem Loki Laufeyson. Bóg kłamstw i oszustw, przyszły władca tego nędznego świata.- odparł z dumą. Nagle rzucił mnie na ziemię. Zaczęłam łapczywie nabierać powietrza. Kiedy ten drań chciał do mnie podejść ktoś w niego strzelił. Spojrzałam w górę i ujrzałam Iron Mana. Następnie zemdlałam...

New Avenger  [Zakończone] Where stories live. Discover now