0. Scissors pt.1

1.3K 78 33
                                    

Witajcie, witajcie! Postanowiłam zacząć niezbyt skomplikowane opowiadanie, żeby troszkę odpocząć od zawiłości i przygotować się na kolejne, które są już dokładnie rozplanowane i czekają tylko na swoje rozpoczęcie. Nie mam pojęcia ile rozdziałów będzie miało to opowiadanie, ale wiem, że ich długość będzie się wahała pomiędzy 1500 a 2000 słów, bo taka długość mi tutaj odpowiada. Rozdziały będą pojawiały się dwa razy w tygodniu, ale o nieokreślonych dniach, na wypadek gdybym miała lenia.

No nic. Mam nadzieję, że spodoba wam się ta lekka fabuła. Bawcie się dobrze, Misie Patysie!

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~


[Któż by się spodziewał, że dwie niewielkie wytwórnie z dwoma wielkimi solistami i mniejszymi zespołami, połączą się ot tak? To nie sarkazm, moi drodzy, to naprawdę jest pytamie; bardzo ważne zresztą. Każdy, kto interesował się sferą biznesową, a zasadniczo backstage'ową kpopu, znał zadłużenie Pear Entertainment, jakie narobiło sobie u SmallHit Entertainment. Prezes, który zyskał przydomek Ilhoon Wspaniały, wykupywał trainee na krechę. Dostawał coś, ale nie dawał nic w zamian, obiecują, że kiedy tylko wypłynie na powierzchnię, spłaci wszystko co trzeba. Owszem, wypłynął, ale nie było mu spieszno do oddania pieniędzy. Tak więc SmallHit wytoczyło sądowy proces, który został wygrany bez mrugnięcia okiem.

Pewnie zastanawiacie się co ta opowieść ma do naszej historii, prawda? To bardzo łatwe pytanie, więc odpowiem od razu: Obie wytwórnie miały swoich wysoko pozycjonowanych w różnych rankingach solistów. Nie, to nie jest właściwa odpowiedź, bo co ma piernik do wiatraka? Jeszcze raz... Wokół SmallHit uniósł się dym spowodowany przez fanów. W końcu zniszczył gruszkowe królestwo Ilhoona Wspaniałego, a więc musiał wymyślić coś, co przekona wiernych fanów, że z ich gwiazdeczkami wszystko w porządku i że ogłaszana wszem i wobec nienawiść do siebie samych to tylko kłamstwo, mające narobić więcej szumu wokół ich osobliwości...]

- Raju, wyłącz ten YouTube - mruknął Yoongi, do swojego asystenta. - Mam na głowie nową płytę dla Jeongguka, a ty idioto filmiki oglądasz!

- Pilnuję, aby nasi artyści mieli dobrą przyszłość - odrzekł niczym, nie przejęty Taehyung. - A skąd będę wiedział co o nich mówią, jak nie sięgnę do źródła?

- Powinieneś myśleć nad tym, jak sprawić, żeby ten kurz, o którym mówi ta dziewczyna, opadł, bo cholera mnie trafi, jak nie wymyślę petardy dla nich obu. Jimin znowu się obrazi i nie przyjdzie na trening.

Blondyn podparł głowę na ręce i sięgnął po swoją kawę, już trzecią tego dnia. Miał absolutnie dość wszystkiego i wszystkich, ale był w pracy marzeń, na stosownym dla niego stanowisku. Nie musiał nosić garniturów, jeśli nie było to potrzebne, a nawet mógł spełnić się muzycznie. Normalnie ful wypas pod każdym względem. Ale i to było zdolne do uciążliwego uwierania. Marzył o muzyce, a nie o tułaczce po sądach i tłumaczeniu się w mediach. Gdyby tylko nie zawierał fałszywych kontraktów z wyrafinowanym psem na pieniądzez Pear Entertainment, nie byłoby takiego problemu. Teraz wszystko spoczywało na jego głowie.

- Było nie pozywać gruszkowego królestwa. - Wysoki brunet wycelował w niego trzymanym ołówkiem, mrużąc przy tym oczy z wrednym uśmieszkiem. Tego Yoongi konkretnie nienawidził, a Taehyung z kolei świetnie się bawił, przerysowując swoją mimikę. - Wiesz, szefie, ta dziewczyna raczej ironizuje, tworząc teorie, a więc - zatrzymał się na momen, gdy drzwi do biura Mina bezceremonialnie zostały otwarte - Jimin i Jeongguk mogą zostać parą. To kontrowersyjne, ale fascynujące dla mediów. Wszyscy skupią się na nich, a nikt nie zwróci większej uwagi na to, co w mediach odwalił Ilhoon z Pear.

|| Paper. Rock. Scissors. | jjk + pjm & myg + kth ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz