❄ szesnasty płatek śniegu;

983 109 4
                                    

Kolejna noc była dla Ellie koszmarem. Po dwóch godzinach rozmyśleń, kiedy w końcu udało jej się usnąć, śniły jej się dziwne obrazy, których nijak potrafiła zrozumieć po przebudzeniu się wczesnym rankiem. Z bolącą głową, wzięła prysznic, mając nadzieję, że chociaż przez chwilę zapomni o wszystkim, co ją dręczyło. Nie było to jednak takie proste i kiedy później jadła z babcią świąteczne śniadanie, marzyła o tym, aby znowu znaleźć się w swoim pokoju, włączyć muzykę i na moment zniknąć ze świata. Musiała jednak odłożyć te plany na dalszą przyszłość i pomóc babci w przygotowaniu obiadu, na którym zjawić się miała ciotka Heather, siostra babci oraz kilka przyjaciółek Gabrieli, które tak jak ona nie spędzały Bożego Narodzenia w licznym rodzinnym gronie. Ellie wprawdzie niezbyt cieszyła się na spędzenie tego dnia ze starszymi kobietami, które czasem potrafiły ją zirytować, a szczególnie ciotka, która pod wpływem kilku kieliszków brandy potrafiła powiedzieć wszystko to, co kłębiło jej się w głowie- jednak szatynka nie miała innego wyboru.

Podczas gdy niebieskooka w milczeniu czyściła sztućce, wsłuchując się w spokojną melodię lecącą z radia, babcia Gabriela dokładnie jej się przyglądała, o czym jej wnuczka miała świadomość. Poprzedniego wieczora wróciła trochę później niż planowała, spacerując jeszcze w milczeniu po parku, a kiedy weszła do domu, udała się od razu do pokoju, ignorując wołanie babci, która siedziała w fotelu, robią coś na drutach. Teraz więc, poza śniadaniem, kiedy to obie milczały, była to jedyna chwila do rozmowy w spokoju, sam na sam. I kiedy Chontelle usłyszała pytanie odnośnie wczorajszego spaceru, tylko wzruszyła ramionami.

– Skarbie, coś się musiało stać, skoro przyszłaś zapłakana i od razu zamknęłaś się w pokoju.

Ellie wypuściła powietrze z płuc, odkładając sztućce na stół i usiadła na krześle. Wpatrując się w swoje palce, które zaciskała na ściereczce, czuła na sobie przejęty wzrok babci. Jak najdalej próbowała odsunąć myśli o blondynie, który nie potrafił zniknąć z jej świata, jednak nie było to takie proste.

– Chyba nie potrafię poradzić sobie z uczuciami.

Starsza kobieta uśmiechnęła się z ulgą. Spodziewała się gorszego wyznania z ust wnuczki, a to co usłyszała, wiedziała od dawna. Szatynka zaczęła opowiadać jej o tym, jak się czuje, jak boi się tego, wszystkiego, co dzieje się w jej głowie i sercu. Przyznała, że chciałaby się przełamać, ale cały czas myśli o tym, co spotkało ją kiedyś. Kiedy skończyła, spojrzała na babcię, oczekując jakiejś mądrej rady, ale kobieta milczała dłuższą chwilę. Dopiero, kiedy skończyła się, lecąca w radiu piosenka, podeszła do wnuczki i ją przytuliła.

– To całkiem normalne, że się tak czujesz. Zamknęłaś się przed światem, Ellie boisz się wpuścić do swojego serca kogoś innego.

– Ale rzecz w tym, że ja już chyba to zrobiłam.

Kobieta usiadła obok wnuczki na krześle i głaszcząc nastolatkę po włosach, po raz kolejny zaczęła wspominać stare czasy. Ellie znała na pamięć historię babci i dziadka, którzy poznali się tydzień przed swoim ślubem i zmuszeni byli do małżeństwa. Podziwiała kobietę za to co przeszła, chociaż sama nie wyobrażała sobie takiej sytuacji- codziennie budzić się obok obcej osoby, poznawać ją każdego dnia, a kiedy już narodziło się uczucie, ponownie walczyć ze sobą i cierpieć, będąc rozdzielonym setkami kilometrów. Chontelle doskonale wiedziała, że jej obawy nijak się mają z tym, co czuła jej babcia lata temu, z przerażeniem odbierając każdy telefon, czekając na najgorsze wiadomości, podczas gdy małe dzieci bawiły się w pokoju obok.

– Nie było łatwo.

– Wiem, babciu, ale daliście radę. I jeszcze długo byliście razem. A ja… ja się boję zaryzykować chyba. Nie wiem co będzie i to mnie martwi najbardziej.

– No właśnie, nie wiesz, co będzie, nikt tego nie wie. Może będziesz żałować, że nie zaryzykowałaś, albo wręcz przeciwnie – oznajmiła kobieta, podnosząc się z krzesła. –  Jednak nigdy nie będziesz szczęśliwa ukrywając się przed własnym sercem.

– A jeżeli szczęście okaże się tylko iluzją? Co jeśli znowu wszystko runie? Nie chcę, aby ta relacje między nami… żeby on odszedł, bądź zmienił się jak wiele innych osób w moim życiu.

– Ellie, to jest życie. Nigdy się nie dowiesz, co będzie za drzwiami, póki ich nie otworzysz.

Chontelle kiwnęła powoli głową, przygryzając wargę, po czym zabrała się ponownie do pracy, której wcześniej nie skończyła. Kiedy już wszystko było gotowe udała się do swojego pokoju, gdzie przebrała się w swoją ulubioną granatową sukienkę i godzinę później siedziała już przy stole wysłuchując pierwszej opowieści ciotki Heather. Po zjedzeniu porcji indyka z warzywami, przeprosiła wszystkich i nakładając na talerz trochę jedzenia, zeszła do kawiarni, gdzie włączyła radio, wsłuchując się w jego głos, który za każdym razem sprawiał, że czuła się inaczej, a uśmiech mimowolnie wkradał sie na jej twarz. 

 ❅ ❅ ❅

a/n: Zostały dwa rozdziały i tak trochę mi smutno, że to koniec, jednak inne historie czekają. To niesamowite jak szybko minął grudzień ;o

Dear Santa... ❅ Niall Horan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz