Prolog

524 36 2
                                    

Biegła przed siebie. Nie wiedziała gdzie jest. Wokół była tylko pustka, nicość i przerażająca, głucha cisza. Zrezygnowana upadła i się rozpłakała.

Gdzie ja jestem...?

Nagle poczuła rękę na ramieniu. Odwróciła się. Stała przed nią jedna
z najważniejszych osób w jej życiu, to on jej pomógł i dał nadzieję na lepsze życie. Postać nie odezwała się ani jednym słowem. Stał i patrzył na nią z troską.

Gdy dziewczyna zebrała się na odwagę by wypowiedzieć słowa, które planowała powiedzieć tej osobie już dawno, postać rozpadła się w malutkie kawałeczki przypominające szkło, które natychmiast w swoje objęcia porwał wiatr.

Znowu nastała ta okropna głucha cisza, której tak przeraźliwie się bała. Jednak nie trwała ona długo.
Usłyszała kroki i niosące się od nich echo.

Wstała i zaczęła rozglądać się w każdą stronę, nie zobaczyła nikogo, z wyjątkiem krwawych śladów butów. Zaczęła wzdłuż nich biec. Kiedy podążała za nimi, miała wrażenie jakby biegła w nieskończoność.

Kiedy jednak w końcu ujrzała tę osobę zaczęła głośno krzyczeć jej imię. Już miała nadzieję, że ich oczy się spotkają, on również zmienił się w małe kawałki szkła. Szkło miało barwę ciemnej czerwieni, krwawej czerwieni. Możnaby wręcz porównać ten kolor to ilości przelanej krwii ofiar, które zginęły z rąk tej osoby.
Ale co z tego, jeśli coś czuła do tej osoby? Czy nie powinny liczyć się uczucia jakimi go darzyła...? Dlaczego zniknął?
Chciała go dotknąć, przytulić, nawet jeśli zostały tylko po nim czerwone cząsteczki szkła. Jeszcze przed chwilą stała tutaj ważna dla niej osoba.
Gdy tylko dotknęła ostre kawałeczki one rozsypały się w całkowity pył i zniknęły.
Poczuła żal, serce tak bardzo ją zabolało. Dlaczego...!?

Znów pozostała tylko pustka.

Zaczęła się śmiać.
Z każdą sekundą coraz bardziej się śmiała. Nie umiała już się kontrolować, miała dość.

Głośny, histeryczny śmiech roznosił się echem po całym pustkowiu.

Teraz rozumiem.

- A więc to oznacza, że...

Umarłam...?

~~~~~~~

To jest takie żenujące, naprawdę nie myślałam, że to będzie takie trudne. Niby wiem co i jak ma się dziać ale zebranie tego w słowa jest okropne. Nie wiem, kiedy będą nowe rozdziały, i nie wiem, czy ktokolwiek będzie chciał czytać to gówno. Zobaczymy jak to będzie. Ale sztuka czyni mistrza.🤭

ᴍᴀʀᴛᴡᴀ ɴᴀᴅᴢɪᴇᴊᴀ || ʙᴜɴɢᴏᴜ ꜱᴛʀᴀʏ ᴅᴏɢꜱ Where stories live. Discover now