☔️14. Daj sobie pomóc☔️

1K 24 10
                                    


Zuzanna

Nie wiedziałam co powiedzieć, trudno było cokolwiek powiedzieć po tej całej akcji. Maciek postanowił wyjechać i to nawet na długo, sam nie wie na ile. Ale to nie ma znaczenia nawet, boli mnie to, że nigdy się go nie spytałam czy wszystko u niego dobrze, uświadomił mi dzisiaj jaką okropną przyjaciółką byłam. Zawsze mówiłam o sobie, a jego olewałam widząc, że coś się dzieje. Jestem głupia, tak strasznie głupia. Nie wybaczę sobie tego, jeżeli wróci do mnie to przeproszę go i postaram mu się wynagrodzić wszystko. Nawet jakby zadzwonił to odrazu chciałabym wiedzieć co u niego, bo jest dla mnie ważny.

-Co się stało? Płakałaś?- Mateusz podszedł do mnie z zmartwioną miną.-Powiedz co się stało, słyszałem krzyki.- usiadł obok mnie i skierował twarz w jego stronę.

-Nie ważne, nic się nie stało. Możesz już iść.- przekręcił moją twarz w lewo i zauważył siniaka, przejechał po nim kciukiem.-Błagam odejdź.- spojrzałam na niego z płaczem.

-Zuzia, proszę. Daj sobie pomóc, chce wiedzieć co się wydarzyło i kto cię skrzywdził.- miał żal w oczach, nie potrafię mu niczego powiedzieć, ale szkoda mi go.

-Maciek wyjechał, stwierdził że musi poukładać myśli. Zostawił mnie. A ten siniak to przez moją przyjaciółkę, byłą przyjaciółkę teraz. Powiedziałam kilka słów za dużo i no.- po moim policzku spłynęły łzy, a on mnie przyciągnął do siebie mocno.

-Nie płacz, proszę. Nie chce widzieć twojego smutku. Będzie dobrze, on wróci. Potrzebuje czasu i musisz to uszanować, napewno do ci je zadzwoni jeżeli coś się zmieni. A ta dziewczyna jak tylko mnie gdzieś spotka to popamięta co ci zrobiła.- wtuliłam się w niego.

-Dziękuje- oderwałam się na chwile i spojrzałam mu prosto w jego ciemnobrązowe oczy.-Dziękuje, że jesteś. Za to że chcesz mi pomóc. Za wszystko. Przepraszam, że cię nie doceniałam wcześniej.

-Nie dziękuj tyle i nie masz za co przepraszać. Też miałem o tobie złe zdanie, ale się zmieniło.- uśmiechnął się do mnie lekko.

-Martwię się o niego.- spojrzałam na swoje palce.- Nigdy nie zachowywał się tak dziwnie.

-Daj mu czas, naprawdę tego potrzebuje teraz. Musisz mi uwierzyć. Chodź, pomożesz mi wybrać strój na koncert.- wstał i wyciągnął do mnie rękę, którą chwyciłam.

Przeglądałam jego ubrania i próbowałam dobrać wszystko do siebie. Postanowiłam, aby każdy z członków ubrał się w neonowe kolory. Był to idealny pomysł, bo znalazłam u Mateusza sporo takich rzeczy. Więc postanowiłam mu wybrać koszule w różowe paski z napisem „confidencial", do tego czarne spodnie z różowym napisem „habanela", a u dołu spodni znajdowały się neonowo żółte elementy. Do kompletowania całego wtorku brakowało butów, wybrałam zielone balenciagi, które też posiadam.

-Podoba ci się?- kiwnął głową.-Tysiąc złotych poproszę.- zachichotałam.

-No pojebało cię czy co? Może jeszcze dwa miliony.- spojrzał na mnie i zaczął się śmiać, a ja z nim.-A tak na poważnie, to bardzo mi się podoba to co wybrałaś. Pójdź powiedz reszcie co mają założyć.

-No to możesz iść sam. Nie znam ich.- zaczęłam się rozglądać po pokoju by uniknąć jego wzroku.

-Wstydzisz się? Ooo, Zuzia się wstydzi. Jak uroczo.- zaczął się ze mnie nabijać.

-Skończyłeś? Jak tak to pójdziesz ze mną.- pociągnęłam go za rękę.

Szliśmy korytarzem w ciszy, tak naprawdę to nie wiedziałam, gdzie reszta ma pokój, oprócz Igora. Dlatego wolałam iść z Mateuszem, którego zaczynam coraz bardziej lubić. Zmieniam o nim zdanie, jest naprawdę dobrym, ale po gubionym człowiekiem. Ufam mu i kiedy jestem przy nim czuje jakbym mogła wszystko powiedzieć co mnie męczy. Potrafię zauważyć kiedy on ma zły humor, a praktycznie się nie znamy. Wiem, że jestem z nim bezpieczna, nie powinnam go oceniać z góry. Był okropny wtedy w tej kawiarni, ale teraz jest inny, bardziej dojrzały. Nie chce by mnie zostawił, chce mieć go przy sobie, blisko.

Daj nam szanse || Żabson Donde viven las historias. Descúbrelo ahora