☔️II.4☔️

666 26 4
                                    

Od urodzin Mateusza minął już tydzień. Również minął tydzień od kiedy jakieś dziwne uczucie pojawiało się przy chłopaku. Spowodowało to między nami bliższy kontakt, nie rozumiałam dlaczego jego obecność była dla mnie ważna. Wcześniej nie odczuwałam takiej potrzeby, ale od tamtego dnia to się pojawiło. Przez te siedem dni spędzałam z nim każdy wolny dzień, każdą wolną chwile. Więcej zaczęłam pracować, chociaż i tak miałam dość mało obowiązków. Były wakacje, więc Mati chciał mieć chwile odpoczynku od pracy. Nie można mu się dziwić, gdy cały rok pracował, to nadszedł wreszcie wyczekiwany moment odetchnięcia od wszystkiego, takiej chwili spokoju oraz wyluzowania.

Nie miałam żadnych planów na tegoroczne wakacje. Chciałam je spędzić ze znajomymi, tak jak co roku. Niestety nie miałam takiej możliwości i nie będę mieć zapewne, ale miałam za to Igora oraz Mateusza. Nie będę sama w te wakacje chociaż tak się czuje. Igor pewnie będzie pracował oraz poświęcał wolny czas swojej dziewczynie, a Zawistowski wyjedzie gdzieś z kolegami lub ostatecznie pojedzie do rodziny. Mogłam się spodziewać, że to będą jedne z smutniejszych wakacji, które spędzę sama ze sobą oglądając seriale i filmy.

Szykowałam się do pracy, bo miał być kręcony teledysk. Miałam pomóc z przygotowaniem stroju dla przyjaciela, taka była moja rola. Ten teledysk miał być nagrany miesiąc wcześniej, bo Mateusz nie znajdzie czasu na to. Miał zamiar gdzieś wyjechać, nie powiedział mi dokładnie gdzie, ale stawiałam na zagranicę. Lubił podróżować, widać to było na jego teledyskach. Oddałabym wszystko by pojechać z nim gdzieś, gdzie będziemy mogli pozwiedzać i odpocząć. Mogłam jedynie marzyć, bo gdyby gdzieś jechał, to zabrałby kolegów. Po co miałabym mu być potrzebna? Aby go ubrać gdzieś na miasto? Tylko po to mu byłam. Do pracy, jako stylistka i nic więcej.

Gotowa do wyjścia ruszyłam w stronę samochodu, aby udać się na miejsce teledysku. Wpisałam w nawigację samochodu dokładne współrzędne i ruszyłam w stronę, w którą nawigacja mnie prowadziła. Czy można komuś tak bardzo ufać, tak jak nawigacji? Wątpię, nawet w to, że temu urządzeniu można ufać. Każdy popełnia błędy i czasem nawet takie urządzenie może je popełnić, pokazać złą drogę, albo nie znaleźć takiej ulicy na mapie. Nikt nie jest perfekcyjny, popełniamy błędy, bo jesteśmy tylko ludźmi i nic nie zrobimy z tym. Możemy jedynie uczyć się na nich, więcej ich nie powtarzając.

Na miejscu, gdy już dotarłam widziałam kilka samochodów. Które mówiły mi, że albo się spóźniłam, albo po prostu wcześniej niektórzy przyjechali. Modliłam się aby to drugie było prawdą. Nie chciałam zawieźć Mateusza, ale jakbym przyjechała nie na czas, to chyba by dzwonił? A nic takiego nie miało miejsca, zero powiadomień na wyswietlaczu. Godzina też się zgadzała. Jedyne co mogłam zrobić, to sprawdzić i pójść do budynku w którym miał być nagrywany teledysk.

W środku nie było zbyt głośno, jedynie słychać było kilka osób znajdujących się tam, zapewne kamerzysta i kilka osób potrzebnych przy nagrywaniu. Miałam pewność, że się nie spóźniłam, a przyjechałam nawet za wcześnie. Udałam się do miejsca w którym Mateusz miał swoje stroje, przygotowane przeze mnie kilka dni wcześniej. Było tam też miejsce na przebranie się. Przejrzałam jeszcze raz wybrany komplet składający się z białego płaszcza przeciwdeszczowego oraz fioletowych dresów. Teledysk miał być w innych kolorach, więc nie będzie widać koloru spodni. Chłopak uwielbiał te dresy, dlatego pozwoliłam mu je wybrać. Płaszcz miał być jakimś elementem teledysku, a koszulki brunet nie chciał.

Siedziałam w pomieszczeniu Matiego, czekając aż wreszcie się pojawi. Pisał do mnie, że będzie za kilka minut, a dla mnie przeradzało się to w godziny. Czas niemiłosiernie mi się dłużył, nie wiedziałam co mogłabym przez ten czas ze sobą zrobić. Przeglądałam media społecznościowe, ale stawało się to nudne po jakimś czasie. Zerkałam na drzwi mówić sobie w środku, że zaraz się otworzą i będzie w nich stać on. Brunet o brązowych oczach, o ślicznym uśmiechu.

-Hej Zuza, jesteś ze mną?- wyrwał mnie jego głos z lekką chrypką.

-Tak, jesteśmy. Znaczy, jestem.- przygryzłam swoją wargę z powodu mojej głupoty i roztrzepania.

-To dobrze, bo mówię do ciebie od dobrych dwóch minut, a ty się ciągle patrzyłaś na drzwi.- powiedział klękając przy mnie tak, że jego ręce były na moich udach, a on wpatrywał się w moją twarz.

-Coś się stało?- wypalił po chwili, nie zrozumiałam o co mu chodzi, zauważył to.-Pytam, bo wyglądasz jakbyś miała jakiś problem. Ostatnio często tak wyglądasz. Chcesz o tym pogadać?

-Jakby coś się działo, to bym ci przecież powiedziała.- westchnęłam, bo ciężko tak oszukiwać drugą osobę i patrzeć jak się martwi.

Nie mogłam mu powiedzieć, że chce jego obecności, chcę, aby był ciągle przy mnie. Nie chciałam zniszczyć naszej przyjaźni, dlatego zostawiłam to dla siebie. Musiałam w sobie to dusić. Igorowi nie mogłabym powiedzieć, on nie zrozumiałby. Tutaj potrzeba raczej jest rada przyjaciółki.

-Pamiętaj, że gdyby coś się działo to dzwoń, pisz, przyjeżdżaj o której godzinie chcesz, a zawsze znajdę czas.- posłał mi szczery uśmiech, który odrazu odwzajemniłam.

-Nie musisz się dla mnie poświęcać, wiesz o tym. Sama sobie też daje radę.- poczochrałam ręką jego krótkie włosy, co mu się spodobało, bo nie chciał bym przestawała.

-Mateusz, przebieraj się już, bo zaraz nagrywamy.- powiedział ktoś przez drzwi, głośno pukając.

-Koniec relaksu, czas na prace.- powiedział podnosząc się do pozycji stojącej.-Mogę się przebrać? Znaczy, czy tobie to nie będzie przeszkadzać?.- zapytał zakłopotany, tak samo jak ja.

-Em, możesz tutaj. Odwrócę się najwyżej, czy coś.- odpowiedziałam zmieszana, język mi się płatał i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Że tak, chcę popatrzeć jak się przebierasz. Głupie, tak jak ja.

Chłopak nic już nie odpowiedział tylko zaczął rozpinać spodnie, co można rozpoznać po dźwięku, a nie dlatego, że odbijał się w lustrze. Następnie ściągnął szybkim ruchem z siebie koszulkę. Starałam się niezauważalnie przyglądać mu, jeździłam wzrokiem po jego ciele, gdy stał w samej bieliźnie. Stał i nie przebierał się, bo zauważył mój wzrok wędrujący po nim. Speszyłam się, przez co miałam całe poliki czerwone, a on jedynie posyłał mi uśmiech. Cała ta sytuacja spowodowała, że zakłopotana już więcej nie spojrzałam w jego odbicie. Siedziałam z nosem w telefonie, walcząc sama ze sobą, aby nie spojrzeć w jego stronę. Ale, gdy przegrałam on już stał ubrany, poprawiając kurtkę.

-I jak wyglądam? Wiem, że dałabyś mi najwyższą ocenę. Ale jakbyś mogła, to prosiłbym o szczerą ocenę.- powiedział patrząc na moje odbicie w lustrze.

-Takie mocne jeden.- zażartowałam, ale brunet się obraził, a raczej udawał obrażonego.-No przecież żartowałam. Daje ci osiem żabek na dziesięć.

-Czemu tak mało? I dlaczego żabki? A dobra, rozumiem czemu żabki, dobre masz te żarciki dzisiaj. Widzę, że masz dobry humor potym jak sobie na mnie popatrzyłaś.- odrazu zalała mnie fala rumieńców na wspomnienie z przed chwili, kiedy przyłapał mnie na przyglądaniu mu się, gdy był w bieliźnie.

-Chyba się opaliłaś, albo jednak spaliłaś na tym słońcu. Widzisz musisz uważać. Stosuj kremy przeciwsłoneczne, wtedy cię tak nie spali.- zaśmiał się z moich czerwonych polików, przez co miałam ochotę go udusić poduszką.

-Mateusz, wychodź już.- krzyknął ktoś inny tym razem.

Chłopak uśmiechnął się zwycięsko i podszedł do drzwi, ale nie otworzył ich. Przysunął się do mnie o kilka kroków, na co odrazu wstałam. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać. On po prostu mnie przyciągnął do siebie oraz objął, mocno przytulając. Jakby stresował się tym co zaraz się wydarzy, a to był  tylko kolejny teledysk, który nagrywał już nie raz. Po jakimś czasie, który trwał dla mnie nieskończoność, odsunął się ode mnie, całując w czoło. Podszedł do drzwi chwytając klamkę, ale odwrócił się w moją stronę i powiedział abym nie oglądała teledysku, ani nie słuchała jeszcze piosenki. Chciał żebym ją przesłuchała dopiero wtedy, kiedy wszystko będzie gotowe. A to spowodowało, że odrazu się uśmiechnęłam, bo musiało być to coś ważnego. Jakiś ważny dla niego tekst, który usłyszę dopiero w sierpniu. Nie dotrwam do sierpnia, czekając na usłyszenie tego.

Daj nam szanse || Żabson Where stories live. Discover now