Siedziałam tak sobie i gadałam z Igorem aż do 20 kiedy dostał sms-a i powiedział że musi już jechać a ja mam iść spać bo jutro około 8 przyjedzie do mnie z niespodzianką
Więc się pożegnaliśmy a on pojechał do domu
Cały wieczór zastanawiałam się czym będzie ta jutrzejsza niespodzianka,poszłam się ogarnąć ,było już po 21 więc poszłam zjeść kolację umyłam zęby i poszłam spać
Następnego dnia
Wstałam i spojrzałam na telefon była 7:14 więc poszłam się umyć a potem ubrać założyłam krótkie jeansowe spodenki,biały top na ramiączka i jeansową kurtkę poszłam zrobić lekki makijaż była już 7:40 więc zeszłam na śniadanie ,po skończonym śniadaniu zdążyłam tylko umyć talerz po czym zadzwonił dzwonek do drzwi więc poszłam otworzyć tak jak się spodziewałam nie był to nikt inny jak Igor Bugajczyk
-Hejka mogę wejść?
-No pewnie,wchodź
Usiedliśmy przy stole
-No to mów co to za niespodzianka,bo już się nie mogę doczekać
-Wiem że możesz mnie za to zabić ale kupiłem bilety na lot do Californii na dwa tygodnie
-To super!czemu miała bym cię za to zabić?
-Bo...po pierwsze nie jedziemy sami a po drugie jedziemy za dwa dni
-Dobra jakoś się ogarnę ale Ty pojedziesz ze mną na zakupy a kolejna sprawa to kto jeszcze jedzie?
-Ty,ja,White, Żabson ,Maja i Bedoes
-Żabson,Bedoes kto to ?-zapytałam
-Zobaczysz a teraz się zbieraj,jedziemy na zakupy
*w galerii*
Szliśmy sobie po galerii aż za sobą usłyszeliśmy pisk jakiś dziewczyn
-o matko, ReTo!!!
-Poczekaj zrobię sobie z nimi zdjęcie to się odczepią
Po jakiś 10 minutach wreszcie sobie poszły
-Ok rzeczy wybrane idziemy do kasy
-623,86 groszy-powiedziała Pani kasjerka
Już wyciągałam portfel po czym usłyszałam Igora
-Ja płacę i nie chcę słyszeć odmowy
Zapłacił i wyszliśmy ze sklepu z dwoma wielkimi siatkami zakupów
-Dziękuję ale nie musiałeś za mnie płacić
-Potraktuj to jako prezent ode mnie
*u mnie w domu*
-Kamila,mogę u Ciebie przenocować?
-No pewnie,zaraz przyszykuję ci kanapę
-Dzięki
Następny dzień spędziłam na pakowaniu się
Wreszcie nadszedł dzień wyjazdu
Wszyscy mieliśmy jechać samochodem Igora na lotnisko o 3 bo o 6 mieliśmy lot
O 3 przyjechał po mnie Igor a w środku był już Żabson,White i Bedoes brakowało tylko Maji
gdy Maja miała już wsiadać okazało się że jedno z nas musi usiąść drugiemu na kolanach,bo była nas szóstka z w aucie pomieści się piątka a że była 3 w nocy policji raczej nie było,po chwili usłyszałam głos Sebastiana
-może usiądziesz u mnie?
-w sumie czemu nie
I po chwili siedziałam mu na kolanach do lotniska mieliśmy jeszcze jakieś 2 godziny a że byłam zmęczona zasnęłam
Obudziłam się z głową na kolanach Sebastiana,tułowiem na Mai a nogami na Żabsonie
-Hej młoda jak się spało?-zaśmiał się i powiedział White
-a jak się miało spać,normalnie-burknął za mnie Żabson,ktoś tu chyba nie lubi Sebka
-Ale bym Ci obił ryj gdyby pomiędzy nami nie było Majki
-Kamila,nie słuchaj tego idioty -powiedział Bedoes
-Jesteśmy na miejscu-oznajmił Igor a następnie wszyscy wyszliśmy z auta
..............................................................................................
495 słów
Mam nadzieję że jak na razie Wam się podoba
A tak btw pozdro Maja;)
![](https://img.wattpad.com/cover/211123848-288-k683315.jpg)