Rozdział 3

78 5 0
                                    

Obudziliśmy się wcześnie rano. Zjedliśmy wszyscy śniadanie, Rye, Sam, Luke, Alex i Lucy zostali z opiekunką, a nasza reszta poszła obserwować treningi. Gdy doszliśmy trybuci już ćwiczyli. Willow ciągle obserwowała Finnicka. Przyznam, że bardzo dobrze walczy. Odziedziczył po swoim tacie władanie trójzębem. Gdy zaczął ćwiczyć wszyscy się na niego patrzyli jak dobrze walczy. Willow bardzo się cieszyła, że Finnick bardzo dobrze sobie radzi. Nasi trybuci nie radzili sobie za dobrze. Julia i Jacob nie umieli się niczym posługiwać. Poznawanie umiejętności których w ogóle nie widzieli na oczy nie szły im za dobrze. Z tymi które znali tak samo. Gdy ćwiczenia trwały już jakoś 2 godziny źle się poczułam, ale to zignorowałam. Nie chciałam martwić Willow i Peety. Mijały kolejne minuty, a ja czułam się gorzej. Było mi coraz bardziej nie dobrze. Nagle wybiegłam z sali i pobiegłam w stronę toalet. Słyszałam biegnącego i krzyczącego moje imię Peete. Gdy zwymiotowałam wcale nie czułam się lepiej, lecz nie mówiłam o ty Peecie.
- Kochanie źle się czujesz? - spytał zaniepokojony Peeta.
- Już jest dobrze. Wracajmy do sali.
Gdy wróciłam na salę została jeszcze godzina. Nadal nie czułam się za dobrze. Po godzinie wróciliśmy do apartamentu. Był przygotowany dla nas obiad lecz nie miałam ochoty nic jeść. Poszłam do sypialni i się położyłam. Po chwili przyszedł Peeta.
- Katniss czemu nie idziesz na obiad?
- Nie mam ochoty, źle się czuje.
- Dobrze, ale jak coś się będzie działo to mnie zawołaj dobrze?
- Dobrze.
Gdy Peeta poszedł zasnęłam. Obudziłam się po około 3 godzinach. Wstałam i poszłam do salonu, gdzie wszyscy siedzieli i rozmawiali. Od razu zerwał się Peeta.
- Katniss jak się czujesz? Jesteś cała blada.
- Trochę lepiej. - powiedziałam słabo.
- Usiądź Katniss. Zaraz przyniosę ci coś do zjedzenia.
- Dobrze dziękuję Peeta.
Po chwili Peeta przyniósł moją ulubioną potrawę z jagnięciny. Nie chciałam nic jeść, ale wiedziałam, że chociaż trochę muszę. Zjadłam prawie całą potrawę i poszłam do sypialni. Po kilku minutach przyszedł Peeta.
- Katniss nie okłamuj mnie. Widzę, że nadal nie czujesz się lepiej, ale chociaż coś zjadłaś. Jeśli ci się nie poprawi to zadzwonię po twojego lekarza do dwunastki.
- Peeta ja nie chcę widzieć lekarza.
- Katniss ja wiem, że po wtedy kiedy straciliśmy dziecko nie chcesz widzieć lekarzy, ale jak ci się nie poprawi to będę zmuszony, żeby do niego zadzwonić.
- Dobrze Peeta.
Peeta wyszedł, a ja leżałam na łóżku. Po dobrych 2 godzinach wybiegłam z sypialni. Zdążyło się to co wtedy, znowu zwymiotowałam. Poszłam do sypialni, a gdy się położyłam wszedł Peeta.
- Katniss strasznie źle wyglądasz. Jesteś strasznie blada.
- Peeta ja się lepiej czuje nie dzwoń po lekarza.
- Katniss coś nie widzę, żebyś się lepiej czuła. Jeśli jeszcze raz się to stanie to już na pewno trzeba zadzwonić.
- Dobrze Peeta.
Peeta wyszedł, a ja znowu zasnęłam. Obudziły mnie mocne mdłości. Znowu wybiegłam do łazienki i powtórzyło się to samo. Było mi bardzo słabo. Peeta musiał mi pomóc dojść do sypialni.
- Katniss ja wiem, że nie chcesz, ale ja muszę zadzwonić do lekarza.
- Dobrze Peeta.
Peeta poszedł zadzwonić. Po kilku minutach przyszedł.
- Katniss lekarz będzie za 2 godziny. W tym czasie spróbuj zasnąć. Ja będę jak coś w salonie.

Kolejne lata miłości Katniss i Peety część 5Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz