Rozdział 15

67 5 0
                                    

Obudziłam się w sali szpitalnej. Siedział obok mnie zapłakany Peeta.
- Powiedziałeś im już coś?
- Jeszcze nie.
Po chwili wszedł lekarz. Chciałam, żeby Peeta był wtedy ze mną.
- Mam dla państwa zła informację. - powiedział lekarz.
- Panno Mellark, przez ten stres i załamanie przy zemdleniu Pani poroniła.
Po chwili lekarz wyszedł. Po chwili weszli do nas wszyscy przyjaciele. Widzieli, że jesteśmy załamani i ja i Peeta płakaliśmy.
- Ej co się stało? - spytała zaniepokojona Joanna.
- Przez to, że dzieci odniosły za duże obrażenia jak na swój wiek nie udało się ich uratować. Reanimowali ich, ale się nie udało - powiedział Peeta z płaczem.
- Jeszcze na dodatek przez ten stres i załamanie zemdlałam i poroniłam. - powiedziałam ze strasznym płaczem.
Właśnie straciliśmy trójkę dzieci. Pierwszy raz widziałam jak Joanna płacze. Wszyscy zaczęli nas pocieszać, ale to nic nie dawało. Za godzinę mogę wyjść ze szpitala. Gdy minęła godzina poszliśmy się spakować i polecieliśmy już z Rye, Willow, Haymitchem i Effie oraz Maxem i Annie do domu. Gdy dojechaliśmy poszliśmy do swoich domów rozpakowaliśmy się i usiedliśmy z Willow i Rye w salonie. Byłam zrozpaczona. Ciągle płakałam. Gdy było już późno położyliśmy dzieci spać i poszliśmy z Peetą do sypialni. Gdy się położyliśmy ciągle płakałam. Peeta mnie pocałował i przytulił. Po chwili zasnęliśmy.

Kolejne lata miłości Katniss i Peety część 5Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz