Wkroczenie w 10 tygodniowy luksus, czyli jak mijała podróż naszych uczestników.

865 52 16
                                    


Lot do Marsylii twał dwie i pół godziny. Dla Marinette był to pierwszy lot, strasznie się bała, czuła się dość słabo, miała nudności i na dodatek skakało jej tętno. Dziewczyna starała się uspokoić i dopiero po 15 minutach jej się to udało. Żeby jej lot trwał troszkę krócej, postanowiła uciąć sobie drzemkę i tym sposobem przespała calutką podróż.

W tym samym samolocie, na siedzeniu A2 oddalonym o 5 rzędów od siedzenia Marinette, siedział Adrien Agreste. Wiele dziewcząt w samolocie wzdychało na jego widok, były zachwycone jego wdziękiem i posturą. Agreste ukradkiem spoglądał na ciemnowłosą dziewczynę. Był nią wręcz zafascynowany, nie mniej jednak, nie dał się zauroczyć tak szybko, bo wiedział jakie były skutki takich zachowań...

Marinette po tym jak się przebudziła, czuła na sobie czyjś wzrok. Rozejrzała się po pokładzie samolotu, lecz nic podejrzanego nie zauważyła. Dziewczyna postanowiła wyjąć telefon by sprawdzić portale społecznościowe i w tym czasie z głośników głośno rozbrzmiała wiadomość o tym, że zaraz lot zostanie zakończony i poproszono pasażerów o niezwłoczne zapięcie pasów bezpieczeństwa i zachowanie spokoju. Po tym jakże trudnym lądowaniu, Marinette powędrowała na lotnisko by odebrać swój bagaż. Sprawdziła dokładnie czy nic z jej walizki nie zniknęło, podpisała odpowiednie papierki i pędem zadzwoniła po taksówkę by dotrzeć do "Domu Marzeń".

W tym samym momencie rozlaźnięty Adrien Agreste zdążył się już 30 razy przewrócić, ubrudzić swój garnitur, podziurawić skarpetkę, nabawić się małej kontuzji kolana i złamać paznokieć palca serdecznego u swojej prawej ręki. Na domiar złego rozpętała się burza a młodzieniec nie miał przy sobie parasola i zdążył już cały zmoknąć. Szybkim krokiem poszedł na lotnisko ABSOLUTNIE nie zwracając na siebie uwagi i podpisał papierki i zabrał swoje toboły. Tak jak mu się wydawało, że tak będzie dobrze, to zadzwonił po taksówkę, podał adres rezydencji i w ciągu 30 min się tam znalazł...

Marinette w tym czasie rozkoszowała się pięknem białego domu, robiła mu masę zdjęć, większość opublikowała na instagramie. Zdążyła nawet pogłaskać kotka, który przypałętał się pod jej nogi. Stwierdziła jednak, że to nie pora na czułości, podniosła się z ziemi, wzięła bagaż do ręki i pewnym krokiem otworzyła wrota pałacu. Oniemiała na jego widok. Wszędzie wisiały różnorakie witraże z głównym królewskim motywem, czerwony dywan był równiusieńko wyłożony na podłożu, sufit zdobiły starożytne sklepienia, które były oświetlone lampami za miliony monet, a całość zdobiła atmosfera tego miejsca. Dziewczynie się wydawało, że jest w raju. Postanowiła, że rozejrzy się bardziej po budynku i znalazła się przy recepcji. Podała swoje imię i nazwisko i została jej przydzielona kwatera. Znajdowała się ona na 2 piętrze po lewej stronie korytarza. Jej numer pokoju to 4. 

Adrien również szczęśliwie dotarł na miejsce. Na szczęście zdążył się w taksówce ogarnąć i troszeczkę wyschnąć. Przeczyścił ubrudzony garnitur i wysiadł z pojazdu. Wtedy podciągnął sobie spodnie i odetchnął z ulgą. Pewny siebie poszedł w kierunku domu, uchylił bramę, przeszedł przez nią i kierował się prosto do wejścia. Gdy już do niego doszedł, potknął się na schodach i upadł prosto na twarz. Zdenerwowany i sfrustrowany zaczął kląć pod nosem jak szewc i już w środku budynku wpadł na tą samą dziewczynę z pokładu samolotu...

CDN

Program TV. || Miraculous: Biedronka i Czarny Kot.حيث تعيش القصص. اكتشف الآن