-1- Trzy lata później...

106 2 8
                                    

Kolejny 1 lipca. Wiecie co to znaczy? Nie, to nie będzie kolejny, coroczny wypad z kumplami na biwak za Warszawę. Warszawa upadła. Tak samo z resztą jak Polska i pozostałe kraje Europy, oraz całego świata. Nikt nie mógł zatrzymać wirusa. Jego ekspansja na cały świat była nieunikniona. Już po pierwszym dniu wirus zombie zebrał niewyobrażalne żniwo w Polsce. Dwanaście milionów ludzi przepadło w mgnieniu oka...

Po trzech latach od wybuchu epidemii, statystyki prezentują się jeszcze bardziej drastycznie. Szacuje się, że wirus odebrał nam 80% populacji. Plotki ocalałych zawyżają tę liczbę do 90%. Jeszcze inni twierdzą, że jesteśmy ostatnim bastionem ocalałych na świecie.

Jak straszna rzeczywistość by nie była, liczy się przetrwanie. Trzy lata temu ja, oraz moi przyjaciele i bliscy trafiliśmy na tę wyspę za pośrednictwem pewnego uprzejmego starszego kapitana. Kiedy opuszczaliśmy nasz statek, zdawało się nam jakby wyspa była istnym rajem na Ziemi. Może i dziwnym widokiem były palmy rosnące na wyspie, bo w końcu nie występują one w tym klimacie ale jak się później okazało, były one importowane. Właściwie mógłbym wam nieco opowiedzieć o samej wyspie, ponieważ 3 lata temu tylko o niej napomknąłem. A więc, w ostatnich trzech latach na wyspie została wzniesiona gigantyczna kopuła, chroniąca wyspę przed zakażeniem oraz zarażonymi poza nią. Choć zwykli zarażeni nie umieli pływać i nigdy nie dopłynęli by do naszej wyspy, to jednak nieopodal naszego schronienia wykształciły się pływające odmiany zarażonych, które nazwaliśmy "utopcami". Wirus dotknął też niestety faunę wokół wyspy. Sama kopuła umożliwiła również utrzymanie sztucznego klimatu na wyspie, dzięki czemu nawet w chłodne dni na wyspie panowało lato. Sama wyspa również nie była wytworem natury. Jak się okazało, władze krajów Europy wiedziały o badaniach nad wirusem i przewidziały jego ekspansję na świecie. Dlatego władze postanowiły wybudować w krótkim czasie kompleks sztucznych wysp na Morzu Bałtyckim, który miałby ochronić przed zakażeniem wysoko postawionych w państwie ludzi, a także zwykłych obywateli. Choć nasza wyspa nie była dokończona w dniu naszego pojawienia się na niej, to jednak praca ludzi z pozostałych schronień doprowadziła do zakończenia prac nad nią.

Skoro już mowa o ludziach to warto przedstawić wam nieco losy moich przyjaciół i rodziny. Zaczynając od rodziny, nie zmieniło się u niej zbyt wiele. Wciąż jesteśmy razem i żyjemy w spokoju w swoich własnych domach na wyspie. Przechodząc do przyjaciół, każdy z nas stał się teraz starszy, dojrzalszy i bardziej doświadczony w swoich umiejętnościach. Gniewko nie zmienił się prawie wcale, jednak w ciągu 3 lat nabrał w sobie pewności siebie. Swoją mądrość mógł wykorzystać w szlachetny sposób i zdecydował się zostać nauczycielem na lokalnej wyspie. Szymon i Dawid opanowali sztukę przetrwania do perfekcji i zostali znanymi na całej wyspie łowcami zombie. Co prawda, ich łowy ograniczały się do wypraw na morze, ale nie zaprzątali sobie tym głowy. A ja? Cóż... Poznałem na wyspie miłość oraz nowego kumpla. Paulina jest jednym z wysoko postawionych urzędników na wyspie. Lubi wykonywany przez siebie zawód, a do tego nie cierpimy z biedy. Mój przyjaciel - Angelo, pracuje ze mną w miejscowym sklepie z bronią. Może nie była to od początku praca moich marzeń, jednak z czasem polubiłem ją, nawet bardzo. A jako, że zarówno ja, jak i Angelo byliśmy ekspertami od broni, nie widzieliśmy dla siebie lepszego zawodu. Paulina i Angelo trafili na wyspę transportem wraz z polskimi władzami. Paulina jest córką byłego polskiego senatora, dzięki czemu mogła się ewakuować. Angelo jest jej przyjacielem z dzieciństwa, więc Paulina postanowiła zabrać go ze sobą do ZOMBREXU. Co mogę powiedzieć o Paulinie? Jest strasznie cierpliwą oraz wyrozumiałą osobą, nawet jeśli potrafię w niej czasami obudzić nerwowy temperament. Podobnie jak Gniewko, miała problem z pewnością siebie i postępowaniem w stresujących sytuacjach, jednak wybuch epidemii oraz nowe stanowisko na wyspie, nauczyło ją z tym radzić. Poznaliśmy się osobiście po niecałym miesiącu mieszkania na wyspie. Choć początkowo mieliśmy skomplikowane relacje, to jednak zakochaliśmy się w sobie i od tamtego momentu jesteśmy razem. Mówiąc o Angelo, muszę zaznaczyć że jest naprawdę świetnym i pomocnym przyjacielem. Choć znamy się relatywnie niedawno, jest w stanie pomóc mi z moim każdym problemem i jest oddanym kumplem. 

Zombie Survival 2 [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now