Changkyun POV
To miał być idealny dzień
Nasza 3 rocznica
Specjalnie z tej okazji kupiłem bilety na fansign jego ulubionego artysty i kilka albumów do podpisania
Stałem przed wejściem za spotkanie czekając na mojego chłopaka
Zacisnąłem palce na ramiączkach plecaka
10 min do rozpoczęcia, a go wciąż nie ma
Mój telefon zawibrował, dając mi znać o SMS'ie
To pewnie on - pomyślałem wyciągając urządzenie
To był on
Ale to nie była wiadomość jaką chciałem przeczytać
Kiki: Przepraszam Cię strasznie Kyun, ale muszę zakończyć nasz związek. Uświadomiłem sobie że Minhyuk znaczy dla mnie dużo więcej niż przyjaciel. Jeszcze raz przepraszam Changkyun. Zabiorę moje rzeczy z naszego mieszkania dzisiaj o 16. Zostawię klucze tam gdzie zwykle
Miałem ochotę rzucić telefonem o bruk, na którym stałem
Ponieważ już nie było czasu by sprzedać bilet, uznałem że po prostu wejdę do środka i potem sprzedam albumy.
Stanąłem wśród piszczących dziewczyn
Rozejrzałem się po ogromnej sali
Wow. Fancy - uznałem po dokładnej analizie wystroju
Podskoczyłem ze strachu gdy całe pomieszczenie wypełnił nagle dziki pisk fanek
Średniego wzrostu chłopak w niebieskich włosach wszedł na scenę, machając w stronę fanów. Przez chwilę mnie zatkało. Gdy Kiki o nim mówił, nie wspomniał że wygląda jak anioł. Chwilę później otrząsnąłem się z szoku. To tylko jakiś przeciętny gwiazdor. Chłopak mówił coś przez chwilę, potem dał krótki pokaz rapu. 'Nic specjalnego' mruknąłem pod nosem. Byłem pewny że albo umrę tu z nudów, albo zgniotą mnie fanki niebieskowłosego. Gdy wreszcie ruszyła kolejka po podpisy, rozprostowałem trochę obolałe nogi. Czas płynął mi wyjątkowo szybko, gdy przeglądałem tak Instagrama czekając w kolejce. Opublikowałem nawet zdjęcie z niej, oczywiście wrzucając chamski podpis '@kiki dzięki że mnie zostawiłeś samego wśród fanów'
'po co ja tu wg przyszłedłem'
Minęły 2 godziny bezczynnego stania, a stojące za mną dziewczyny wciąż piszczały z podekscytowania. Nareszcie nadeszła moja kolej. Znudzonym krokiem podeszłym do stolika, siadając na krześle przed chłopakiem.- Gorszy dzień? - zapytał na wstępie, wyciągając rękę po album.
- Nie licząc tego że zostawił mnie chłopak i jestem tu bez sensownie, to powiem ci że jest świetnie.
- Bez sensownie? - chłopak wpatrywał się we mnie, jakby doszukując się szczątek emocji w moich oczach.
- Bez sensownie. Nawet nie wiem jak się nazywasz - przyznałem szczerze, wciąż patrząc starszemu prosto w oczy.
Nie czułem wstydu czy też skruchy po powiedzeniu tych słów. Chłopak przechylił głowę i uśmiechnął się delikatnie.
- Lee Jooheon - wyciągnął w moją stronę dłoń - miło mi cię poznać.
- Lim Changkyun - odwzajemniłem uścisk - ciebie również.
To było ironiczne aż do bólu, jednak chłopakowi uśmiech nie zszedł z twarzy.
- Oby ten dzień był lepszy Kyun - rzucił, gdy zacząłem się oddalać od stolika.
- Tobie również miłego dnia życzę - wymusiłem szczery uśmiech.