Narodziny

430 17 14
                                    

Ciel Phantomhive

Elizabeth czekała w pokoju swoim i Ciela czekając na lekarza:

-Spokojnie słonko. Za niedługo powiesz dzień dobry tatusiowi i mamusi- powiedziała głaskając swój brzuch. Nagle do pokoju wszedł Ciel z Sebastianem:

-Lizzy, wszystko dobrze?- blondynka spojrzała na swojego narzeczonego:

-Tak, kochanie. Nasza malutka chce już wyjść na zewnątrz i zobaczyć swoich rodziców- niebieskooki uśmiechnął się. Mimo iż nie kochał w 100% to wiedział, że dziecko będzie inne od jego narzeczonej. Nagle ktoś zapukał do drzwi:

-Sebastianie, otwórz drzwi- demon uśmiechnął się  i poszedł zobaczyć kto przyszedł. Mężczyzna złapał zielonooką za rękę i czekał na lekarza gdy tylko przyszedł z Sebastianem spojrzał na niego zły:

-Dłużej się nie dało?- lekarz przełknął ślinę:

-Przepraszam.. Po prostu inna hrabina też rodziła. A teraz proszę by pana lokaj i pan wyszli, dobrze?- przytaknęli i wyszli. Lekarz usiadł przy Lizzy:

-No to zaczynamy- uśmiechnięta dziewczyna zaczęła rodzić. Oczywiście nie odbyło się bez krzyków:

-Spokojnie panienko. Niech panienka przy, dobrze?- blondynka przytaknęła i zaczęła przeć. Lekarz uśmiechnięty dał bliźniaki do kocyka:

-Gratulacja. To chłopczyk i dziewczynka- Lizzy wzięła dzieci na ręce i pisnęła ze szczęścia:

-Słodziaki! Zawoła pan mojego narzeczonego?- lekarza przytaknął i poszedł do Ciela:

-Hrabio, pana narzeczona z pańskimi dziećmi czeka

-Dziećmi?- mężczyzna przytaknął:

-Bliźniaki. Chłopak i dziewczyna- niebieskooki przytaknął i poszedł do pokoju. Gdy tylko wszedł spojrzał na Lizzy i swoje dzieci:

-Jak je nazwiemy?- Lizzy uśmiechnęła się do Ciela:

-Może [Imię] i Vincent?- Ciel spojrzał na nią lekko poważnie:

-Mój syn ma mieć na imię?- Lizzy uśmiechnęła się do niego mając nadzieję, że się zgodzi:

-Tak?- Ciel westchnął:

-No dobrze. W sumie co mnie to?

Sebastian Michealis 

Japonia, 1641 rok

-Panienko Meishō- Sebastian uśmiechnął się. Bo w końcu jego pani miała w rękach ich dziecko. Małą dziewczynkę:

-Witaj, Sebastianie. To [Imię], nasza córeczka- demon spojrzał na nią poważnie:

-Jesteś gotowa. W końcu obiecałaś, że jeśli dziecko będzie demonem albo przynajmniej w połowie oddasz mi swoją dusze- kobieta przytaknęła:

-Wiem o tym. Ale... musimy teraz?- mężczyzna przytaknął:

-Taka była obietnica. Spokojnie. Zajmę się nią- nastolatka uśmiechnęła się:

-Dziękuję ci. Tylko powiedz jej kiedyś o mnie, dobrze? No i pamiętaj by miała lepsze życie od innych mniej ważnych dzieciach. No i by była mądra, dobrze? I lepiej ją stąd zabierz bo mam pewno wrogów i nie chce by się z nią coś stało?- Sebastian ziewnął:

-Coś jeszcze?- przytaknęła:

-Niech będzie bezpieczna i niech spełnia swoje marzenia, dobrze?- czarnowłosy przytaknął:

-Oczywiście. A więc... zaczynamy?- kobieta położyła dziecko do kołyski i położyła się:

-Jestem gotowa- demon zabrał jej duszę. Spojrzał na dziecko:

Kuroshitsuji preferencje| Rodzice [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now