03.

29K 1.6K 55
                                    

Mia

Postanowiłam nie brać dzisiaj jedzenia ze stołówki, lecz od razu usiąść przy miejscu, które jako jedyne było wolne.

Każdy się ze sobą znał, więc każdy siedział z kimś.

Ja - nie znałam nikogo.

- To moje miejsce- usłyszałam męski głos i odwróciłam się w jego stronę.

- Hę?!- spojrzałam na niego- Siedziałam tutaj cały pierwszy tydzień!

Chłopak usiadł na przeciwko mnie i wziął kęs swojego jabłka, cały czas mi się przyglądając.

- Masz jakiś problem?- irytował mnie.

Brunet ponownie wstał i pochylił się w moją stronę wystawiając rękę.

- Jestem Tony- przedstawił się- Siedziałem tu całe dwa lata, a nie było mnie bo wakacje trochę mi się przedłużyły.

- Mia - chwyciłam niepewnie jego dłoń i lekko nią potrząsnęłam- Czy usiądzie tu ktoś jeszcze?

- Nie, nikt ze mną nie siedzi - chciałam zapytać dlaczego, ale szybko i sprytnie zmienił temat - Jesteś tu nowa?

- Tak. Dopiero co się przeprowadziłam - rozejrzałam się do okoła i znowu na niego spojrzałam - Dlaczego siedzisz tu sam? - nie chciałam dać za wygraną

Uśmiechnął się.

- Jestem... Trochę inny niż wszyscy.

Mój telefon zawibrował.

Wyjęłam komórkę i spojrzałam na Tony'ego uśmiechając się przepraszająco. Włożyłam kosmyk moich blond włosów za ucho i odblokowałam ekran.

WrongNumber: jak mija ci drugi tydzień szkoły?

Ja: W porządku. Najpopularniejszy chłopak w szkole zgwałcił mnie na sali gimnastycznej, a jego dzieczyna już trzy razy włożyła mi głowę do kibla -,-

WrongNumber: Żartujesz?

Ja: Tylko z tą głową w kiblu.

WrongNumber: to wcale nie jest zabawne.

Ja: Jesteś taki łatwo wierny Harry. To jest zabawne.

WrongNumber: nie jestem łatwo wierny. po prostu przez smsy ciężko określić jaki jest twój ton.

Ja: Tak mi mów.

WrongNumber: ....

Uśmiechnęłam się do siebie i schowałam telefon.

Wrong Number//h.s.Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt