𝙏𝙝𝙚 𝙉𝙤𝙩𝙚 ❦ 𝟔 ❦ 𝙈𝙧 𝙅𝙅

56 6 0
                                    

[27.04.2020]

Podobno nie był w dobrym stanie, podobno. Nigdy nie ufałem lekarzom. Podobno podpięli go do aparatury i podobno z trudem udało się przywrócić akcje jego serca. Podobno ciężko było stwierdzić czy się wybudzi. Podobno także nie było szans, by aż tak źle przeżył ten wypadek, bo nie miał żadnych obrażeń i urazów. Podobno był też jakiś inny czynnik, który mógł spowodować, że ten zjechał z trasy. Podobno nic nie byli w stanie wykryć. To dobrze. Dla mnie dobrze.

Po cichu wszedłem do sali. Pielęgniarki i lekarze nie mogli nic zauważyć, ale nie chciałem go obudzić. Tak spokojnie spał. Dźwięk aparatury odbił się echem w mojej głowie. Zająłem miejsce zaraz obok jego łóżka. Rzuciłem tylko niewinnie wzorkiem na szyję Min'a.. Niewinnie. Jeden raz, dwa razy, potem nabrałem trochę większej ochoty na jego smakowitą, idealną krew.

Powoli nachyliłem się nad nim, pogrążonym we śnie. Uczucie ciepła momentalnie wzrosło, a kły jakby same uwolniły się na zewnątrz. Nie czekając dłużej, by nie tracić czasu, wbiłem się w nowe miejsce, aby nie drażnić poprzedniego. Mimo głębokiego snu usta starszego się rozwarły, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Wydawało mi się, że pożywiłem się obficiej, niż ostatnim razem.

Bez słowa zniknąłem, wydostając się oknem, po usłyszeniu donośnych głosów lekarzy. Oby nikt nie zwrócił zbytniej uwagi na dwie krwiste rany.

❦ 𝓜𝓻 𝓙𝓙

Bloody DestinyWhere stories live. Discover now