Ishimaru Kiyotaka / uzupełnienie cz4

2K 85 213
                                    

19. Przyłapany na czymś zboczonym (jeju jakie to było ciężkie do napisania)

Zaciekawiona dlaczego Ishimaru nie odpisywał, choć zwykle to robił po kilku minutach, zdecydowałaś się na spacer do jego domu. Nie mieszkał zbyt daleko więc przebiegłaś dzielącą was odległość w siedem minut.

Niedawno dorobił ci dodatkowy klucz czym pokazał jak bardzo ci ufa. Oczywiście ceniłaś to zaufanie więc nie używałaś go zbyt często. Ale teraz bałaś się o jego zdrowie skoro nie dawał znaku życia od dwóch godzin.

Zostawiłaś buty na wycieraczce za progiem i cicho stąpając po posadzce skierowałaś się do pokoju chłopaka. Delikatnie uchyliłaś drzwi i wtedy zrozumiałaś, że wolałaś się o niego martwić i żyć w niewiedzy.

Kiyotaka majstrował coś przy spodniach a na wyświetlaczu jego laptopa migały twoje zdjęcia w kostiumie kąpielowym. Kiedy dotarło do niego, że stoisz w drzwiach szybko wyłączył komputer i zaczął coś mamrotać pod nosem wyciągając ręce ze spodni.

- Nie jest tak jak myślisz, że to jest... - zaczął się jąkać, rumieniąc się przy tym uroczo.

Zamknęłaś za sobą drzwi wchodząc do środka. Przez moment między wami była niezręczna cisza, ale przerwałaś ją kiedy usiadłaś mu na kolanach.

- Skoro... odczuwasz taką potrzebę... To czemu mi nie powiedziałeś? - spytałaś z lekkim wyrzutem w głosie.

- Ja nie wiedziałem czy ty jesteś gotowa... - odparł spoglądając w bok.

Zaśmiałaś się cicho i pogłaskałaś go po włosach.

- No i z czego się śmiejesz? - obruszył się. - Jestem tylko mężczyzną!

Cmoknęłaś go w policzek i wstałaś zostawiając go samego w pokoju. Dopiero po chwili zbiegł za tobą by się wytłumaczyć, a potem było jak dawniej.

20. Nosisz jego ciuchy

Wasza wychowawczyni zachorowała, więc tego dnia lekcje prowadził z wami stary dobry Koichi Kizakura. Jednak zgotował wam wiele niespodzianek...

Najpierw spóźnił się na lekcje jakieś dwadzieścia minut a kiedy już się łaskawie zjawił to zrobił to w stanie upojenia alkoholowego.

- Dobry... Moi mali uśmiechnięci terroryści... - wybełkotał siadając i wyciągając z torby kolejną ćwiartkę.

- Przepraszam, ale pan na terenie szkoły pije alkohol! - powiedział Ishimaru.

- A wpisz mi kurwa uwagę. - warknął i odkorkował butelkę.

Klasa zamilkła na chwilę zastanawiając się co tym razem nauczyciel odwali.

- Dobra... Ktoś coś? - westchnął wpatrując się w dziennik.

- Ja tam w kościach czuję, że Sakura wiersza nie mówiła... - odezwał się Byakuya poprawiając wyniośle okulary.

Sakura zagryzła wargę a Koichi zerknął do dziennika.

- O iks de... Faktycznie... Dobra Sakurcia dajesz wierszyk.

- Ja cię chyba Togami rzucę... - mruknęła wstając z krzesła.

- Ale jak ty mnie rzucisz jak my się nie spotykamy?

- W tablicę cię rzucę. - odparła stając na środku klasy.

Kizakura wychylił duży łyk wódki i oparł się dłońmi o brodę.

- Dobra to ja wyrecytuję może Pana Tadeusza księga trzynasta...

𝐃𝐚𝐧𝐠𝐚𝐧𝐫𝐨𝐧𝐩𝐚 𝐁𝐨𝐲𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝 𝐒𝐜𝐞𝐧𝐚𝐫𝐢𝐨𝐬 -  upośledzoneOù les histoires vivent. Découvrez maintenant