Rozdział 2

7 0 2
                                    

Jest sobota, więc dzisiaj pewnie pójdę do mojej ulubionej restauracji. Zawsze tam chodzę. Często bywałam tam z mamą, bo mieli w menu nasze ulubione kimchi. Od czasu śmierci mamy zawsze chodzę tam, gdy jest mi ciężko, albo za nią tęsknie. Chciałabym aby była tutaj ze mną.

Ale najpierw muszę przeanalizować dokumenty, które przekazała mi sekretarka pana Ito. Cóż, coś czuję, że nie będzie łatwo. Przede wszystkim mimo upływu czasu nadal nie posiadamy żadnych kluczowych dowodów. Jedyne co mamy to to, że sprawca rani swoje ofiary zawsze w ten sam sposób i w tych samych miejscach. Atakuje w podobnych okolicznościach. Nigdy nikogo nie ma w pobliżu mimo, że zazwyczaj miejsca, które wybiera są ruchliwe.

-Szczwany lis, to nie będzie takie łatwe. Nie pozostawia po sobie nawet włosa.

Jedna rzecz przykuła moją uwagę. Sprawca nigdy nie opuścił miejsca zbrodni nie zostawiając nic po sobie. Wskazówka o tym jak rani ofiary czy jakieś losowe przedmioty nie połączone w żaden sposób z ofiarą. Albo sobie z nas kpi, albo bardzo chce zostać złapany. Nie wydaje mi się też żeby atakował konkretne osoby co nie ułatwia mi wcale pracy

-Cholera.. To będzie ciężki orzech do zgryzienia.

Moje przemyślenia przerwał mi dźwięk telefonu, który oznaczał wysłaną wiadomość na Kakaotalk. To była Aiko. Moja przyjaciółka od kiedy pamiętam. Pracuje jako wykładowca na prestiżowej uczelni. Uczy tematów powiązanych z grafiką cyfrową. Często pomagała mi rozpracowywać zdjęcia i nagrania. Jest w tym naprawdę niezła.

"Cześć Sakura, spotkajmy się tam gdzie zawsze może o 14.30?"

"Dobra już się szykuje. Za niedługo będę"

Zaraz po odczytaniu wiadomości od Aiko dostałam SMS'a od Subaru.

"Cześć. Możemy się spotkać w sprawie śledztwa?"

Oddzwonię do niego zaraz po spotkaniu z Aiko. Nie mam teraz na to czasu. Zaraz się spóźnię. Zgodziłam się na godzinę wyznaczoną przez Aiko, ale myślałam, że mam jeszcze dużo czasu.

Spotykamy się dziś, bo chce mi dać zaproszenie na swój ślub. Najprawdopodobniej bo ostatnio się zaręczyła. Wychodzi za innego wykładowcę z jej uczelni. Z tego co pamiętam nazywa się Bunta Yung. Ona to ma szczęście. Pasują do siebie.

Skoczyłyśmy do dobrej kawiarni i tak jak myślałam dostałam list w białej ozdobnej kopercie. Moja intuicja jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Powinnam się zatrudnić jako wróżbita. Cała aura legła w gruzach, gdy przypomniałam sobie, że miałam do kogoś oddzwonić. Trochę się zasiedziałam.

-Zapomniałaś! Miałaś do niego zadzwonić! Głupia Sakura! Czeka już tak na odpowiedź dobre 7 godzin. Eh..

-Halo?

-Subaru? Przepraszam, zapomniałam oddzwonić. O co chodziło? Pisałeś, że to coś w związku ze śledztwem.

- A tak. Przy ciele ofiary znaleziono dwa zdjęcia. Są dosyć dziwne. Powinnaś je zobaczyć.

-W jakim sensie dziwne? Dobra wiesz co. Gdzie jesteś? Spotkajmy się w restauracji. Wyśle ci adres mają tam dobre Kimchi.

-Dobra.

-To do zobaczenia.

Cholera.. Sama się sobie dziwię jakim cudem ja w ogóle zostałam najlepszym prokuratorem skoro mam pamięć złotej rybki. Zapamiętywanie to najbardziej potrzebna cecha dobrego detektywa. To chyba musi być jakiś cud. Będę tam za ok. 14 minut, jeśli będę biec. Na szczęście na spotkanie z Aiko ubrałam się lekko i dzięki bogu nie założyłam żadnych szpilek, bo inaczej bym zwariowała.

Dotarłam do restauracji cała zdyszana ale na czas, bo widziałam jak Subaru właśnie otwierał drzwi lokalu.

-Subaru!

-O! Sakura. Chodź. Wejdźmy do środka.

-Dobrze. Bałam się już, że będziesz musiał na mnie czekać.

- No widzisz jakie masz wyczucie czasu. Usiądź.

Usiedliśmy przy małym stoliku z widokiem na zewnątrz. O dziwo to ten przy, którym zawsze zasiadam, a to Subaru wybierał. Skubany ma wyczucie. Lubię tą knajpe. Mam do niej sentument, a pozatym jest przytulna.

-Przyniosłem zdjęcia. Nie są to zdjęcia żadnej z ofiar, ani nawet miejsca zbrodni, dlatego wspomniałem, że są dość specyficzne. Są totalnie losowe. Na pierwszym zdjęciu jest mężczyzna z dzieckiem, jakby na rozdaniu nagród za jakieś zawody. Sprawdziliśmy to, ale ten mężczyzna już dawno nie żyje, a o dziecku na razie żadnych informacji. Nie mają żadnego powiązania ze sprawą, więc tym bardziej wydaje się to dziwne.

Pokazał mi oba zdjęcia, ale drugie tym bardziej wydawało się bez celu. Był na nim tylko fragment ogrodu. Chociaż z jakiegoś powodu wydawało mi się też, że gdzieś już widziałam miejsce ze zdjęcia.

-Nic szczególnego...

-Prawda. Przyjrzyj się im później i powiedz mi jakbyś coś odkryła.

-Dobra. W ogóle dostałeś kopie dokumentów od pana Ito?

-Tak. Miałem dziś do nich zajrzeć, ale dostałem wiadomość o zdjęciach, więc mi przerwano.

-To zapoznaj się z nimi i jak coś zobaczysz to mi powiedz.

Kelner przyniósł nam po porcji kimchi. Było wyśmienite. Subaru chyba też smakowało, bo później cały czas chodził wniebowzięty. Musieliśmy się rozejść, bo było już późno, a on miał też dużo pracy.

Wróciłam do domu o 23:36. Byłam wyczerpana. Ledwo się przebrałam choć i to zakończyło się jedynie na ściągnięciu płaszcza i butów. Postawiłam tylko zaproszenie od Aiko na komodzie i położyłam się długiej szarej kanapie. Zaczęłam się intensywnie patrzeć na srebrzystą kopertę. Jakby nie było mam już 23 lata. Chciałabym jeszcze poczuć jak to jest stać przy ołtarzu w pięknej białej sukni z długim welonem przyczepionym do perfekcyjnie uczesanej fryzury.

-Może kiedyś Sakuro... Może kie...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 06, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

PuzzleWhere stories live. Discover now